"Nasz nowy dom": schorowani babcia i wnuczek mieszkali w ruinie. "Nie tak powinniście żyć"
Katarzyna Dowbor pojechała z pomocą rodzinie z Jaworzna. Stan zdrowia domowników pogarszał się przez fatalne warunki mieszkaniowe.
18.09.2020 18:46
Ekipa polsatowskiego programu "Nasz nowy dom" od kilkunastu sezonów odmienia mieszkania Polaków. Remontując ich zapadłe podłogi, zagrzybione ściany i łazienki, wymieniając nieszczelne okna i podziurawione meble, dają uczestnikom nowe życie.
W najnowszym odcinku programu Katarzyna Dowbor wraz z architektami i ekipą remontową odwiedziła rodzinę z Jaworzna. Pani Danuta z córką Aldoną i 3-letnim wnukiem Mikołajem żyją w jednym pokoju. Każdy zakątek ich mieszkania wołał o pomoc.
Również sytuacja życiowa rodziny jest nie do pozazdroszczenia. Pani Aldona przeszła ciężkie zapalenie opon mózgowych, przez co straciła pracę. Jej mama, pani Danuta też nie jest w pełni sił. Nie widzi na jedno oko. Z kolei chłopiec został porzucony przez drugą córkę seniorki i babcia stała się jego rodziną zastępczą.
W ich mieszkaniu była zapadająca się, podziurawiona podłoga, w kuchni nie było bieżącej wody, a w łazience panowała wilgoć. Chłopiec nie miał nawet własnego kąta, co bardzo poruszyło prowadzącą programu "Nasz nowy dom".
"Nie tak powinnyście mieszkać, nie tak powinnyście żyć, ponieważ jesteście obie mocno schorowane. (...) Za serce chwyta mnie sytuacja, kiedy wchodzę do pokoju, który w ogóle nie wygląda jak pokój w którym jest dziecko" - powiedziała Katarzyna Dowbor.
Przed ekipą remontową stało sporo wyzwań. W budynku wielorodzinnym musieli być szczególnie wrażliwi na zabudowy współdzielone z sąsiadami. Efekt przerósł jednak najśmielsze oczekiwania.
Mieszkanie rodziny z Jaworzna teraz wydaje się niezwykle przestrzenne i nowocześnie urządzone. Najmłodszy domownik zyskał własny pokój. Ich cztery kąty po odwiedzinach ekipy "Nasz nowy dom" są nie do poznania.