Agata Młynarska wróciła do Polski, by walczyć o zdrowie. Jej stan się pogorszył
Agata Młynarska pod koniec 2020 roku wyjechała z mężem na 2-tygodniowy urlop do Hiszpanii. Zostali tam 8 miesięcy. Ich powrót jest spowodowany pogarszającym się stanem zdrowia dziennikarki. "Moja choroba postanowiła pokazać, na co ją stać" - mówi Młynarska.
Agata Młynarska w słonecznej Hiszpanii odnalazła swoje miejsce na ziemi. Spędziła tam ponad 8 miesięcy i nie wracałaby do Polski, gdyby nie problemy ze zdrowiem. Dziennikarka od lat cierpi na chorobę Leśniowskiego-Crohna. W ostatnim czasie objawy się nasiliły.
"Po paru latach fajnego wyspokojenia, po infekcji, którą przeszłam i dużej dawce stresów, jaką miałam, napięciu i rozłące, która na początku była dla mnie bardzo trudna, podjęłam decyzję o tym, że spróbuję zawalczyć z tym, co mnie spotkało w Hiszpanii. Miałam straszny rzut na stawy. Najpierw zaczęły boleć achillesy, potem zaczęły boleć mnie łokcie i kolana. Ten ból wędrował" - wyznała w rozmowie z "Super Expressem".
Młynarska narzeka na stan zdrowia: "Jedynym celem jest dojście do toalety"
Po konsultacji z lekarzami Młynarska zdecydowała się na leczenie w Polsce.
"Muszę te sprawy zdrowotne poukładać, żeby móc dalej funkcjonować tak, jak serce i umysł by sobie życzyły, a ciało niestety nie nadąża" - dodała.
Po powrocie do kraju dziennikarka zaszczepiła się przeciwko COVID-19 i udała się do gastrologa. Najtrudniejsze w całej tej sytuacji jest dla niej to, że nie może zobaczyć się z ukochanymi wnuczkami. Przy jej schorzeniach to zbyt niebezpieczne.
"To bardzo bolesna część tej wyprawy. Jest mi z tym najtrudniej. Ponieważ mogą potencjalnie być nosicielkami koronawirusa i to jest dla mnie niefajne" - powiedziała Młynarska.