kora(strona 4/9)

Uczestnicy ostatniego odcinka "Must be the music" znów musieli zmierzyć się z dosadną krytyką Kory, która tym razem zaskoczyła porównaniem wokalisty do małpy! Sympatyczny nauczyciel muzyki tak bardzo rozczarował swoim występem ekscentryczną jurorkę, że nie przebierała w słowach. Klaudiusz Kazimierczak nie był jednak jedynym uczestnikiem, który nie zrobił dobrego wrażenia na Korze i pozostałych oceniających.

Już wiemy, skąd gwiazda muzycznego show Polsatu czerpie energię do pracy i imponującą opaleniznę! Ostatni miesiąc Kora spędziła w gorącym i słonecznym Meksyku, gdzie zbierała siły przed odcinkami półfinałowymi programu oraz sezonem koncertowym. Zobaczcie, jak odpoczywała jurorka show Polsatu!

Kora zdecydowanie nie szczędzi uczestnikom Must be the music dosadnych słów krytyki, która zdaniem wielu widzów, już dawno przekroczyła granice dobrego smaku. W ostatnim odcinku muzycznego show jurorka znów zrównała młodych muzyków z ziemią. Niektórym oberwało się za brak talentu, a innym za niewiedzę. Nieznajomość autora piosenki, z którą Arkadiusz Szulc Band wystąpił w programie, rozwścieczyła Korę i sprawiła, że w chwili głosowania zmieniła zdanie. Mimo iż występ był udany, zespół nie dostał się do programu, a przesądziła o tym właśnie Kora.

Ten występ bez wątpienia był jednym z najbardziej wzruszających prezentacji ostatniego odcinka "Must be the music". Duet niewidomych artystów z zespołu "Czarno to widzę" oczarował publiczność i rozkruszył twarde serca jury. Młodzi artyści ujęli nie tylko swoim ogromnym talentem, ale przede wszystkim dystansem do swojej niepełnosprawności.

- Śledztwo w sprawie przesyłki z narkotykami zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy przestępstwa. Nie można było jednoznacznie ustalić nadawcy tej przesyłki. Jednocześnie wykluczyliśmy, aby Olga J. i Kamil S. mogli np. sami nadać do siebie pakunek. W tym czasie nie wyjeżdżali za granicę, a ponadto biegły grafolog wykluczył, aby to oni napisali dane adresata i odbiorcy - powiedział prokurator Paweł Wierzchołowski, szef mokotowskiej prokuratury rejonowej.

Kora i jej nieodłączna towarzyszka, Ramona, to bohaterki głośnej afery z marihuaną, o której niedawno rozpisywały się gazety i którą do dziś bada prokuratura. Zamieszenie wokół jurorki "Must be the music" oskarżonej o nielegalne posiadanie narkotyku wywołało szeroką dyskusję na temat dostępu do tego rodzaju używek, które w mniemaniu artystki wcale narkotynami nie są. W obszernym wywiadzie dla Vivy piosenkarka otwarcie mówi o swoich nałogach, i wyjaśnia, jaka jest różnica między narkotykami, a środkami "które poszerzają świadomość", do których zażywania się przyznaje.

Kora to zakochana w swoim wnuku babcia. Mądrze go rozpieszcza kupując mu ciekawe edukacyjne zabawki. Mały błyskawicznie rośnie więc Kora podchodzi do zabaw z nim bardzo kreatywnie. Podobo chętnie zostaję z wnukiem gdy syn ze swoją parnerką chcą gdzies wyjść czy wyjechać. Mały wnuk Leon Jazon odwiedził również Korę na planie "Tylko muzyka. Must be the music".

Kora należy do najbardziej kontrowersyjnych jurorek w polskich programach rozrywkowych. Słynie z ostrych, zapadających w pamięć ocen zawodników.

Wokalistka często potrafi w bardzo przykry sposób ocenić uczestników programu. Sam Wojtek Łozowski stwierdził w jednym z ostatnich wywiadów, że jeśli tylko czyjeś wykonanie nie spodoba się jego koleżance z ławy jurorskiej, ta w błyskawiczny sposób się nakręca i daje upust emocjom.

W 4. edycji "Must be the music" nie brakuje emocji.Za nami dopiero drugi odcinek, a gorących emocji już mamy pod dostatkiem, głównie dzięki nieskrępowanym opiniom Kory. Jak dotąd to właśnie ekstrawagancka piosenkarka wyrasta na najsroższego jurora. Gwiazda "Must be the music" miała dla uczestników castingu wile gorzkich słów i co ciekawe, nie wszyscy krytykowani artyści przyjmowali je z pokorą. W ostatnim odcinku doszło nawet do spięcia pomiędzy jurorką a liderem jednego z zespołu, któremu zdecydowanie nie podobała się opinia Kory.

Pierwszy odcinek 4. edycji "Must be the music" to niewątpliwie najlepsza pozycja weekendu spośród wszystkich telewizyjnych premier. Można powiedzieć, że muzyczne talent-show Polsatu z każdą kolejną edycją jest coraz lepsze, a w przypadku telewizyjnych produkcji to prawdziwa rzadkość. Premierowy odcinek był naprawdę wyborny i dostarczył widzom prawdziwej rozrywki na dobrym poziomie. Widzieliśmy interesujących artystów z pomysłem na siebie, niebanalne zespoły, urzekających wokalistów - a zwłaszcza jedną wokalistkę i kilku tzw. freaków, którzy nie wiedzą co to wstyd i dla chwili rozgłosu gotowi są zrobić prawdziwą szopkę. Miniony wieczór zdecydowanie należał do wykonawców tej ostatniej kategorii, a w szczególności do zespołu o wiele mówiącej nazwie "Fizol Team", których występ do łez poruszył ekipę i publiczność programu. Wszechstronna ekipa z Olsztyna jednoznacznie udowodniła, że wyszydzany nurt discopolo wciąż ma się dobrze.

Narkotykowa afera wokół Kory z każdym dniem wciąga kolejne znane nazwiska do dyskusji na temat szkodliwości marihuany.
Po tym jak swój apel do piosenkarki wystosował Zbigniew Ziobro, a konferencje w tej sprawie zwołał Ruch Palikota, coraz częściej głos zabierają też celebryci. Maciej Rock wypowiedział się niedawno nie tyle w obronie Kory, z którą pracuje przy programie "Must be the music", co generalnie w obronie legalizacji tzw. miękkich narkotyków, które jego zdaniem powinny być dostępne w sklepach. Liberalne poglądy młodego prezentera Polsatu nie wszystkim wydały się akceptowalne. Rocka skrytykował m.in. były minister zdrowia Bolesław Piecha, który zarzuca Rockowi i innym sławnym zwolennikom zielonej używki propagowanie narkomani. Czy polscy celebryci rzeczywiście promują modę na marihuanę?