Nagle musiano przerwać. Tak wytłumaczono to widzom "Pytania na śniadanie"
Do zaskakującej sytuacji doszło w środowym wydaniu "Pytania na śniadanie". Podczas rozmowy prezenterek nagle je zagłuszono. Wiadomo, co było powodem.
Programy nadawane na żywo rządzą się swoimi prawami. Podczas transmisji może wydarzyć się wszystko, a prowadzący muszą umiejętnie zareagować, nie przerywając nadawania programu. Przekonały się o tym Małgorzata Opczowska i Marta Surnik, które dobrze wybrnęły z nietypowej sytuacji.
W trakcie omawiania showbiznesowych newsów w środowym wydaniu "Pytania na śniadanie" nagle rozmowa prezenterek została zagłuszona przez... nadlatujący samolot. Mimo końcówki września program wciąż nadawany jest z plenerowego studia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Panie na chwilę zamilkły i zażartowały z głośnych odgłosów z przestworzy. Nawiązały do omawianej informacji o powrocie zespołu Perfect z Grzegorzem Markowskim w szczytnym celu. - Grzegorz tu nam nadleciał - rzuciła Marta Surnik.
Mimo że wokalista kilka lat temu podjął decyzję, by "ze sceny zejść niepokonanym", zgodził się zagrać charytatywny koncert dla Jurka Oliwy, realizatora dźwięku Perfectu zmagającego się ze złośliwym nowotworem. Cały dochód z wydarzenia zostanie przeznaczony na jego leczenie.
Okazja do usłyszenia grupy w starym składzie nadarzy się 22 października w krakowskich Fortach Kleparz. Na scenie pojawi się też m.in. Patrycja Markowska, Artur Gadomski z IRA oraz Krzysztof Cugowski i Maciej Maleńczuk.