Ważył 417 kg i był na skraju śmierci. Jego występ w "X‑Factor" zapamiętali wszyscy
Kiedy na scenę amerykańskiego programu wjechał wózek z niezwykle otyłym mężczyzną, wszyscy oniemieli. Historia jego życia w połączeniu z występem wzruszyła jury i publiczność.
10.11.2018 09:36
- Moja żona Kay jest niesamowitą kobietą. Zaczęła się mną opiekować zaraz po naszym ślubie w 1996 r. i kiedy moja waga rosła, coraz więcej spraw zależało od niej – mówił Freddie Combs, który bez pomocy żony nie mógłby wjechać na scenę, gdzie przesłuchiwano chętnych do programu "X-Factor".
Było to w roku 2012, czyli trzy lata po ogromnej przemianie, jaka zaszła w życiu otyłego mężczyzny. Freddie, który zupełnie nie wyglądał na 41 lat, opowiedział jury, że w 2009 r. ważył 417 kg i był o krok od śmierci. Tylko dzięki miłości i zaangażowania ze strony żony udało mu się przetrwać najgorsze i nie ma wątpliwości, że zawdzięcza jej życie.
- Kay jest dla mnie kimś podobnym do anioła i świętej – mówił ze szczerością Freddie. Jego żona nawet jeśli nie jest aniołem, to ma anielską cierpliwość. Jak inaczej wytłumaczyć zachowanie kobiety, która z troską i oddaniem robi wszystko, by pomóc mężowi wrócić z nad krawędzi. Zmuszać go do ćwiczeń i przestrzegania diety, dzięki czemu Freddie zszedł z 417 do 244 kg.
Historia opowiedziana przez Freddiego wzruszyła i zrobiła ogromne wrażenie na zgromadzonych. Ale jeszcze większym zaskoczeniem był jego śpiew. Mężczyzna, który na co dzień śpiewa na spotkaniach wspólnoty religijnej, został pochwalony za "anielski" głos. Brittney Spears i Demi Lovato z miejsca dały mu przepustkę do dalszego etapu, jednak druga połowa jury była nieugięta i postawiła warunek, którego w tym momencie Freddie nie mógł spełnić. "Jeżeli zaśpiewasz stojąc na scenie o własnych siłach, weźmiemy cię do programu" – usłyszał Combs, dla którego występ w "X-Factorze" nie był pierwszą przygodą z telewizją.
Wcześniej życiem nietypowego małżeństwa zainteresowali się producenci, którzy zrealizowali z Combsami serial dokumentalny "I żyli grubo i szczęśliwie". Pokazuje on codzienne perypetie otyłych ludzi, mających często problem z wykonaniem najprostszych czynności. Freddie przez kłopoty z poruszaniem jeszcze nigdy nie wszedł po schodach do swojego salonu. Tymczasem para zamierza zorganizować spotkanie dla znajomych, co tylko z pozoru wydaje się być błahym zadaniem.