"Rolnik szuka żony": widzowie oburzeni zachowaniem uczestników. Na kim zawiedli się najbardziej?
None
Rolnicy rozczarowali widzów
Przed nami jeszcze finał programu "Rolnik szuka żony", ale po ostatnim odcinku jest już niemal pewne, że historia niektórych par dobiegła końca.
Grzegorz wreszcie wydusił z siebie, że jego uczucia w stosunku do Ewy "wygasły". Stanisław stwierdził, że przyjaźń to najwyższa forma uczuć, a Adam wyznał, że Ania musiała źle zinterpretować płynące z jego strony sygnały, jeśli liczyła na coś więcej...
W efekcie na ekranie dominowały łzy i złość, jak w przypadku Grażynki, odrzuconych przez wybrednych rolników partnerek. Kandydatki na żony poczuły się oszukane przez bohaterów programu, którzy pod koniec telewizyjnej przygody zaczęli wycofywać się ze znajomości. Ale nie tylko one zawiodły się na tytułowych rolnikach.
Ostatni odcinek tak bardzo poruszył widzów, że na Adama, Grzegorza i Stanisława posypały się gromy. Na facebookowych profilach uczestników zaroiło się od wyjątkowo niepochlebnych komentarzy. Fani programu nie kryli rozczarowania zachowaniem rolników, którzy najwyraźniej sami nie wiedzą, czego chcą.
Co tak bardzo rozzłościło widzów?
KM/AOS
Rolnicy rozczarowali widzów
O tym, że nawiązana za pośrednictwem telewizji znajomość Ewy i Grzegorza dobiegnie końca, w ostatnich tygodniach wskazywało wiele. Początkowo zafascynowany dziewczyną rolnik nagle "wygasł". Już podczas wizyty w domu Ewy zachowywał się wyjątkowo chłodno, a ostanie spotkanie, które w przypadku tej pary odbyło się w Sopocie, tylko potwierdziło złe przeczucia dziewczyny. Romantyczna z założenia kolacja w rzeczywistości dla żadnego z tych dwojga nie była komfortowa. Ewa w końcu chciała zweryfikować uczucia Grzegorza. Usłyszała więc to, czego niestety się spodziewała.
-_ Czas na męskie decyzje_ - zwróciła się do Grzegorza.
- Na tę chwilę mogę ci zaoferować przyjaźń - stwierdził.
Bardziej wylewni oboje byli jednak dopiero przy śniadaniu. Dziewczyna chciała zrozumieć, co sprawiło, że Grzegorz tak radykalnie zmienił do niej stosunek.
-_ Na początku mówiłeś zupełnie coś innego, w pewnym momencie coś się zmieniło. Nie wiem, dlaczego. Uwierz mi, jest mi trudno_ - mówiła z trudem.
- Nie jestem w stanie ci pomóc w tych chwilach, kiedy potrzebujesz tego, bo nie mogę. Chciałem cię przeprosić za to, że tak się stało - stwierdził, na odchodne całując zapłakaną dziewczynę w policzek. W rozmowie przed kamerą tłumaczył, że nie planował takiego finału tej relacji.
- Długo myślałem nad tą znajomością. Nie mogę się do niczego zmuszać i robić coś na siłę. Nie mogę sobie poradzić z jej emocjami i to jest dla mnie ciężkie. Nie planowałem, że z Ewą nie wyjdzie, bo na początku było wspaniale- mówił potem do kamery Grzegorz.
Wygląda jednak na to, że ani Ewy, ani widzów jego tłumaczenia nie przekonały. Dostało się Grzegorzowi na oficjalnym facebookowym profilu programu.
"Szkoda tej dziewczyny, zaangażowała się, a ty ją tak nieładnie potraktowałeś" - pisali do Grzegorza internauci.
"Beznadziejnie się zachowałeś chłopie..." - podsumował krótko ktoś inny.
Rolnicy rozczarowali widzów
Równie dramatyczny finał miało też ostanie spotkanie Ani i Adama. W przypadku tej kandydatki, rozczarowanie mogło być nawet większe, niż w przypadku Ewy. Bo o ile ta ostatnia już od jakiegoś czasu czuła, że Grzegorz się wycofuje, to Adam wylał na Anię kubeł zimnej wody niespodziewanie, po miło spędzonym dniu, w trakcie którego nie brakowało pocałunków, bliskości i innych symbolicznych gestów. Jak się jednak potem okazało, zdaniem rolnika z Pasiecznik Dużych, były to jedynie dowody przyjaźni.
- Zależy ci trochę na mnie?- starała się podpytać Adama Ania.
- Czuję się z tobą jak ze starym dobrym przyjacielem - odpowiedział, czym wyraźnie zaskoczył dziewczynę.
- Dlaczego tylko tyle? Nie warto byłoby spróbować?- dociekała.
- Boję się zaryzykować... - odparł "olbrzym o gołębim sercu".
- Czy oprócz przyjaźni jest coś między nami? - w końcu zapytała wprost.
- Oprócz przyjaźni na dzień dzisiejszy nie mogę ci nic więcej obiecać - odpowiedział, ściągając na siebie złość Ani.
- _ To po co było to wszystko? Może sygnały źle od ciebie odbierałam?_ - pytała zdumiona.
- Tak, najwyraźniej tak - skwitował Adam.
Zrozpaczona i zszokowana tym, jak potraktował ją Adam, Ania tak podsumowała rolnika:
- Mnie się wydaje, że potraktowałeś to jak grę i zagrałeś na moich uczuciach. Chciałeś się zabawić... i tyle - powiedziała zalana łzami, po czym uciekła sprzed kamery. Chciała zostać sama.
Adam najwyraźniej nie miał sobie nic do zarzucenia. Tuż po emisji programu opublikował na facebookowym profilu fragment wczorajszego odcinka z komentarzem: "Tak było. Rozsądzcie. Obiecywałem coś?". Odpowiedzi internautów były jednoznaczne.
"Adam jesteś beznadziejny", "Dałeś nadzieję, a to coś więcej", "Byłeś moim faworytem w tym programie, ale teraz szkoda słów, szkoda Ani! Nie ma nic gorszego jak rozkochać kogoś w sobie, a potem zaproponować przyjaźń" - to tylko niektóre z tych lżejszych dla rolnika komentarzy.
Rolnicy rozczarowali widzów
Podczas spotkania Stanisława i Grażyny w Krakowie okazało się, że i ten gospodarz nie szuka żony, a jedynie przyjaciółki. W tym przypadku jednak temperament wybranki sprawił, że nie było łez, a raczej złość. Na stwierdzenie Stasia, że przyjaźń to najwyższa forma uczuć, kobieta zaczęła ironizować.
- A to może jest program "Szukam przyjaciela"? Wydaje mi się, że nie do tego programu trafiłeś- stwierdziła.
Kiedy przyparła rolnika do muru, okazało się, że ten nie wierzy, że kiedykolwiek jeszcze uda mu się zmienić swoje życie. Widać było, że Staszek jest kompletnie zrezygnowany. Jak wyznał, żyje w przekonaniu, że ma pecha, że na miłość jest już za późno. To wywołało u Grażynki tylko jedno pytanie, na które nie była w stanie znaleźć odpowiedzi: co w takim razie Stanisław robi w programie, w którym z założenia szuka się żony?
I na tym uczestniku internauci nie zostawili suchej nitki, solidaryzując się z jego kandydatką:_ "Grażka zostaw tego buca"_ - czytamy na facebookowym profilu. Inni gorzko zwracali się do Stanisława:
"Oj Stasiu, ty naprawdę nie wiesz, czego chcesz. Czy Ty wiesz, ile masz lat? Jesteś maruda i nic więcej". "Ci 'mężczyźni' już dawno wybrali - życie kawalerskie na wsi" - skwitował ktoś inny.
Rolnicy rozczarowali widzów
Na szczęście nie we wszystkich przypadkach finałowe randki miały tak dramatyczny finał. Zbigniew i Kasia oraz Paweł i Natalia spędzili wyjazd w miłej, prawdziwie romantycznej atmosferze, pewni, że chcą kontynuować znajomość. Ale nawet pomyślny rozwój wydarzeń u wyżej wymienionych rolników nie zdołał zatrzeć złego śladu po ich kolegach z programu.
W komentarzach w sieci nieustannie przewija się jedno pytanie, czego w tym programie szukali rolnicy, bo raczej na pewno nie żon. Postawa Stanisława, który - jak nam się wydawało - zgłaszając swój udział w programie, chciał zmienić swoje życie, a w ostatnim odcinku stwierdza, że nie widzi na taką zmianę nadziei, jest kompletnie niezrozumiała. Podobnie w przypadku Adama, dotychczasowego ulubieńca widzów, którego wizerunek po tym, jak potraktował Anię, zmienił się o 180 stopni. Jak na wrażliwca i olbrzyma o gołębim sercu, muzykowi z okolic Hajnówki wyraźnie zabrakło empatii. Nie wspominając już o Grzegorzu, do którego największe pretensje można mieć nie o to, że nie chciał kontynuować znajomości z Ewą, ale o sposób w jaki przekazał jej tę wiadomość. To, co oburzyło widzów najbardziej, to niestety kompletny brak klasy wymienionych rolników i to, że nie potrafili wykorzystać szansy, która im się nadarzyła. Tak pokrótce można podsumować liczne opinie internautów, którzy swoją sympatię, jaką dotychczas darzyli
bohaterów programu, po tym odcinku przelali na odrzucone kandydatki na żony.
"Program świetny, ale ci rolnicy, może z wyjątkiem Zbyszka, to porażka. Oby kolejna edycja i w niej panowie naprawdę czegoś szukali. Nie tylko rozgłosu" - podsumowuje jeden z internautów.
"Banda wiejskich cwaniaczków, a dziewczyny klasą!!!", "Ci niby faceci chcą, ale nie wiadomo, czego chcą!!!"- napisali inni. Pojawiły się też głosy pełne nadziei, że choć rolnicy wystawili do wiatru finalistki, to dziewczyny znajdą swoje szczęście u boku kogoś innego.
"Tak na dobrą sprawę trzeba podziękować rolnikom, że wypromowali takie fajne dziewczyny jak: Ania, Ewa, Grażynka. Przynajmniej nie zmarnują się na wsi, a i męża szybko znajdą. Natomiast cóż, rolnik dalej będzie szukał żony...." - czytamy na facebookowym profilu programu.
Przypomnijmy, że przed nami jeszcze jeden odcinek, w którym bohaterowie ostatecznie ujawnią, jak zakończyły się ich telewizyjne znajomości. Czy znajdzie się coś na ich usprawiedliwienie? Przekonamy się niebawem.
KM/AOS