Kurska miażdży "Pytanie na śniadanie". "Brak szacunku do widzów"

Joanna Kurska w okresie od września 2022 r. do stycznia 2023 r. była szefową "Pytania na śniadanie". W związku z przejęciem władzy przez nowy rząd, zmiany nie ominęły publicznego nadawcy, w tym również śniadaniówki. Żona Kurskiego wyraziła swoją opinię.

Joanna Kurska oceniła nowych prowadzących "Pytanie na śniadanie"
Joanna Kurska oceniła nowych prowadzących "Pytanie na śniadanie"
Źródło zdjęć: © AKPA, Materiały prasowe

21.01.2024 | aktual.: 22.01.2024 06:48

W ostatnim czasie o Joannie Kurskiej zrobiło się głośno za sprawą ujawnienia jej horrendalnych zarobków w TVP. Za przepracowanie 13 miesięcy miała otrzymać 1,5 mln zł. Żona byłego prezesa stacji zareagowała na doniesienia. W oświadczeniu wszystkiemu zaprzeczyła. Wówczas w sieci zamieszczono szczegółową rozpiskę, za jaki okres i ile dokładnie Kurska zarobiła.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Po zmianie władzy TVP przechodzi istną rewolucję. Zmiany objęły również "Pytanie na śniadanie". Pożegnano się z niektórymi prowadzącymi - Idą Nowakowską, Małgorzatą Opczowską, Anną Popek czy Robertem Rozmusem. W weekend 20-21 stycznia na antenie zadebiutowała z kolei jedna z nowych par - Klaudia Carlos i Robert El Gendy.

W rozmowie z "Faktem" Joanna Kurska nie szczędziła słów krytyki pod adresem zmian w śniadaniówce. Uważa, że zwolnienia pracowników "Pytania na śniadanie" są oznaką braku szacunku do widzów i fanów programu. Co więcej, nie wróży odświeżonemu formatowi świetlanej przyszłości.

- Przegrani niczego nie zbudują. "Pytanie na śniadanie" było gigantem, zjawiskiem, najchętniej oglądanym programem śniadaniowym. Na to, czy widzowie kochają dany program, czy nie, składa się wiele czynników. Nie będę zdradzać jednak recepty na sukces, choć każdy uważa, że zna się na telewizji - powiedziała.

Dalej skupiła się na prowadzących. - Prowadzący są bardzo ważni, choć nie najważniejsi. Jeśli wymienia się bez powodu ukochane twarze, to świadczy o braku szacunku do widzów. To nieprofesjonalny ruch, który z pewnością odbije się na ratingu. Wielka szkoda dla programu. "Pytanie" zostało przez nas odmłodzone, wprowadziliśmy piękne, młode twarze, ciepłe i sympatyczne osoby, na które czekało się co dzień w setkach tysięcy polskich domów - powiedziała dla "Faktu".

Kurska przyznała, że nie oglądała wydania, w którym zadebiutowała jedna z nowych par prowadzących - Joanna Górska i Robert Stockinger, ale uważa, że zatrudnienie osób z konkurencyjnego programu, "Dzień dobry TVN", nie jest dobrym posunięciem.

- Nie widziałam programu z Joanną Górską i Robertem Stockingerem, jestem w USA, nie oglądam więc polskiej telewizji, tutaj raczej śledzę kampanię Donalda Trumpa. Widziałam za to same negatywne komentarze na profilu "Pytania". Widzowie odwracają się od ukochanej śniadaniówki.

Dalej nie owijała w bawełnę. Z ust żony Kurskiego padły mocne słowa. - Jeśli zatrudnia się do programu wyważonego, ale jednak bliższego wartościom tradycyjnym i konserwatywnym, zblazowane, nieszczere twarze przegranego plastikowego "Dzień dobry TVN", to jest to jawne działanie na szkodę TVP.

Na sam koniec podsumowała, że to, co dzieje się obecnie w TVP, doprowadzi do upadku stacji. Na poparcie swoich słów przytoczyła komentarze widzów. - Wystarczy poczytać, co mówią widzowie pozbawieni swojej ulubionej śniadaniówki. Lepiej niż oni, bym tego nie powiedziała.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad serialem "Forst" z Borysem Szycem, omawiamy ostatni film Nicolasa Cage'a, a także pochylamy się nad "The Curse" czyli najbardziej niezręczną produkcją ostatnich lat. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w AudioteceOpen FM.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (25)