Hanna Lis(strona 5/1)

Hanna Lis, największy prestiżowy nabytek TVP, zadebiutowała niedawno w nowej roli. Prezenterka "Panoramy" poprowadziła ostatnio nowy cykl w śniadaniowym magazynie telewizyjnej Dwójki. "Kobiecy punkt widzenia", bo tak nazywa się nowy kącik "Pytania na śniadanie", to publicystyczne rozmowy z kobietami na ważkie społecznie tematy, które zamiennie prowadzą Hanna Lis i Ewa Wanat. Jak informuje jeden z kolorowych magazynów, Hanna Lis miała jednak szansę pojawić się w porannym programie w o wiele większym wymiarze, bo jako współprowadząca u boku Tomasza Kammela. Dlaczego nie skorzystała z tej szansy?

Hanna Lis i Ewa Wanat to nowe twarze „Pytania na śniadanie”. Obie dziennikarki poprowadzą nowy publicystyczny cykl „Kobiecy punkt widzenia”, który nadawany będzie w pierwszej części porannego magazynu TVP2 - dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl.

Czy Hanna Lis zawitała w Hollywood? Bynajmniej! Niech nie zwiedzie was czerwony dywan, elegancka kreacja dziennikarki i mizdrzenie się do fotoreporterów. To zdjęcia z konferencji ramówkowej TVP, która zgromadziła liczne twarze związane ze stacją. Trzeba jednak przyznać, że pośród wszystkich gwiazd TVP, to Hana Lis błyszczała najjaśniej. Niczym filmowa gwiazda prezenterka "Panoramy" prężyła się w świetle fleszy, pozowała na "ściance" i, pod względem wyglądu, zostawiła swoje koleżanki daleko w tyle.

Od lat słuchamy o misyjności Telewizji Polskiej, lecz niestety trudno nam ją dostrzec na ekranach naszych telewizorów. Mamy wrażenie, że jest ona jakimś mitycznym "stworem", który ponoć istnieje, ale nikt go nie widział. W ostatnim czasie przez gmach przy Woronicza przetoczyło się tyle skandali, że trudno nam uwierzyć, iż ktoś tam jeszcze pamięta o wzniosłych ideałach dziennikarskich, o których tyle kiedyś słyszeliśmy. Patrzymy na ramówkę TVP, na produkcje z jej szyldem, na gwiazdy, które zaprasza do siebie, na programy, które produkuje i to za naszą (czytaj: abonencką) kasę i mamy czasem ochotę wyrzucić telewizor przez okno. Przemawia przez nas frustracja, ponieważ obawiamy się, że najgorsze przed nami, a próby pokazania dobrej jakościowo telewizji, trzymającej poziom, ale też trafiającej do niemal każdego widza, są tylko odległym i mało realnym marzeniem.

Szumnie zapowiadany powrót Hanny Lis na szklany ekran jest już faktem. Dziennikarka na dobre zaczęła pracę w "Panoramie". Jak się prezentuje? Naszym zdaniem rewelacyjnie! Jedna z najpiękniejszych twarzy polskiej telewizji wciąż zachwyca urodą. Zresztą przekonajcie się sami, oglądając zdjęcia z telewizyjnego studia TVP. Trzyletnia przerwa w karierze i bycie pełnoetatową "matką-kwoką" zdecydowanie nie zaszkodziły Hannie Lis. Odpoczynek od wizji pozytywnie przysłużył się dziennikarce, która zaskoczyła świeżością i naturalnym wyglądem. Dziennikarka promienieje i zachwyca do tego stopnia, że nikt nie powiedziałby, że niedawno skończyła... 42 lata!

W swoich cotygodniowych przeglądach największych wpadek ze świata show biznesu Kuba Wojewódzki tym razem zajął się m.in Hanną Lis. Największy prześmiewca w polskich mediach w końcu postanowił złośliwie skomentować powrót dziennikarki do TVP. Choć Wojewódzki spóźnił się ze swoją oceną kilka tygodni, wynika, że podobnie jak inni odlicza czas do kolejnego rozstania prezenterki ze swoim obecnym pracodawcą. W końcu żona publicysty zdążyła już wszystkich przyzwyczaić, że równie głośne jak jej transfery są też późniejsze rozstania.

Hanna Lis na dobre wróciła do medialnej rzeczywistości. Trzy lata spędzone w domowym zaciszu w roli "matki-kwoki" zamierza odrobić z nawiązką, bo poza powrotem do telewizji, dziennikarka zadebiutowała ostatnio w roli blogerki. Na miejsce swoich pisemnych publikacji wybrała oczywiście serwis swojego męża, bo jak wiadomo małżeństwo Lisów, lubi być razem nie tylko w domu, ale przede wszystkim w pracy. Myli się jednak ten, kto myśli, że urodziwa prezenterka będzie na łamach portalu polemizować z mężem na tematy polityczne. Ku zaskoczeniu wielu, Hanna Lis zajęła się... kuchenną tematyką. Za pomocą prostych, przystępnych dla zwykłego zjadacza chleba przepisów i wyjątkowo wyluzowanego języka , Hanna Lis stara się wkupić do łask blogerów. Z jakim skutkiem? Jak na razie, jej ostatni wpis zebrał 500 "lajków".

Powrót Hanny Lis do TVP jest już faktem. Prezenterka po raz pierwszy po 3-letniej przerwie pojawi się na wizji 7 maja, w głównym wydaniu „Panoramy”. Jednak aby przygotować widzów na ten historyczny powrót, Hanna Lis zagościła niedawno w porannym programie telewizyjnej „Dwójki”, gdzie z przejęciem opowiadała o swoim powrocie na tzw. stare śmieci. W przychylnej telewizji , z ust dawnej koleżanki niewygodne pytania pod adresem Hanny Lis oczywiście nie padły, choć związkowcy z TVP nie kryją oburzenia z powodu zarobków swojej nowej koleżanki . Hanna Lis i wtórująca jej Marzena Rogalska usilnie starały się przekonać, że powrót urodziwej prezenterki do telewizji przy Woronicza to „powrót do domu” po wielu latach rozłąki. Dlaczego jednak wbrew zapewnieniom Hanny Lis, jej branżowe środowisko aż kipi ze złości, wieszcząc nowym współpracownikom Hanny Lis „koszary, dyktaturę i rządy absolutnego monarchy i jego faworyty. "

Przedstawiciele związków zawodowych pracowników Telewizji Polskiej krytykują zatrudnienie Hanny Lis, a zwłaszcza wysokość jej zarobków. Zarząd TVP odpowiada, że taka dziennikarka tworzy wizerunek stacji. Hanna Lis od 7 maja będzie prowadzić „Panoramę” w TVP2. Miesięcznie będzie mieć 10 dyżurów, a jej wynagrodzenie - według „Super Expressu” - wyniesie 30 tys. zł. I właśnie wysokość zarobków prezenterki wywołała oburzenie w związkach zawodowych pracowników Telewizji Polskiej.

Hanna Lis prawdopodobnie w maju powróci na ekrany telewizorów. Taką wiadomość podał "Super Express", według którego prezenterka powróci do telewizji publicznej. Tym razem jednak Lis dołączy do zespołu serwisu informacyjnego telewizyjnej Dwójki - "Panoramy". Dziennikarka poprowadzi 10 wydań magazynu w miesiącu, za które otrzyma imponujące wynagrodzenie w wysokości - 30 tys. zł.

W ostatnich tygodniach nie było dnia, aby gazety i portale internetowe nie wspomniały Tomasza Lisa. Dziennikarz znowu znalazł się na nagłówkach niemal wszystkich mediów, nie tylko tych publicystycznych, ale też plotkarskich. Niespodziewanie pożegnał się z tygodnikiem "Wprost", któremu szefował od niespełna dwóch lat, by po chwili wmieszać się w tragiczną śmierć Madzi z Sosnowca i na nowo zaognić atmosferę wokół siebie. To właśnie ostatnie odcinki jego programu stały się zarzewiem kolejnych kłótni publicystów, dziennikarzy i internautów. To, co widzowie mogli niedawno zobaczyć w "Tomasz Lis na żywo" poddało w wątpliwość przekonanie, że jego talk-show jest poważnym magazynem kształtującym zdanie opinii publicznej. Prowadzący powoli przestaje się kojarzyć z wiarygodnym dziennikarstwem, a staje się synonimem programów typu "Jerry Springer". Czyżby chciał zostać męskim odpowiednikiem Ewy Drzyzgi?

Spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim w programie "Tomasz Lis na żywo" odbiło się szerokim echem w polskich mediach i nadal wzbudza liczne emocje. Debata pełna była nerwowej atmosfery i walki na argumenty. Przeciwnicy Tomasza Lisa, a przecież jest ich wielu, cieszą się z porażki dziennikarza i wieszczą jego koniec. Po licznych negatywnych komentarzach, głos w sprawie postanowiła zabrać żona Tomasza Lisa, Hanna Lis, która na portalu społecznościowym dopiekła wrogom prowadzącego "Tomasz Lis na żywo". Czy jej słowa na nowo rozpalą debatę o przegranej dziennikarza?

Tomasz Lis powinien poważnie zastanowić się nad swoją przyszłością w Telewizji Polskiej. W ostatnim czasie idzie mu coraz gorzej, a ostatnie spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim udowodniło, że najlepsze czasy ma już za sobą. Czy dziennikarz powtórzy los swojej żony, Hanny Lis, która z wielkim hukiem wyleciała z telewizji i póki co nie ma szans na powrót do dawnej pracy? Przeciwnicy Tomasza Lisa, a jest ich wielu, już zacierają ręce i oczekują spektakularnej porażki dziennikarza...