Poszło na żywo. Na dużo sobie pozwolił

Fryderyki to najważniejsze polskie nagrody muzyczne, przyznawane od 1995 roku przez Akademię Fonograficzną. 30. ceremonia wręczenia Fryderyków odbyła się w gliwickiej PreZero Arenie. Gospodarz gali Marcin Prokop pozwolił sobie na kilka dwuznacznych żartów.

Marcin Prokop - gospodarz gali
Marcin Prokop - gospodarz gali
Źródło zdjęć: © AKPA

Gorąco w gliwickiej arenie zrobiło się zwłaszcza po występie Dody, która wykonała utwór "Mama". Piosenkarka ubrana była w stój, który odsłaniał trochę nagiej nogi, trochę brzucha, trochę piersi. Spostrzegawczy i jak zwykle skory do żartów Marcin Prokop postanowił to skomentować.

- Postaram się oczywiście zachować zimny profesjonalizm i opanowanie, no ale oglądając taką mamę, kręcącą takim bioderkiem, nie można być obojętnym. Zresztą zdaje się, że nie tylko ja miałem podobny problem, prawda panowie? - skwitował Prokop.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Chwilę później po zaczepce Mery Spolsky, że porazi go swoim ogonem (elementem garderoby), żeby w elektryzujący sposób zapowiedział następną kategorię, widzowie z ust Prokopa usłyszeli: - Nie odwzajemnię ci się i nie porażę ciebie swoim ogonem. Publiczność na ten żart zareagowała głośnym śmiechem.

W tym roku o prestiżowe statuetki Fryderyków walczyło ponad 100 artystów. Nagrody rozdane zostały w 27 kategoriach.

W 52. odcinku podcastu "Clickbait" rozwiązujemy "Problem trzech ciał" Netfliksa, zachwycamy się "Szogunem" na Disney+ i wspominamy najlepsze seriale 2023 roku nagrodzone na gali Top Seriale 2024. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Teleshow
fryderykimarcin prokopdoda
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)