katarzyna skrzynecka(strona 5/8)

Katarzyna Skrzynecka nie ma w ostatnim czasie szczęścia do propozycji zawodowych. Długo oczekiwany powrót prezenterki na szklany ekran po przerwie związanej z ciążą, niestety nie należy do udanych. Ostatni telewizyjny projekt z udziałem wszechstronnej Katarzyny Skrzyneckiej - "Siedem życzeń" - okazał się katastrofalną klapą. Emitująca go stacja Polsat Cafe zaprzestała jego produkcji po pierwszej serii, odbierając tym samych zatrudnionym przy jego produkcji gwiazdom szansę na zarobek i popularność. Wszystko wskazuje więc na to, że czasy świetności, kiedy Skrzynecka była gospodynią największego tanecznego show - "Tańca z gwiazdami" - minęły bezpowrotnie. Czy Skrzynecka na dobre zniknie z ekranów?

Polscy celebryci są w stanie poświęcić wiele, by zarobić duży szmal. Wystarczy pomachać im przed nosem plikiem banknotów i zaraz decydują się na występ w najbardziej obciachowym spocie. A przecież kładą w ten sposób na szali swe wizerunki, bo występując w niektórych reklamach ryzykują ośmieszeniem się.

O guście Kasi Skrzyneckiej, a może raczej o jego braku, powiedziano i napisano już niemal wszystko. Że tandetny, kiczowaty, niepotrzebnie stylizowany na nastolatkę i przesadnie udziwniony. Łatwiej wymienić stylizacje aktorki, w których wyglądała dobrze, niż te tragicznie złe. Wygląda jednak na to, że Polsat Cafe nie przejmuje się negatywnym wizerunkiem Skrzyneckiej, ponieważ zatrudnił ją do programu "Siedem życzeń", w którym zakompleksione kobiety przechodzą metamorfozy pod okiem specjalistów i przy wsparciu gwiazd, m.in. byłej prowadzącej "Tańca z gwiazdami". O ile obecność Małgorzaty Sochy wydaje się całkowicie uzasadniona, o tyle udział Kasi Skrzyneckiej budzi już nasze wątpliwości. Czy producenci, zatrudniając ją do "Siedmiu życzeń", strzelili sobie w kolano?

O guście Kasi Skrzyneckiej, a może raczej o jego braku, powiedziano i napisano już niemal wszystko. Że tandetny, kiczowaty, niepotrzebnie stylizowany na nastolatkę i przesadnie udziwniony. Łatwiej wymienić stylizacje aktorki, w których wyglądała dobrze, niż te tragicznie złe. Wygląda jednak na to, że Polsat Cafe nie przejmuje się negatywnym wizerunkiem Skrzyneckiej, ponieważ zatrudnił ją do programu "Siedem życzeń", w którym zakompleksione kobiety przechodzą metamorfozy pod okiem specjalistów i przy wsparciu gwiazd, m.in. byłej prowadzącej "Tańca z gwiazdami". O ile obecność Małgorzaty Sochy wydaje się całkowicie uzasadniona, o tyle udział Kasi Skrzyneckiej budzi już nasze wątpliwości. Czy producenci, zatrudniając ją do "Siedmiu życzeń", strzelili sobie w kolano?

Gdyby ktoś nam kazał przypisać jakiś utwór do celebryty, w przypadku Kasi Skrzyneckiej dołączylibyśmy cytat ze "Snu o dolinie" Budki Suflera. "Znowu w życiu mi nie wyszło" chciałoby się zaśpiewać, obserwując kolejne zawodowe porażki aktorki i jej kolejne okładki z rodziną w tle. Skrzynecka miała zostać współprowadzącą programu Polsat Cafe "Siedem życzeń". Wraz z Kaliną Ben Sirą chciała spełniać marzenia Polek o pięknym wyglądzie. Niestety, właśnie się okazało, że główną gospodynią produkcji zostanie jej koleżanka, a Skrzynecka pojawi się w bardzo zredukowanej roli - jako narratorka.

Katarzyna Skrzynecka, świeżo upieczona mama kilkumiesięcznej Alikii i jedna z najbardziej popularnych twarzy polskiej telewizji, to kobieta z krwi i kości, której daleko do snobistycznych zapędów i celebryckiego życia. Jak się okazuje, w baśniowym życiu popularnej gwiazdy, nie brakuje problemów, z którym zmaga się zwykły Kowalski. Popularna prezenterka również miewa kłopoty z płynnością finansową czy realnym zagrożeniem utraty pracy, czego de facto doświadczyła ostatnio na własnej skórze. O ostatnich zawodowych zawirowaniach, kulisach rozstania ze stacją TVN i zajadłych krytykach jej osoby, Katarzyna Skrzynecka powiedziała w wywiadzie dla magazynu Viva.

Polsat Cafe właśnie ogłosił wiosenną ramówkę, która nie tylko pełna jest programowych nowości, ale także niewyeksploatowanych twarzy. Jedną z nich jest Kalina Ben Sira, właścicielka popularnej kliniki urody oraz współprowadząca programu "Siedem życzeń". To właśnie ona wraz z Katarzyną Skrzynecką, będzie zmieniać życie i wygląd Polek!

Polskie przysłowie mówi, że "złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy" i właśnie w duchu tej ludowej mądrości stworzyliśmy galerię o największych marudach polskiego show-biznesu. Wymienione gwiazdy tak często narzekały, że zdążyły już wyrobić sobie w naszych oczach opinię wiecznych malkontentów, którym każdy drobiazg jest w stanie zepsuć humor. Co więcej, nie mają w zwyczaju ukrywać swoich pretensji, więc wielokrotnie byliśmy świadkami ich zrzędliwych tyrad. Zobaczcie, kto najczęściej lubi narzekać!

Nie od dziś wiadomo, że początki nie są łatwe, szczególnie te w show-biznesie. Wiele żeńskich gwiazd zaczynało karierę od rozbieranych sesji i bardzo odważnych ról filmowych. My dotarliśmy do zdjęć, które udowodnią, że najpiękniejsze osobowości telewizyjne, które teraz jurorują lub występują w programach rozrywkowych, stanęły kiedyś przed kamerami całkowicie nago...

Z programu odpadła posłanka Jagna Marczułajtis. Pierwsze miejsce zajęli Bill i Janja, drugie Kasia i Rafał, trzeci byli Kacper i Ania. Ale najpierw pokazali promocyjny filmik i popis taneczny Nataszy Urbańskiej. Podobno promocja musicalu "Pola Negri" Józefowicza była warunkiem występu pary w "Tańcu...". O rany... I co? Warto było?