kuchenne rewolucje(strona 22/31)

W jednym z najnowszych wywiadów dla "Gali", kulinarna ekspertka postanowiła opowiedzieć o swoim poświęceniu i trudnej pracy na planie programu. Tym samym odpowiedziała na zbiorowy pozew niezadowolonych właścicieli restauracji, którym nie udała się, zapowiadana przez nią, metamorfoza. Gessler zapowiedziała również, że została zakonnicą! Dlaczego? Sprawdźcie sami!

Kolejny odcinek "Kuchennych Rewolucji" za nami. Tym razem restauracją, która potrzebuje pomocy była "Viki Lektiko" w Elblągu. Idealna lokalizacja oraz nowe potrawy nie przyciągały tłumów klientów. W zamian pojawiały się skargi na personel i niedobre jedzenie. Rodzinny konflikt w tle oraz barman, który nie przebierał w słowach nie ułatwiały rewolucji. Tak skandalicznie jeszcze nie było! Przekonajcie się sami!

Już wkrótce ten beztroski uśmiech może zniknąć z twarzy kulinarnej gwiazdy podobnie, jak jej telewizyjne show. Po kolejnym głośnym skandalu, którym zakończyły się "Kuchenne rewolucje" w Słupsku, restauratorka traci widzów a zyskuje coraz więcej wrogów. Tych drugich gwałtownie przybywa też w TVN, który po raz kolejny musi ratować zszargany wizerunek programu i jego nieobliczalnej gwiazdy.

Kolejną restauracją, która potrzebowała "Kuchennych Rewolucji była "Malinówka". Mimo idealnej lokalizacji, nieopodal skoczni im. Adama Małysza w Wiśle Malince, tłumów nie było. Lokal prowadzony jest przez Barbarą, a pomaga jej córka, Karolina. Jak przyznają pracownicy, głównymi przyczynami nieobecności klientów jest brak odpowiedniej reklamy i promocji oraz duża konkurencja. Mimo atrakcyjnej miejscowości, turyści bardzo rzadko odwiedzają "Malinówkę" poza sezonem. Czy i tym razem Magda Gessler weźmie sprawę w swoje ręce i sprawi, że restauracja będzie pękać w szwach? Czy pomoże jej w tym sam Apoloniusz Tajner?

Ledwo ucichła sprawa dotycząca procesu, który Magdzie Gessler chcą wytoczyć poszkodowani w "Kuchennych rewolucjach restauratorzy, a kontrowersyjna gwiazda znów jest w tarapatach! Problemy restauratorki znów mają związek z jej programem, choć tym razem nie dotyczą bohaterów jej metamorfoz. Pracownicy luksusowego hotelu pod Słupskiem, w którym podczas nagrań do kulinarnego show zatrzymała się Gessler, oskarżają ją o próbę nieuregulowania rachunku za pobyt.

Kolejny odcinek "Kuchennych Rewolucji" rozegrał się w Głogowie. To tutaj wezwano Magdę Gessler, by pomogła jednemu z lokali odbić się od dna. Tawernę "Ellada" prowadzą Magda oraz jej pochodzący z Grecji mąż Anas, który jednocześnie jest szefem kuchni. Para marzyła o restauracji, która będzie się specjalizować w kuchni greckiej. Kulinarna gwiazda stanęła przed nie lada problemem. Właściciele nie rozumieją, dlaczego brakuje im klientów. Nie dociera do nich, że jedzenie, które serwują, jest niejadalne. Starcie trzech silnych charakterów i odmienne poglądy sprawiły, że tym razem w programie mocno iskrzyło. Wybuchowy temperament gospodarza wydawał się nie do poskromienia. Kąśliwe uwagi i tupet jego partnerki o mały włos nie spowodowały, że Gessler wycofała się z rewolucji. Zobaczcie, jak wyglądała prawdziwa grecka tragedia!

W podkarpackiej Dębicy mieści się restauracja o tajemniczej nazwie "Majaga". Prowadzą ją dwie siostry, Agnieszka i Małgorzata. Według nich, wszystko działa jak należy. Tylko klientów brakuje. Dlaczego? Na to pytanie postara się odpowiedzieć Magda Gessler. Być może wpływ ma na to bliskie sąsiedztwo kościoła. Przez to, w lokalu nie podaje się alkoholu. Absolutnie nikt nie bierze pod uwagi niedobrego jedzenia. Prowadząca "Kuchenne rewolucje" jest jednak innego zdania. Dodatkowo, rodzeństwo prowadzące "Majagę" nie chce współpracować. Jak się to wszystko zakończy?

Każdy odcinek "Kuchennych rewolucji" oglądają miliony Polaków. Pomimo że emitowany jest już siódmy sezon, program wciąż cieszy się dużym zainteresowaniem. Wszystkie wizyty w restauracjach obfitują w kłótnie, wulgaryzmy i łzy. Nie brakuje też rzucania talerzami, a nawet... stołem. Wypluwanie zaserwowanych potraw oraz ostra krytyka właścicieli i kucharzy są na porządku dziennym. Po trzech latach trwania show na antenie TVN, restauratorzy wiedzą, co ich może czekać i czego mogą się spodziewać. Mimo to nadal pokładają nadzieje, że ich lokal jest inny i wyjątkowy. Właściciele sądzą, że tym razem Magda Gessler, niczym dobra wróżka, odczaruje ich restaurację. Jednak rzeczywistość nie jest tak bajkowa. Gwiazda doprowadziła do zamknięcia wielu knajp. Ale nie brakuje też takich, które swój utarg mierzą dziś na dziesięć tysięcy złotych. Czy Magda Gessler niszczy czy ratuje ludzi i ich biznesy?

Magda Gessler w swoim programie robi rewolucję nie tylko na talerzu, ale również w zachowaniu kadry i wynagrodzeniu pracowników. Nie godzi się na to, by praca kelnerów i kucharzy nie była doceniana. Jak się okazuje, najciemniej jest pod latarnią. Niemiecka gazeta "Die Welt" odkryła prawdziwe kulisy tego, co dzieje się w jej restauracjach. Sprawę ujawnił dziennikarz na podstawie rozmowy z jednym z jej byłych kucharzy. - Za lokalem, którego drzwiami znika prominencja, kryje się znane nazwisko: Magda Gessler. Jej bujne blond loki co tydzień ozdabiają inną okładkę tygodników ilustrowanych (...) Jest najbardziej znaną osobą w swojej branży. Ale za kulisami wygląda inaczej - opisał Gerhard Gnauck.

W ósmym odcinku "Kuchennych rewolucji" Magda Gessler trafiła do restauracji "Carska" w Legionowie. Lokal należy do dwóch koleżanek: Renaty i Beaty. W menu znajduje się połączenie kuchni polskiej i rosyjskiej. Powodem, dla którego wezwano na pomoc restauratorkę jest prosty: brak klientów. Dlaczego tak się dzieje? Głównymi problemami są fundusze oraz chłodna atmosfera panująca wśród pracowników. Kłopot sprawiał też dojazd do "Carskiej". Niedokładne oznakowanie i ekrany akustyczne przy drodze, które zasłaniały budynek, nie zachęcały klientów do odwiedzenia tego miejsca. Ten odcinek był jednak wyjątkowy. Dlaczego? Sprawdźcie sami!

Wraz z kolejnymi sezonami Kuchennych rewolucji przybywa niezadowolonych ze współpracy z Magdą Gessler restauratorów. Część z nich sprawiedliwości zamierza domagać się w sądzie. Jednak nie tylko na tej drodze chcą walczyć o przywrócenie swojego dobrego imienia naruszonego w programie TVN. Alicja Czysz, bohaterka głośnej rewolucji w lokalu Matalmara, postanowiła zainteresować swoją sprawą najsłynniejszą telewizyjną reporterkę, czyli Elżbietę Jaworowicz.

Wiarygodność "Kuchennych Rewolucji", a zwłaszcza ekspresowych metamorfoz Magdy Gessler prezentowanych w programie, już kiedyś zakwestionował Robert Makłowicz. Teraz do grona krytyków kulinarnej gwiazdy TVN dołączył też Daniel Luttringer, mistrz kuchni z Francji, właściciel kilku ekskluzywnych restauracji. Jego zdaniem, porady Gessler na temat gastronomicznego biznesu mają niewiele wspólnego z prawdziwym obliczem tej branży.

Niecenzuralny język Magdy Gessler i to, w jaki sposób rozmawia z uczestnikami "Kuchennych rewolucji", wielokrotnie były przedmiotem krytyki i kontrowersji. Dosadne, często wulgarne określenia, degustowanych potraw stały się już znakiem rozpoznawczym bezkompromisowej restauratorki i jej programu, zdaniem wielu zresztą nadużywanym.

W kolejnym odcinku "Kuchennych Rewolucji" pomocy potrzebowała restauracja "Marrone" w Ostrowie Wielkopolskim. Lokal należy do dwóch wspólników: Marcina i Michała. W menu przeważa kuchnia włoska. I jak zwykle okazał się to nietrafiony pomysł, ponieważ w okolicy jest dość duża konkurencja. Na jej tle "Marrone" wypada bardzo słabo. Problemem okazały się też relacje panujące pomiędzy właścicielami oraz chaos w pracy.

Magda Gessler niemal przy każdej okazji podkreśla swoje zasługi dla polskiej gastronomii, a przede wszystkim podupadających restauratorów, którzy zgłaszają się do jej programu. I choć część lokali po "Kuchennych Rewolucjach" rzeczywiście prosperuje lepiej, to są też takie, które wizytę kulinarnej ekspertki uznają za przysłowiowy gwóźdź do trumny.

O kuchennej rewolucji w Hrubieszowie było głośno na długo przed emisją tego odcinka w telewizji. Kilka miesięcy temu lokalna prasa ze szczegółami opisywała dantejskie sceny, jakie rozegrały się w restauracji "Magistrat" za sprawą Magdy Gessler.

Takich wzruszeń i tyłu łez jeszcze w Kuchennych rewolucjach nie było! Metamorfoza w Babim Dole na Kaszubach od początku była zaskakująca. Jak się okazało, w zadbanej i urokliwej "Gospodzie Nasza Chata Smaków" największym problemem był nie tylko dogłębnie zamrożony smak domowych potraw, ale i rozłąka właścicieli lokalu, która źle wpływała na rodziny biznes.

Magda Gessler musi mieć naprawdę stalowy żołądek. W ostatnim odcinku "Kuchennych rewolucji" znów trafiła do restauracji, której właścicieli posądziła o trucie ludzi! Dawno nie widzieliśmy tak ekspresowej degustacji w wykonaniu restauratorki, która po jednym kęsie zakończyła się awanturą w kuchni. Podana kulinarnej ekspertce świeża rybka z patelni w rzeczywistości okazała się filetem przyrządzonym w rakotwórczych warunkach!

Tak niesmacznej, a w zasadzie nawet trującej, kuchni Magda Gessler dawno nie musiała ratować. W Cieszyńskim Browarze Mieszczańskim podano restauratorce spleśniałe jedzenie i sporą dawkę cuchnącego tłuszczu. Choć młodemu kucharzowi chęci do pracy nie brakowało, to niestety, nie radził sobie z obowiązkami szefa kuchni. Konfrontacja z Magdą Gessler skończyła się dla niego płaczem.