Joanna Mazur opowiedziała o relacjach z Michałem Stawickim. "Jesteśmy parą tylko na bieżni"
Joanna Mazur i Michał Stawicki to świetnie dobrana sportowa para. Im zaczęło się robić o nich głośniej, tym więcej zaczęło się pojawiać plotek, o tym, że są razem także prywatnie. Biegaczka wyjawiła w najnowszym wywiadzie czy to prawda.
Joanna Mazur od kilku tygodni jest jednym z najgorętszych nazwisk w show biznesie, nie tylko ze względu na jej imponujące sportowe osiągnięcia. Już od pierwszych odcinków „Tańca z gwiazdami”, w którym bierze udział, oczarowuje talentem zarówno widzów jak i jurorów.
Niewidoma biegaczka wzbudziła także głośną dyskusję na temat sytuacji materialnej niepełnosprawnych sportowców. Zwłaszcza, odkąd w programie pokazano skromne warunki, w jakich mieszka. Szybko ruszyła lawina pomocy i Mazur może się cieszyć otrzymanym niedawno nowym mieszkaniem.
Razem z jej parnterem biegowym i trenerem nie przestała jednak opowiadać, jak wygląda codzienność ich i innych niepełnosprawnych sportowców. Oboje nie boją się poruszać tematów trudnych, ufają sobie i czują się dobrze w swoim towarzystwie. Mazur opowiedziała niedawno, że tak było właściwie od początku.
- Czułam się pewnie, czułam się niezwykle swobodnie. To było coś niezwykłego, coś czego szukałam w drugim człowieku jako przewodniku – mówiła Mazur o ich pierwszych wspólnych treningach w rozmowie z Krzysztofem Ibiszem w programie "Demakijaż".
Podobne wypowiedzi sprawiły, że sportowcy zaczęli wzbudzać zainteresowanie jako para. Coraz częściej zaczęły się pojawiać pytania o to, czy są razem także prywatnie. Zapytana o to wprost przez magazyn "Party", biegaczka zareagowała rozbawieniem.
- Jesteśmy parą tylko na bieżni, nie prywatnie – odparła.
Przyznała natomiast, że łączy ich prawdziwa przyjaźń. - Spędzamy ze sobą mnóstwo czasu, mamy tę samą pasję i wspólny cel, więc jak moglibyśmy się nie przyjaźnić? Gdy gdzieś idę z Michałem, nie muszę nawet zabierać laski. Przy nim czuję się bezpieczna – przekonywała Mazur w wywiadzie.
- Gdy ktoś mnie pyta, czy przyjaźń z kobietą jest możliwa, odpowiadam, że wszystko w życiu jest możliwe. Ja czuję się za Asię odpowiedzialny, jako jej trener, przewodnik, przyjaciel, a czasem nawet jak starszy brat – podsumował wątek Stawicki.