"Ona i on": pamiętacie ten program?
None
Ona i on
W historii każdej stacji są programy, które zamiast stać się hitem, okazywały się wielką porażką. Telewizyjni producenci najchętniej by o nich zapomnieli, podobnie jak ich uczestnicy. Niestety, wstydliwa przeszłość zazwyczaj długo ciągnie się za gwiazdami szklanego ekranu i wychodzi na światło dzienne w najmniej oczekiwanym momencie...
Pamiętacie rozrywkowy format Polsatu "Ona i on", w którym znane pary show-biznesu przechodziły test znajomości i obnażały się z niekiedy bardzo pikantnych sekretów? Tak, to tam była już żona Piotra Kupichy opowiadała, jaka część kobiecego ciała robi na liderze grupy Feel największe wrażenie, a posłanka SLD Joanna Senyszyn odpowiadała na pytanie, kto chętniej odwiedziłby plażę nudystów, ona czy jej mąż?
Przypomnijcie sobie, jak cztery lata temu lansowały się w Polsacie znane pary.
KM/AOS
Sukces ogłoszony już na starcie
To miał być absolutny przebój wiosennej ramówki Polsatu w 2010 roku i wielki powrót Agaty Młynarskiej w roli gospodyni rozrywkowego show. "Ona i on", wzorowany na zagranicznym formacie "Mr&Mrs", był połączeniem talk-show i teleturnieju, kreującego na ekranie pozytywne emocje. Zaproszone do udziału w nim gwiazdy wraz ze swoimi partnerami odpowiadały na pytania sprawdzające, jak dobrze się znają, a wygraną przeznaczały na cel charytatywny. Chętnych do testowania swoich związków na ekranie nie brakowało, co Agata Młynarska już na wstępie uznała za sukces programu. Prawdopodobnie jedyny.
- Dziś wcale nie jest łatwo namówić gwiazdy na szczere wyznania. Znane osoby boją się mówić o swoim życiu prywatnym. Zapraszając gwiazdy do "On i ona" mieliśmy nadzieję, że nam nie odmówią. Było nam bardzo miło, gdy Maciej Maleńczuk, Don Vasyl, Bronisław Cieślak, Jan Nowicki, Robert Kupicha, Diablo Włodarczyk czy Krzysztof Cugowski przyznali, że przyjechali specjalnie dla nas. Takie słowa to dla prowadzących wielki zaszczyt i frajda - opowiadała przed laty na łamach "Faktu".
Głośnym echem odbił się w mediach zwłaszcza udział lidera grupy Feel, a wszystko za sprawą śmiałego wyznania jego ówczesnej żony, Agaty.
Dziś już nie są razem
Agata Kupicha nie zawahała się przed szczerą odpowiedzią na pytanie, którą część ciała najbardziej ubóstwa jej mąż.
- Chyba pupę- odparła Młynarskiej, mocno to argumentując.
- Wczoraj założyłam stringi i gdy Piotr mnie w nich zobaczył, od razu krzyknął: "Ale ty masz pupę!" - opowiadała.
Agata Kupicha miała rację. Piosenkarz potwierdził, że pupa. Niestety, jak się później okazało, para w życiu nie była już tak zgodna jak w programie. Małżeństwo Kupichów zakończyło się rozwodem, a i program, mimo pokładanych nim nadziei, dobiegł końca po zaledwie dziesięciu odcinkach.
"Ona i on" i źródła porażki programu
"Ona i on" budził mieszane uczucie wśród widzów. Jednych zniechęcali mocno wyeksploatowani prowadzący. Inni zwracali jednak uwagę na plusy programu, jednym z nich było promowanie pozytywnych emocji, co nie jest w telewizji normą. Wszyscy byli jednak zgodni, był to program bez polotu, który zdecydowanie nie zdołał się przebić. Z każdym odcinkiem jego widownia malała, z początkowych 2,4 mln widzów w dniu premiery, topniejąc do nieco powyżej 1 mln. Nie bez znaczenia w przypadku sukcesu programu, a raczej jego braku, była pora emisji. Wiosną niedzielne popołudniowe pasmo, kiedy nadawano show, okazało się jego największym wrogiem. Trudno było skłonić widza, by zsiadł w tym czasie przed telewizorem.
Na wielki comeback zarówno Młynarska, jak i Ibisz musieli jeszcze trochę poczekać. Ona na autorski program w TVP 1 "Świat się kręci", on na kultowy "Taniec z gwiazdami".
KM/AOS