Straciła pracę w TVP. Wiedziała, że zbliża się koniec
Edyta Herbuś musiała pogodzić się z faktem, że jesienią nie wróci do obsady "You Can Dance – nowa generacja". Taneczny program zniknął z ramówki, ale 42-latka dostrzega jasne strony tej zmiany i wcale nie narzeka na zakręcenie kurka z pieniędzmi.
18.08.2023 | aktual.: 18.08.2023 13:20
Edyta Herbuś w Telewizji Polskiej występowała ostatnio w programach "You Can Dance – nowa generacja" i "Tańcząca ze światem". Aktorka-tancerka nie wie, dlaczego zdjęto z anteny ten pierwszy format, ale w rozmowie z Pomponikiem stwierdziła, że "intuicyjnie wiedziała, że zbliża się koniec". Nieoficjalnie mówi się, że program był drogi w realizacji, a widownia zbyt niska jak na ponoszone koszty, by kontynuować ten format.
- Ja naprawdę wierzę w to, że jak coś się kończy, to po to, żeby się zaczęło coś nowego. I nie mówię tylko w kontekście jednego programu - mówiła w rozmowie z serwisem na imprezie ramówkowej TVP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Herbuś stwierdziła, że dzięki utracie programu "zyskała wiele momentów na wyrażanie siebie i samorozwój". Wbrew pozorom nie narzeka też na zarobki. - Moje finanse mają się całkiem dobrze, stabilnie. Wszystko teraz zbieram do skarbonki na dom. Wszystko, co udaje się w ramach oszczędności, to idzie na dom - zdradziła 42-latka.
Obecnie jej głównym zajęciem jest występowanie w teatrze. Herbuś podobno była zasypywana propozycjami, ale nie na wszystkie miała czas i zostawiła sobie trzy spektakle ("Ich różnorodność mnie rozwija"). Myśli też o filmie i roli "na miarę swoich możliwości", w której wykorzystałaby swój "potencjał". Ostatnie jej role to te w serialu "Tatuśkowie" (2021) i filmie "Jak pokochałam gangstera" (2022).
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" ogłaszamy zwycięzcę starcia kinowych hegemonów, czyli "Barbie" i "Oppenheimera", a także zaglądamy do "Silosu", gdzie schronili się ludzie płacący za Apple TV+. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.