Ševković był w szoku. Nagle w studiu pojawił się Gulczas
Klaudiusz Ševković był drugim gościem ostatniego odcinka programu Kuby Wojewódzkiego. Prowadzący pytał go, jak wspomina film "Gulczas, a jak myślisz...", po czym po chwili pojawił się jego przyjaciel z "Big Brothera".
Ševković był w szoku. Nagle w studiu pojawił się Gulczas
W odcinku "Kuby Wojewódzkiego" z 16 kwietnia gośćmi byli Klaudia El Dursi i Klaudiusz Ševković. Modelka i prowadząca "Hotelu Paradise" opowiadała o początkach swojej kariery czy o tym, że dostaje nagie zdjęcia od obcych mężczyzn. Sevković zaś przede wszystkim wspominał "Big Brothera". Pierwsza edycja odbyła się aż 23 lata temu, ale do tej pory Klaudiusz jest rozpoznawany przez ludzi z kilku pokoleń. Choć już dawno nie zajmuje się show-biznesem.
Kiedyś kucharz i prezenter telezakupów, dziś przede wszystkim samorządowiec i działacz sportowy. Ševković dobrze jest znany wśród miłośników piłki ręcznej i golfa. W programie opowiadał o tym, jak poukładało się jego życie po "Big Brotherze". Ale Kuba miał dla niego niezłą niespodziankę. W studiu pojawił się jego przyjaciel.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" pochylamy się nad "Mocnym tematem" Netfliksa, załamujemy ręce nad szokującą decyzją Disney+, rzucamy okiem na "Nową konstelację" i jedziemy do Włoch z "Ripleyem". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:
Ševković i Gulczas
Dawno nie było takiej okazji, by Klaudiusz i Gulczas spotkali się razem przed kamerami, na oczach tysięcy widzów. Ševković nie ukrywał, że jest w szoku, że udało się zaprosić jego przyjaciela z "Big Brothera" do programu. Panowie cały czas utrzymują ze sobą kontakt, ale jak przyznał Klaudiusz, Piotrowi nie wymsknęło się, że także pojawi się u Kuby.
- Klaudiusz zjadł ci show - przyznał Gulczas, gdy dołączył do gości.
Ševković i Gulczas
Wojewódzki chciał wiedzieć, co dziś dzieje się u Gulczasa i czy cały czas ludzie go pamiętają. Odpowiedział trochę na temat, a trochę o tym, że utrzymuje kontakt z Klaudiuszem:
- Mimo tych 23 lat nadal się spotykamy, nadal do siebie dzwonimy i myślę, że możemy na siebie liczyć. To jest fantastyczne. Sam się dziwię, że po 23 latach ktoś mnie rozpoznaje, a w ogóle dziwię się, jak ktoś mnie spotyka i mówi: "Dzień dobry, panie Piotrze Gulczyński".
Ševković i Gulczas
Co robi Gulczas? Tu nie było miejsca na poważną rozmowę. Piotr zaczął od tego, że jeśli Kuba zaprosi go do programu, to opowie całą historię. Gdy zorientował się, że faktycznie został zaproszony, tylko żartował o biznesach, jakie rzekomo prowadzi.
- Mamy wspólną wypożyczalnię kajaków - powiedział już bardziej serio Ševković. - Jak was znam, to w Zakopanem - dodał Wojewódzki, po czym panowie przyznali, że w Zakopanem mają inny biznes. - Nie mogę tego mówić. No, spotykamy się ze starszymi paniami za pieniądze - rzucił Gulczas.
Ševković i Gulczas
A czym naprawdę zajmują się dawni bohaterowie "Big Brothera"? Przypomnijmy, że Klaudiusz po zakończeniu show zagrał z Gulczasem w filmie Jerzego Gruzy - "Gulczas, a jak myślisz...". Miał też swój program kulinarny "Wielka niespodzianka Klaudiusza", prowadził Telezakupy Mango, był w "Bar 4 - Złoto dla zuchwałych". Ševković zajmował się też polityką. Był samorządowcem, kandydatem do Parlamentu Europejskiego, radnym Chorzowa - najpierw z list KWW Koalicja Wspólny Chorzów, a po latach z list Platformy Obywatelskiej. Przed laty by prezesem żeńskiego klubu sportowego KRP Ruch Chorzów i też menadżerem polskiej reprezentacji kobiet w piłce ręcznej. Dziś przede wszystkim znają go pasjonaci golfa.
A Gulczas? Miał kilka show-biznesowych epizodów. Zagrał w teledyskach czy reklamach, brał też udział w czwartej edycji "Baru". Niewiele wiadomo jednak o jego biznesach. W ostatnich latach zaś niejednokrotnie mylono go z innym "Gulczasem", oskarżanym o różne przestępstwa gangsterem. Ostatnio "Gulczasowi" postawiono zarzuty związane z napaścią i strzelaniną w Wólce Kosowskiej. Nie miało to nic wspólnego z uczestnikiem show TVN.
- Myślałem, że to jakieś bzdury, żart, ale żona była przerażona. Nie uwierzyłem w to, że mogło dojść do takiego błędu, ale jak zacząłem sprawdzać internet, okazało się, że jednak mogło. Ja mam luz do życia, ale ta historia żyła swoim życiem, wśród klientów żony, dalszej rodziny, szkole. Ta łatka gangstera się do mnie przykleiła - komentował jakiś czas temu w rozmowie z "Rzeczpospolitą".