masterchef(strona 8/10)

Basia Ritz, która zdobyła zaszczytny tytuł 1. polskiego Masterchefa, nie kryje radości ze zwycięstwa. W programie dzień dobry TVN z podekscytowaniem mówiła o swojej pasji i otwarciu restauracji, która planuje otworzyć w Polsce. Kariera zwyciężczyni kulinarnego show rzeczywiście nabrała rozpędu. Jak się jednak okazuje, jej początkiem wcale nie był program TVN. Basa Ritz od jakiegoś czasu prowadzi w Kolonii własną firmę cateringową, której ofertę można znaleźć w internecie.

Choć dla fanów programu Masterchef koniec pierwszej edycji to z pewnością powód do smutku, niektórzy zapewne odetchną z ulgą. Kto konkretnie? Jurorki programu Magda Gessler i Anna Starmach, które już nawet nie kryją wzajemnej niechęci. Finał kulinarnego show dobitnie pokazał, że panie nie pałają do siebie sympatią. Jurorki wzajemnie podważały swoje kompetencje wydając kompletnie przeciwstawne kulinarne werdykty przygotowanym przez finalistów daniom. Te wyjątkowo niepoważne przepychanki podczas finału wprowadzały w zakłopotanie nie tylko widzów, ale przede wszystkim młodych kucharzy, kompetentnie skonfundowanych opiniami jurorek.

TVN tym razem się nie postarał. Taka wpadka i to przy pierwszej edycji programu. Stacja na stronie internetowej programu "Masterchef" ogłosiła zwycięzcę na dwa dni przed planowaną emisją finału!

Kariera Anny Starmach w ostatnim czasie wyraźnie nabrała tempa. Najmłodsza jurorka programu MasterChef poza udziałem najsłynniejszym kulinarnym show prowadzi swój autorki program w TVN style, a w najbliższym czasie planuje otwarcie restauracji i wydanie książki z przepisami. Jednak mimo wymienionych powyżej sukcesów nowa gwiazda telewizji nie cieszy się sympatią i uznaniem widzów. Fani kulinarnego show zauważają, że Starmach nie dysponuje kulinarnym doświadczeniem, które upoważniałoby ją do roli jurora. Kwestionują jej kompetencje podkreślając, że jeszcze nie tak dawno sama uczyła się gotowania, a dziś jest kreowana na eksperta w tej dziedzinie.

Jak wiadomo, skromność nie jest najmocniejszą stroną Magdy Gessler. Nie jest to tajemnicą dla nikogo, kto choć raz widział kulinarną celebrytkę w telewizji czy czytał z nią wywiad w kolorowych magazynach. Jednak nawet ci, którzy wiedzą co nieco o pretensjonalnym stylu bycia gwiazdy, musieli być zdziwieni, jak wysokie mniemanie o sobie samej ma jurorka MasterChef. W ostatnich kulisach sławy programu Uwaga poświęconym sukcesowi tej znanej restauratorki, Magda Gessler zaprezentowała się jako wyjątkowo bezkrytyczna osoba. Zaś to, co o sobie mówi, jest tak odrealnione, że może wzbudzać tylko śmiech Bo jak inaczej oceniać wypowiedzi celebrytki o tym, że "jest ulubioną maskotką w Polsce", "przekroczyła barierę wieku" i nie znosi konfliktów?

Jak wiadomo, skromność nie jest najmocniejszą stroną Magdy Gessler. Nie jest to tajemnicą dla nikogo, kto choć raz widział kulinarną celebrytkę w telewizji czy czytał z nią wywiad w kolorowych magazynach. Jednak nawet ci, którzy wiedzą co nieco o pretensjonalnym stylu bycia gwiazdy, musieli być zdziwieni, jak wysokie mniemanie o sobie samej ma jurorka MasterChef. W ostatnich kulisach sławy programu Uwaga poświęconym sukcesowi tej znanej restauratorki, Magda Gessler zaprezentowała się jako wyjątkowo bezkrytyczna osoba. Zaś to, co o sobie mówi, jest tak odrealnione, że może wzbudzać tylko śmiech Bo jak inaczej oceniać wypowiedzi celebrytki o tym, że "jest ulubioną maskotką w Polsce", "przekroczyła barierę wieku" i nie znosi konfliktów?

W ostatnim odcinku MasterChef kulinarne wyczyny uczestników show oceniali nie tylko jurorzy programu, ale też goście specjalni. Tym razem zmaganiom kucharzy amatorów przyglądał się Rick Stein, brytyjski autorytet w dziedzinie kuchni, a zwłaszcza owoców morza, znany krytyk kulinarny Piotr Bikont i Ewa Wachowicz. Trzeba przyznać, że w tym zestawianiu najwięcej wątpliwości wzbudziła ta ostatnia osobistość. Choć o kulinarnej pasji byłej Miss Polski wiadomo nie od dziś, a była gwiazda wybiegów prowadzi nawet na antenie Polsat Cafe swój kulinarny program - Ewa gotuje, jej kompetencje i doświadczenie znacznie odbiegają od tych, którymi dysponują jej programowi towarzysze.

W ostatnim odcinku Kuchennych Rewolucji ekscentryczna restauratorka znów dała pokaz swoich widowiskowych możliwości. Tym razem Gessler nie tylko solidnie rzucała tzw. "mięsem", ale też pierożkami i kuchennymi naczyniami. O ile soczyste epitety i nawet najtwardsze pierożki fizycznej krzywdy nikomu nie zrobiły, to już latająca blacha o mało nie uderzyła w pracownicę restauracji! Choć rewolucja w lubelskim "Orient Expressie", który dawno zboczył z dobrego, kulinarnego kursu, do najprostszych nie należała, metody Gessler coraz częściej budzą poruszenie.

Ostatni odcinek MasterChef był kolejnym popisem bezlitosnego jury i ogromnych emocji, które targają uczestnikami. Tym razem na planie programu polały się łzy, gdy jedna z uczestniczek odmówiła wykonania zadania. Problemem okazało się przyrządzenie królika, który niektórym bardziej niż z jedzeniem kojarzy się z rozkosznym domowym pupilem. Były więc łzy, groźby eliminacji z programu, a na koniec zaskakujący werdykt jury.

Choć z wykształcenia jest absolwentką sztuk pięknych to z gotowania zrobiła swój znak rozpoznawczy i niesamowity biznes, na którym zarabia krocie. Bo Magda Gessler to już nie tylko właścicielka licznych restauracji, ale prawdziwy rynkowy konglomerat. Wystarczyło, że Kuchenne Rewolucje zrobiły z niej najpopularniejszą kulinarną celebrytkę. Teraz Gessler to już prawdziwie ceniona na rynku marka, która nieźle na siebie zarabia. Według niektórych szacunków nawet 4 mln rocznie. Jak to możliwe?

Choć z wykształcenia jest absolwentką sztuk pięknych to z gotowania zrobiła swój znak rozpoznawczy i niesamowity biznes, na którym zarabia krocie. Bo Magda Gessler to już nie tylko właścicielka licznych restauracji, ale prawdziwy rynkowy konglomerat. Wystarczyło, że Kuchenne Rewolucje zrobiły z niej najpopularniejszą kulinarną celebrytkę. Teraz Gessler to już prawdziwie ceniona na rynku marka, która nieźle na siebie zarabia. Według niektórych szacunków nawet 4 mln rocznie. Jak to możliwe?

Nowe show TVN-u ”Master Chef” zostało ostro skrytykowane przez dziennikarza Piotra Semkę. Oglądaliście nowy program Magdy Gessler? Też uważacie, że w show poniżani są jego uczestnicy?

Tegoroczna jesień w telewizji to dla widzów prawdziwy dramat. Bo choć dni coraz krótsze, a temperatura za oknem coraz niższa, to telewizyjne gwiazdy i firmowane przez nie produkcje z pewnością nie zachęcają do spędzenia czasu w ich towarzystwie. Powiedzmy to wprost: z telewizji wieje nudą i to bez względu na to, który z popularnych kanałów wybierzemy. Gołym okiem widać skutki finansowego kryzysu, który daje się we znaki również branży medialnej. W tegorocznej ramówce, jak rzadko wcześniej pojawiło się tak niewiele nowości i jednocześnie telewizje nie wycofały się z tylu rozrywkowych formatów naraz. Mamy więc mniej spektakularnych widowisk i drogich show na miarę Tańca z gwiazdami. A ponieważ telewizyjni potentaci niechętnie ryzykują, w jesiennej odsłonie znalazło się miejsce tylko dla najlepszych gwiazd i dobrze znanych formatów. Ale co z tego, skoro nawet dotychczasowi ulubieńcy widzów ewidentnie nie są w formie lub po prostu niczym nie są już w stanie widzów zaskoczyć?

O tym, jak trudną sztuką jest władanie bezbłędną i piękną polszczyzną wie każdy z nas. Doskonale wiedzą to również niektóre gwiazdy show biznesu, którym nasz rodzimy język na każdym kroku płata figle. Paradoksalnie jednak mało perfekcyjnie w tej dziedzinie sławy, ze swojej wady uczyniły największy atut! Joanna Kupa, Czesław Mozil, Pascal Brodnicki to już klasycy w zabawnym łamaniu polszczyzny. Niedawno do ich grona dołączył juror MasterChef Michel Moran, który ujął widzów nieprawdopodobnie zabawnymi zwrotami. Jedna z najczęściej używanych przez kucharza fraza "Oddaj fartucha!" już podbiła sieć i stała się kolejnym internetowym wiralem. Moran oraz wymieniani wcześniej klasycy mają na swoim koncie naprawdę wiele językowych wpadek, które z nich należą do najśmieszniejszych? Zdecydujcie sami, przeglądając nasze zestawienie kultowych tekstów mistrzów mowy NIEpolskiej.

Jak na razie program MasterChef największych emocji dostarcza uczestnikom, wytrąconych z równowagi przez złośliwe dania, które jak na złość nie wychodzą idealnie przed jurorami. Okazuje się jednak, że na planie programu dzieje się o wiele więcej niż to, co widzowie oglądają już po montażu na antenie TVN. Najlepszym tego przykładem jest chociażby ostatni odcinek, w którym podczas grillowania na Krakowskim Rynku ucierpiała jedna z uczestniczek. Jak widać na zdjęciach z planu, konieczna była interwencja ratownika. Tej sceny nie pokazano jednak w MasterChef. Dlaczego?

Niedawny ranking "Wprost" na najgłupsze telewizyjne programy nie spodobał się najsłynniejszej kulinarnej celebrytce. Magda Gessler jest oburzona, że jej Kuchenne Rewolucje uznano za jedną z najbardziej ogłupiających produkcji - a właściwie jedną z trzech głównych - i nie zostawiła tego zestawienia bez ostrego komentarza. - Ja ogłupiam? Wciskam kit? Ktoś chyba nie wie co mówi... - z niedowierzaniem napisała na swoim Facebooku, twierdząc, że skoro tak chętnie oglądają ją Polacy, to jej program po prostu nie może być "durny".