Jest po 3 rozwodach. Szczerze przyznaje, jakie teraz ma nastawienie
Dorota Szelągowska to bez dwóch zdań ulubienica widzów i internautów. Projektantka w nowym wywiadzie zdecydowała się nawiązać do swojego życia prywatnego, które zazwyczaj trzyma z dala od mediów.
17.05.2021 09:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dorota Szelągowska skradła serca widzów programów TVN i TVN Style. Projektantka zmienia wnętrza niezwykłych bohaterów w drugim sezonie programu "Totalne remonty Szelągowskiej". Z tej okazji udziela wielu wywiadów i dzieli się kulisami show. Czego jeszcze nie wiemy o produkcji? Szelągowska w rozmowie z magazynem "Show" przyznała, że twórcy są zasypywani zgłoszeniami do programu.
- Trzeba pamiętać, że do tego programu uczestnicy nie zgłaszają się sami. Remont jest niespodzianką. Nagle pojawiam się przed bohaterem z pytaniem "Mogę ci zrobić remont?", ale moje pojawienie się poprzedza miesiąc piramidy kłamstw ich bliskich, którzy przygotowują z nami tę niespodziankę - komentuje.
Odcinki udało się nakręcić mimo panującej pandemii, obowiązujących obostrzeń, a także mimo kwarantanny, przez którą musiała przejść Szelągowska po zarażeniu się koronawirusem. O pandemii projektantka mówi dziś tak:
- Jeśli jeden mały wirus jest w stanie zamknąć świat, nie jest to ostatnia taka rzecz, która nam się przydarzy. Nie bardzo wierzę w powrót normalności. Raczej nastanie nowej rzeczywistości (...) W czasie pandemii zaczęliśmy masowo remontować dlatego, że nareszcie musieliśmy się przyjrzeć sobie, swojej rodzinie i wnętrzom, w których żyjemy. Nie można już było uciekać w pracę i udawać, że jest ok - że szafka nie opada, a ty lubisz swojego męża.
Szelągowska przyznała, że w ostatnim czasie zrozumiała, że lubi być sama. Nawiązała jednocześnie do swojego życia prywatnego. Kilka tygodni temu wyszło na jaw, że Szelągowska rozwiodła się jeszcze przed pandemią.
- Nie mówię "nie" związkom, ale teraz to już nie jest kwestia tego, czy ja związku potrzebuje, tylko tego, czy ja związku chcę. To miłe - komentuje.
- Lubię siebie. Jestem całkiem dobrą matką, całkiem dobrą szefową, całkiem dobrą projektantką. Jestem też całkiem ładna i całkiem inteligentna. Mówiąc "całkiem", umniejszam sobie. Chodzi mi o to, że jestem wystarczająca. Usłyszałam kiedyś na terapii, że nie ma dobrej czy złej matki, jest wystarczająca - dodała.