Zaliczyła wpadkę. Teraz się tłumaczy
Marta Żmuda Trzebiatowska mocno podpadła internautów. Wszystko przez jeden niefortunny post na Instagramie. Aktorka postanowiła wyjaśnić swoje intencje.
27.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W czasie, gdy na ulicach wielu polskich miast tysiące Polaków protestują przeciwko wyrokowi TK ws. aborcji embriopatologicznej, znane osobistości stanęły przed trudnym zadaniem w swojej internetowej działalności. Jedni opowiedzieli się po stronie Strajku Kobiet i relacjonują swój udział w protestach, drudzy nabrali wody w usta.
Okazuje się, że fani potrafią nie tylko piać z zachwytu nad nowymi, wystylizowanymi fotkami gwiazd, ale również wymagać od nich zabrania głosu w ważnej społecznie sprawie. Nie każdy podołał temu wyzwaniu.
Mimo że Marta Żmuda Trzebiatowska, jak i jej mąż Kamila Kula szybko opowiedzieli się za samostanowieniem w kwestii ciąż, kolejny post aktorki wzbudził mieszane reakcje. Wszystko przez to, że gwiazda postanowiła "wylogować się z rzeczywistości" i zareklamować grę.
"Ostatnio wolę wylogować się z rzeczywistości... Chce mi się krzyczeć, ale i czuję bezsilność, więc mój krzyk jest jak z obrazu Muncha - niemy. Chciałabym się przenieść w czasie, zamknąć oczy i obudzić za kilka, kilkanaście lat... Może w 2077?" - napisała na Instagramie, pozując w bluzie z napisem gry, w której podkłada głos.
W komentarzach internauci nie szczędzili jej krytyki. Po dniu namysłu Marta Żmuda Trzebiatowska postanowiła wyjaśnić sytuację i podkreślić, że tym razem nie chodziło jej o wydarzenia ostatnich dni.
"Pisząc o 'wylogowaniu się z rzeczywistości' myślałam o moich odczuciach w związku z całym rokiem 2020, w którym czuję się niepewnie i w którym trudno układa mi się plany na przyszłość, a wiele marzeń po prostu zostało zniszczonych. (...) Nie był to element żadnej kampanii reklamowej. Jeśli odnieśliście wrażenie, że 'podpinam się' pod obecne wydarzenia w kraju – przepraszam, nie było to moją intencją" - oświadczyła.
Doceniamy fakt, że aktorka nie schowała głowy w piasek, ani nie obraziła się na komentujących, tylko jasno przedstawiła swoje stanowisko i przeprosiła.