polsat(strona 127/155)

Uczestnicy programów talent show mają nadzieję, że telewizyjny występ w porze najwyższej oglądalności zapewni im karierę i świetlaną przyszłość. Wychodzą z założenia, że samo dobrnięcie do finału będzie początkiem wielkiej sławy, a co za tym idzie – bogactwa. Teoria jedno, natomiast wcześniejsze doświadczenie zwycięzców telewizyjnych widowisk muzycznych czy tanecznych, mówi coś innego. Często po opadnięciu kurtyny i zgaśnięciu świateł , nie dzieje się nic. Zupełnie nic. Telefon nie dzwoni, brakuje propozycji, zaproszeń na koncerty, a debiutancka płyta się nie sprzedaje. Jak potoczyły się losy uczestników programów: „Mam talent”, „Must be the music. Tylko muzyka”, „X factor”, „Idol” czy „Fabryka gwiazd”?

Trzeci półfinał programu "Tylko muzyka. Must be the music" już w najbliższą niedzielę. W programie na żywo, którego emisja 29 kwietnia, o uznanie wymagających jurorów i głosy widzów rywalizować będzie kolejnych osmiu wykonawców. O awans do finału powalczą m. in formacja "November Project", Jakub Szyperski i Dominika Kurdziel. Gościnnie w odcinku zobaczymy występ jurora Adama Sztaby i Atom String Quartet w utworze "Atom piano quintet".

Uśmiechnięty, wypoczęty i pełen pozytywnej energii - na takiego Alana Andersza czekali wszyscy fani aktora i programu "Tylko taniec". Kiedy juror show kilka miesięcy temu doznał poważnego urazu głowy, jego dalsze występy w Polsacie stanęły pod dużym znakiem zapytania. Na szczęście producenci cierpliwie oczekiwali jego powrotu i nie zdecydowali się na zmianę składu jury. Już dziś sympatyczny juror pojawi się w odcinku na żywo "Tylko taniec". Tylko czy wytrzyma gorącą atmosferę panującą w studio?

To niesamowite, że wciąż są ludzie, którzy dla pieniędzy i wątpliwej popularności, upadlają się w telewizji na oczach milionów widzów. Pomijamy już występy w mało ambitnych programach rozrywkowych czy żenujące opowieści dziwnej treści. Mamy na myśli bohaterów licznych reality-shows, gdzie najczęściej dochodzi do bijatyk, oczywiście z byle jakiego powodu. Co ciekawe, nie tylko mężczyźni pozwalają sobie na rękoczyny - kobiety wcale nie ustępują im w tym temacie! Nie popieramy przemocy, ale dwaj okładający się pięściami faceci jeszcze jakoś się prezentują, chociaż i tak z trudem obserwujemy ich wyczyny. Natomiast dwie szarpiące się za włosy, plujące na siebie i wyzywające dziewczyny pokazują, jak nisko niektórzy upadli. Z niesmakiem oglądamy tego typu wybryki, ale kto wie, być może komuś się one spodobają...

Radzimir Dębski jest muzycznym objawieniem ostatnich tygodni. Syn Krzesimira Dębskiego naprawdę wypromował Polskę przy boku samej Bayonce i za to należą mu się wielkie brawa. Mamy jednak wrażenie, że w zachowanie młodego muzyka jest dość niekonsekwentne - w wywiadach opowiada o swoim dystansie do nagłego wybuchu popularności i chęci ucieczki od zainteresowania mediów, ale sukcesywnie pojawia się we wszelkiej maści programach śniadaniowych i rozrywkowych. Coś nam tu nie gra, a wam? Radzimir Dębski mówi jedno, a i tak robi swoje. Czyżby show-biznes wciągnął go na dobre?

Telewizja zrewolucjonizowała życie człowieka przeszło 80 lat temu. Od czasu pierwszej transmisji wiele się jednak zmieniło i to niekoniecznie na lepsze. Dziś telewizja to przede wszystkim narzędzie rozrywki, ale nawet ta nieoficjalna misja większości stacji nie za bardzo im wychodzi. Jak się okazuje, wybrednym widzom trudno dogodzić, choć pomysłów na to jak to zrobić nie brakuje. W efekcie rozrywki na przyzwoitym poziomie w telewizji jak na lekarstwo, odbiorców zalewa natomiast ogromna fala kiczowatych produkcji o niczym i nie wiadomo dla kogo. Stad też z ekranów niejednokrotnie wylewała się fala nikomu nieznanych gwiazd, które występują w najróżniejszych konfiguracjach. Raz tańczą na lodzie, później "produkują" swoich następców w fabryce, a doszło nawet do tego, że teraz - oczywiście w ramach rozrywki - gwiazdy opuszczają celebrycki Olimp i schodzą zasmakować zwyczajnego życia, tak jak robią to Tyszka i Woliński. Czym jeszcze rozczarowała nas telewizja?

Musimy przyznać, że żart Szymona Majewskiego udał się od początku do końca. Prowadzący "Szymon na żywo" zakpił z konkurencyjnego programu Polsatu "Się kręci na żywo", a w szczególności z Macieja Dowbora, który tym razem nie popisał się spostrzegawczością. Do studia wysłał fałszywą Agnieszkę Radwańską, z którą syn Katarzyny Dowbor przeprowadził wywiad "live". Oglądaliśmy sobotni odcinek "Się kręci na żywo" i zastanawialiśmy się, co się stało z twarzą znanej tenisistki, ale skończył się odcinek, a my puściliśmy to wydarzenie w niepamięć. Cóż, Maciej Dowbor pewnie prędko o tym nie zapomni, gdyż jego brak czujności pokazał, że prowadzący sporo się jeszcze musi nauczyć... Programy na żywo to tykające bomby i w każdej chwili może dojść do żenującej wpadki.

Musimy przyznać, że żart Szymona Majewskiego udał się od początku do końca. Prowadzący "Szymon na żywo" zakpił z konkurencyjnego programu Polsatu "Się kręci na żywo", a w szczególności z Macieja Dowbora, który tym razem nie popisał się spostrzegawczością. Do studia wysłał fałszywą Agnieszkę Radwańską, z którą syn Katarzyny Dowbor przeprowadził wywiad "live". Oglądaliśmy sobotni odcinek "Się kręci na żywo" i zastanawialiśmy się, co się stało z twarzą znanej tenisistki, ale skończył się odcinek, a my puściliśmy to wydarzenie w niepamięć. Cóż, Maciej Dowbor pewnie prędko o tym nie zapomni, gdyż jego brak czujności pokazał, że prowadzący sporo się jeszcze musi nauczyć... Programy na żywo to tykające bomby i w każdej chwili może dojść do żenującej wpadki.

"Najlepszy Przekaz w Mieście" wszedł do finałowej rozgrywki trzeciej edycji programu! Chłopaki z Mławy pobili rekord głosów (43 proc.!) oddanych w programie na jednego uczestnika. Oprócz nich do finału wszedł "polski Michael Buble" (który nie lubi być do niego porównywany) Michał Kuczyński. W zeszłym tygodniu decyzją telewidzów do finału polsatowskiego show dostała się Kasia Moś i zespół Tax Free. W ostatnim odcinku zobaczyliśmy i posłuchaliśmy uczestników drugiej ósemki półfinalistów "Must Be the Music 3" walczących o przepustkę do rozgrywki finałowej.

Za nami pierwszy półfinał "Tylko taniec. Got to dance". Po raz pierwszy obejrzeliśmy polsatowskie show na żywo. Niestety, w odcinku nie zobaczyliśmy Alana Andersza, który wciąż wraca do zdrowia po wypadku. Po trudach i łzach wylanych podczas odcinków castingowych w programie "Tylko Taniec. Got to dance" przyszedł czas na pierwszy półfinał puszczany na żywo. Teraz los uczestników leży w rękach widzów. To oni decydują, wysyłając SMSy na swoich faworytów, kto przejdzie do wielkiego finału. Z każdego odcinka półfinałowego zostaną wybrane jedynie dwie grupy.