Zwycięzca "Hell’s Kitchen" dostał się do programu już 8 lat temu. "Młody byłem i głupi"

Jacek "Jajo" w finałowym odcinku dostał drzwiami w czoło i polała się krew
Jacek "Jajo" w finałowym odcinku dostał drzwiami w czoło i polała się krew
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

02.11.2022 21:19, aktual.: 02.11.2022 22:09

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W środę 2 listopada na Polsacie wyemitowano finałowy odcinek "Hell’s Kitchen". W piekielnej kuchni Mateusza Gessler pozostał tylko Jacek zwany "Jajem" i Ania. Okazuje się, że dla Jacka nie był to pierwszy raz w programie. Dlaczego wcześniej o nim nie słyszeliśmy?

Program "Hell’s Kitchen. Piekielna kuchnia" zadebiutował w Polsacie w 2014 r. Pierwsze edycje były prowadzone przez Wojciecha Modesta Amaro, którego po pięciu sezonach zastąpił Michał Bryś. Kulinarny reality show stracił wtedy mocno na popularności i ostatecznie zniknął z anteny pod koniec 2016 r. Polsat postanowił go wskrzesić dopiero jesienią 2022 r.

Tym razem w rolę szefa kuchni z piekła rodem wcielił się Mateusz Gessler. To właśnie on zdecydował, że w finale reaktywowanego "Hell’s Kitchen" zmierzą się Jacek i Ania. Właściciel foodtrucka i szefowa kuchni, która straciła wymarzoną restaurację w pożarze kamienicy.

W finałowym odcinku nie mogło zabraknąć przerywników, w których uczestnicy opowiadali przed kamerą o swoim życiu. Ania mówiła o swoich początkach na zmywaku w Monachium, rodzinnym biznesie (rodzice mają hodowlę jeleni i danieli) i pożarze restauracji.

Jacek z kolei przyznał się, że to nie jest jego pierwsze podejście do "Hell’s Kitchen". Zwariowany "Jajo" brał bowiem udział w eliminacjach do programu, gdy miał 19 lat (teraz ma 27). - I się dostałem - wyznał kucharz, który wtedy zrezygnował z otrzymanej szansy.

- Młody byłem i głupi - mówił przed kamerą. "Jajo" tłumaczył, że w tamtym czasie ważniejsze niż "Hell’s Kitchen" były dla niego "sprawy sercowe", a ponadto upomniało się o niego wojsko. Zanim został kucharzem na pełen etat, Jacek był bowiem żołnierzem po technikum wojskowym. Najpierw jako zwiadowca, a później celowniczy działa.

- To było jak "Gwiezdne wojny"! - wspominał służbę w artylerii, która po jakimś czasie mu się znudziła i wybrał karierę w gastronomii. Finał szóstej edycji "Hell's Kitchen" pokazał, że życie pisze zaskakujące scenariusze. "Jajo" zrezygnował z programu 8 lat temu, ale to właśnie on wygrał najnowszą edycję, zgarniając czek na 100 tys. zł.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (9)
Zobacz także