Marta Manowska ma problem. Ukochany musi poczekać
Marta Manowska ma poważny problem. Coraz trudniej jest jej bowiem dzielić czas między ukochanym Adamem a wymarzoną pracą. Najbliższe miesiące pokażą, co dla prezenterki jest ważniejsze.
Marta Manowska od kilku miesięcy jest szczęśliwie zakochana. W wywiadzie z Oskarem Netkowskim, reporterem Wirtualnej Polski, przyznała, że w jej życiu pojawił się wreszcie ktoś, kto skradł jej serce. Oznajmiła, że jest zakochana po uszy, choć to miłość "trudna". Po jakimś czasie wyszło na jaw, że prezenterka poznała swojego partnera podczas nagrań do "Sanatorium miłości".
Ukochany związany jest z produkcją TVP i jest dźwiękowcem. Ma na imię Adam, jest "niewiele młodszy, wysportowany, skromny i dobrze wychowany". Wszystko zaczęło się ponoć od zawodowych rozmów na planie, które szybko przerodziły się w długie dyskusje po pracy. Wspólne wieczory, spacery, aż wreszcie zaiskrzyło. Prezenterka jest pewna, że tym razem odnalazła upragnione szczęście.
- Okazało się, że są na świecie normalni mężczyźni. To facet, który jest połączeniem dobra, wsparcia, bezpieczeństwa i siły charakteru. Dla mnie najważniejsze wartości w życiu to rodzina, miłość i wiara. Mam to wdrukowane. Moja babcia i dziadek żyją razem pięćdziesiąt kilka lat. Patrzę na nich i wierzę w miłość. Uważam, że tyle żyjemy, ile kochamy - przytacza jej słowa "Rewia".
Jak jednak donosi tygodnik, uczucie Manowskiej zostanie wkrótce wystawione na próbę. Plotkuje się bowiem, że oprócz nagrań do nowej edycji "Rolnik szuka żony" (i w przyszłości do "Sanatorium miłości"), dojdzie jeszcze praca na planie show "The Voice Senior". To z kolei oznacza, że gwiazda będzie miała coraz mniej czasu dla ukochanego, a wymarzony urlop będzie musiała odłożyć w czasie. Czy miłość przetrwa?