Marcin Kołodyński dorastał na oczach widzów. Dziś miałby 39 lat

Marcin Kołodyński dał się zapamiętać jako roześmiany i pełen energii prezenter i aktor. W studiu telewizyjnym i na planach zdjęciowych spędził ponad pół życia – niestety bardzo krótkiego i zakończonego tragicznym wypadkiem.

Marcin Kołodyński dorastał na oczach widzów. Dziś miałby 39 lat
Źródło zdjęć: © stopklatka/TVP/Youtube

17.04.2019 15:42

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Marcin Kołodyński był prawdziwym dzieckiem telewizji. Urodzony 17 kwietnia 1980 r. w Warszawie po raz pierwszy stanął przed kamerą w wieku 8 lat. Bystry drugoklasista został wypatrzony przez reżysera telewizyjnego. Chłopiec skorzystał z zaproszenia do programu "5-10-15", gdzie zadomowił się na 10 lat.

Pracę w telewizji pogodził z nauką w stołecznym LO nr XXXIV i dołączył do grona znanych absolwentów (reżyser Feliks Falk, siatkarz Karol Kłos czy aktorka Joanna Jabłczyńska). Później studiował dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, choć dyplom nie był mu do niczego potrzebny.

Po "5-10-15" prowadził m.in. "Rower Błażeja" i "Listy przebojów" w telewizyjnej Jedynce, zdobywając uznanie młodej części widowni. Wzięty prezenter interesował się także aktorstwem. 15-letni Kołodyński zadebiutował rolą Czonakosza w "Chłopcach z placu broni" Teatru Telewizji. Dwa lata później zagrał główną rolę w przedstawieniu "Szara Róża" u boku jego rówieśniczki, Anny Muchy.

Największy aktorski sukces odniósł w 1998 r. Kołodyńskiego zagrał wtedy Bartka w spektaklu "Usta Micka Jaggera" i otrzymał nagrodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Po tym występie nastoletni Kołodyński nie narzekał na brak ról w popularnych filmach fabularnych. Pojawił się m.in. w "Sarze", "Ajlawju" czy "Chłopaki nie płaczą". Widzowie serialu "Rodzina zastępcza" pamiętają go również z roli Darka Kwiecińskiego, chłopaka Majki Kwiatkowskiej (Monika Mrozowska).

Ostatni raz pojawił się na ekranie w epizodycznej roli w "M jak miłość". Miał mnóstwo planów i energii na ich realizację, niestety 1 lutego 2001 r. doszło do tragicznego wypadku na stoku w okolicach Białki Tatrzańskiej.

Kołodyński, entuzjasta jazdy na snowboardzie, wybrał się w góry za namową kolegi z "5-10-15", Wojtka Błaszczuka. Młody dziennikarz zgodził się pomóc w organizacji zawodów snowboardowych. Wieczorem przed imprezą chciał przetestować nowy sprzęt do jazdy i podjął fatalną decyzję. Około godz. 23 zjechał po słabo oświetlonym stoku i uderzył z dużą prędkością w stojący ratrak.

Marcin Kołodyński zginął na miejscu.

Informacja o tragicznej śmierci niespełna 21-letniej gwiazdy telewizji wstrząsnęła opinią publiczną. Marcin opuścił rodziców oraz młodszą siostrę. Wojtek Błaszczuk zginął niespełna rok później w wypadku samochodowym.

Telewizja Polska upamiętniła swoją gwiazdę krótkometrażowym filmem biograficznym "Jak orzeł", który wyemitowano w 2001 r. W tym samym roku ustanowiono nagrodę "5, 10 i dalej", przyznawaną do 2006 r. w dniu urodzin Kołodyńskiego. Jury wręczało ją młodym ludziom uznawanym za wzór do naśladowania dla ich rówieśników. Laureatami nagrody byli Maciej Stuhr, Jakub Woźniak, Tomasz Bagiński, Marcin Cecko, Jan Mela i Karol Radziszewski.

Komentarze (25)