Waży się jej przyszłość w TVP. Joanna Kurska nie chce wyjeżdżać z kraju

Joanna Kurska jest szefową redakcji "Pytania na śniadanie"
Joanna Kurska jest szefową redakcji "Pytania na śniadanie"
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA
oprac. MOS

08.12.2022 08:55, aktual.: 08.12.2022 09:53

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Informacja o nowej posadzie Jacka Kurskiego w Waszyngtonie może wpłynąć na karierę jego żony. Joanna Kurska nie zamierza rezygnować z wysokiego stanowiska w TVP, choć ostateczną decyzję ma podjąć w porozumieniu z prezesem spółki Mateuszem Matyszkowiczem.

Były prezes TVP przed kilkoma dniami rozpoczął pracę jako Alternate Executive Director (pol. zastępca dyrektora wykonawczego – przyp. red.) szwajcarsko-polskiej konstytuanty w Grupie Banku Światowego w Waszyngtonie. Oznacza to, że Jacek Kurski będzie teraz dzielił swoje życie między Polskę a USA. Na korytarzach Woronicza mówi się, że Joanna Kurska nie zamierza się przeprowadzać.

Branżowy serwis Wirtualne Media dotarł do współpracowników żony Kurskiego w redakcji "Pytania na śniadanie". Twierdzą oni, że w czwartek 8 grudnia ich szefowa ma spotkać się z prezesem TVP Mateuszem Matyszkowiczem i porozmawiać o jej przyszłości w stacji.

- Kurska dostała zaproszenie na 10. piętro (do gabinetu prezesa - przyp. red.) tuż po tym, jak Jacek nagłośnił na Twitterze, że dostaje nową pracę. W firmie mówi się, że Matyszkowicz zaprasza ją do siebie, żeby wybadać, jakie są jej dalsze plany, czy wyjeżdża z kraju z mężem, czy też zostanie. Pewnie od tego zależeć będą dalsze jej losy w TVP. Choć nie tylko od tego - zdradzili informatorzy z TVP.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tymczasem w środę Joanna Kurska odbyła rozmowę ze swoimi podwładnymi z redakcji śniadaniówki. Miała zapewnić ich, że "nie chce i nie może" opuszczać Warszawy.

- Na pewno chciałaby dalej pracować przy "Pytaniu...", bo za ocean nie wybiera się - twierdzi pracownik redakcji.

Niemniej na korytarzach Woronicza zrobiło się gorąco. Huczy od plotek, jak nowy prezes TVP może rozmówić się z Kurską. Zwłaszcza że Mateusz Matyszkowicz od początku swojej kadencji systematycznie "robi porządki" po Kurskim.

- Niewykluczone, że teraz, kiedy Jacek Kurski nie ma już aż takiej władzy w TVP, Matyszkowicz dojdzie do przekonania, że chce zerwać wszystkie więzy łączące go z Kurskimi. Pewnie nie zwolni jej z pracy, ale może odwołać ze stanowiska szefowej "Pytania na śniadanie" i zaproponować inny, mniej eksponowany fotel. Rozgrywka ma na pewno drugie, polityczne dno - rozprawiają informatorzy z Telewizji Polskiej.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (42)
Zobacz także