you can dance. po prostu tańcz(strona 2/13)

None

None

None

None

None

None

None

Kilka lat temu urodziwa i niezwykle gibka Justyna Banasiak zachwycała widzów 3. edycji programu "You can dance". Niebawem będziemy mieć kolejną okazję do podziwiania wdzięków tancerki, a to za sprawą udziału Justyny w najnowszej produkcji stacji Viva - "Miłość na bogato".

Jesienna ramówka TVN znów zapowiada się wyjątkowo biednie. Już widać pierwsze sygnały, które świadczą o tym, że stacja jeszcze bardziej niż kiedykolwiek liczy każdy grosz. Tnie wydatki tam, gdzie tylko może, a oszczędności nie ograniczają się jedynie do rezygnacji z kosztownych telewizyjnych formatów. TVN nie rozpieszcza tak jak dawniej nie tylko swoich widzów, ale i gwiazd.

Plejada gwiazd i osobowości telewizyjnych pojawiła się w tym roku na gali Wiktorów. Wśród nich Patricia Kazadi, która była nominowana w kategorii "Gwiazda Piosenki i Estrady". Statuetki nie zdobyła, ale jej pojawienie się nie przeszło bez echa. W jej kreacji było coś, co nie pozwalało bez stresu pozować dla fotoreporterów. Jej wzrok wciąż lądował na głębokim dekolcie.

Pełen kocich ruchów taniec tego uczestnika wywołał konsternację i grymas na twarzach gwiazd programu "Tylko taniec. Got to dance". Wygląda na to, że jurorzy Polsatu nie oglądali poprzedniej edycji tanecznego programu swojej konkurencji, w której Erwin również próbował oczarować sędziowski skład. Historię 20-letniego Erwina Stefaniuka poznaliśmy w "You can dance". Chłopak, który interesuje się modą i fryzjerstwem, 12 lat spędził w placówkach wychowawczych. Choć jego trudna sytuacja wzruszyła jurorów, to taniec nie przekonał jurorów.

Z okazji niedawnego jubileuszu 20-lecia pracy w telewizji Kingę Rusin spotykały dotychczas wyłącznie pochwały i wyrazy uznania. Nie wszyscy jednak zgadzają się z lansowanym wizerunkiem niekończącego się pasma sukcesów dziennikarki. Znany medioznawca podobnie jak dziennikarz z TVN sugerują, że Rusin zaprzepaściła szansę na prawdziwie imponującą karierę.

W ciężkich czasach kryzysu, każdy grosz się liczy. Doskonale wiedzą o tym również stacje telewizyjne, które nie tylko z większą - niż w czasach dobrobytu - rozwagą planują swoje wydatki, ale i starają się poszerzyć swoje wpływy. Choć jak powszechnie wiadomo, największe dochody generuje emisja reklam, telewizje nie pogardzą nawet drobnymi kwotami. Chociażby tymi, które pochodzą ze sprzedaży mniej lub bardziej przydatnych gadżetów, czy z biletów wstępu na finały swoich największych show. Na czym dodatkowo zarabiają telewizje? Tego dowiecie się z naszej galerii, w której wzięliśmy pod lupę stację TVN.

To już pewne. Wiosną nie zobaczymy programu „You Can Dance”. Tym samym bez pracy została Patrycja Kazadi (24 l.), która za prowadzenie ostatniej edycji show otrzymała około 40 tys. złotych!

Obserwując gwiazdy show-biznesu śmiało można powiedzieć, że większość z nich do pruderyjnych nie należy. Przy każdej możliwej okazji sławy chętnie prezentują się w kreacjach, które odważnie prezentują to i owo, wzbudzać tym samym zainteresowanie mediów i kontrowersje wśród publiczności. Co innego jednak, gdy gwiazdy same świadomie pokazują swoje wdzięki, a co innego gdy wystawione na widok publiczny partie ciała są skutkiem niefortunnej wpadki, nieprzemyślanej kreacji czy też zbyt swobodnego zachowania. Tak jak w przypadku bohaterów tej galerii poświęconej tym, którzy niechcący pokazali całemu światu swoją bieliznę i - co gorsza - nie zawsze byli na to dobrze przygotowani.

W dość powszechnej opinii wielu osób telewizja to medium, które ogłupia. Widzowie narzekają, że w ramówkach dominują żałosne programy i brak rozrywki na przyzwoitym poziomie. Choć zgadzamy się, że do ideału dużo naszym stacjom brakuje, to pragniemy zapewnić, że mimo wszystko nie jest jeszcze z nami tak najgorzej. Jeśli bowiem spojrzeć na Daleki Wschód, tam dopiero na ekranach telewizorów dzieją się rzeczy niewydarzone i to nie koniecznie w pozytywnym sensie. We wschodnich kanałach telewizyjnych aż kipi od dziwacznych talentów. A to np. kobiet malujących piersiami, siłaczy, którzy rozgniatają orzechy za pomocą pośladków czy samurajów jedzących pianki bez pomocy rąk.

I wszystko stało się jasne. W finale 7. edycji "You can dance" zatańczą Ania Matlewska i Brian Poniatowski. Tym samym na przedostatnim etapie tanecznej rywalizacji odpadli Magda i Igor. Jednak to, co w półfinale pokazało czworo tancerzy przerosło najśmielsze oczekiwania nawet samych jurorów. Wczorajszy pojedynek rozegrano w wyjątkowo pięknym stylu, dając widzom i publiczności w studiu genialny pokaz tanecznych umiejętności i idących za nim wzruszeń. Było pięknie, wzruszająco i niesłychanie emocjonalnie.

Dziesiąta odsłona festiwalu Top Trendy za nami. Jaki poziom zaprezentowali zaproszeni do Sopotu artyści? Każdy sam pewnie oceni. My wolimy skupić się na ostatnim dniu imprezy, a szczególnie na kabaretowym występie Cezarego Pazury, który w swoim przemówieniu dość ostro wyszydził jurora "You Can Dance", Michała Piróga oraz naczelnego komentatora polskiego show-biznesu, czyli Kubę Wojewódzkiego. Kogo rozbawiły żarty aktorka, ten się śmiał, komu nie przypadły do gustu, to też nie nasza sprawa. Nie możemy jednak nie przyznać Cezaremu Pazurze racji - jego słowa o Pirógu i Wojewódzkim były podszyte złośliwością, ale też zawierały w sobie prawdę. No bo kto widział jurora "You Can Dance" w akcji? Kto miał okazję zobaczyć go tańczącego? Ups, sami z trudem sobie to przypominamy... To było dawno temu.

Finał 7. edycji "You can dance" zbliża się wielkimi krokami. W ostatnim odcinku poznaliśmy półfinalistów, o wyborze których, zadecydowali wyłącznie widzowie. Jury, choć oceniało występy uczestników jak zawsze, tym razem nie mogło nikogo nagrodzić za fenomenalny występ i ochronić przed eliminacją. Jak się jednak okazało, nie byli zawiedzeni wyborem telewidzów. Przynajmniej w przypadku tancerza.

Co jeszcze w programie? Mnóstwo emocji, łez wzruszenia, zapierających dech w piersiach występów i wielka niespodzianka dla jednego z uczestników w finale show.