"Rolnik szuka żony" jednak znowu hitem. Widzowie narzekają, ale oglądają
Fani najpopularniejszego formatu TVP musieli w tym roku wykazać się anielską cierpliwością. Ciągłe przekładanie premier odcinków w końcu sprawiło, że widzowie zapominali włączać tv. Teraz jednak powrócili przed odbiorniki.
15.11.2022 07:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wyjątkowy pech - tak można powiedzieć o sytuacji wiernych widzów "Rolnik szuka żony". Kilka razy musieli uznać wyższość sportu nad swoją ulubioną rozrywką. Początkowo, gdy ten sezon miał się zacząć, musieli czekać kilka tygodni na start serii. Emisja była opóźniona ze względu na m.in. transmisję mistrzostw w piłce siatkowej.
To szybko znalazło odbicie w wynikach oglądalności, format stracił niemal pół miliona widzów. Prawdopodobnie przez to "majstrowanie" z datami i godzinami emisji. Tymczasem kalendarz premier gonił, więc zdecydowano się na nietypowy ruch: dodatkowe emisje 1 oraz 11 listopada.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To jednak nie koniec zmagań z programem tv: w ostatnią niedzielę nowy odcinek wyemitowano aż o kwadrans później, niż zapowiadano. Widzowie oczywiście mieli używanie, pisząc, co o tym myślą. Narzekają... ale oglądają. Jak dowiadujemy się z oficjalnego profilu facebookowego programu, przed telewizorami w ostatnią niedzielę zasiadło ponad 3 miliony widzów.
To wciąż nie jest rekord: dwa lata temu widownia wynosiła ponad 4 miliony. Czy ten jeden milion jest jeszcze do odzyskania? Czekają nas jeszcze dwa odcinki "Rolnik szuka żony". Włączycie?