"Rolnik szuka żony". Tomek nie ukrywa frustracji. "Znowu się rozgadałem, a wy nic!"
Uczestnicy randkowego show TVP mają konkretne oczekiwania co do przyszłych partnerów. Jednak okazuje się, że wyzwaniem jest zwykła rozmowa. Rolnik powiedział dziewczynom wprost, co mu przeszkadza.
24.10.2022 07:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na gospodarstwie 24-letniego Tomka K. zrobiło się nerwowo. Mimo że pierwszego dnia wizyty panie entuzjastycznie reagowały na warunki życia na wsi. Kandydatki rolnika nie rywalizują między sobą, ale też nie zabiegają zbytnio o względy mężczyzny. A to zaczyna mu coraz bardziej przeszkadzać.
Dla urozmaicenia Tomek zabrał dziewczyny na strzelanie. Każda z dziewczyn była zainteresowana poznaniem pasji potencjalnego przyszłego męża i spróbowały się w tej materii. Najlepsza okazała się Martyna. Jednak już w drodze powrotnej zaczęły się schody.
- Znowu ja się rozgadałem, a wy nic! Dlaczego ja gadam? (...) Ja się teraz zamykam, teraz ja słucham - rzucił nagle buńczucznie Tomek.
Dziewczyny były zaskoczone tą sytuacją. Razem odpowiedziały, że to rolnik musi pytać je o konkretne rzeczy, a nie wymagać, że same będą się promować i zarzucać go historiami ze swojego życia. - Gdzieś mam wrażenie, że pytanie i odpowiedź to jest kiepski pomysł, bardziej bym chciał, żeby to wychodziło przy okazji czegoś - uciął temat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- On często mówi o sobie, a gdzieś tam, jak my zaczynamy mówić, to on nie drąży dalej, jakby nie chciał wiedzieć więcej. (...) Jeśli coś mówię, to nie do końca czuję się słuchana - oceniła Martyna.
Kasia i Martyna powiedziały Tomkowi wprost podczas indywidualnych rozmów, że nie rozumieją jego podejścia. Sprzeciwiły się wymogowi opowiadania o sobie, skoro nie dostrzegają naturalnego zainteresowania rolnika.
Zwłaszcza Martyna dobitnie dała do zrozumienia, że nie odpowiada jej taka strategia poznawania się. Zdradziła przed kamerami, że chciałby już czuć, czy rolnik ma jakąś faworytkę. Ten odebrał ich rozmowę negatywnie.
- W pewnym momencie miałem wrażenie, że Martyna pyta może siebie, może mnie, czy my dalej chcemy się poznawać i nie wiem do końca, czym to jest spowodowane, ale czułem presję deklaracji z mojej strony - podsumował Tomek.
Gdzie dwie się biją, tam trzecia korzysta. 19-letnia Zuza nie zgłosiła rolnikowi obiekcji, choć wcześniej też nie wydawała się rozmowna. Przystała jednak na prośbę Tomka i podczas przejażdżki kombajnem nieco z nim flirtowała. Po tak osobliwej randce poczuła się bardzo pewnie.
- Myślę, że Tomasz ma już podjętą decyzję, tylko chce, żebym pomogła mu ją przedstawić innym. Chociaż nie wiem, czy dobrze go zrozumiałam. Wydaje mi się, że Tomasz chciałby, żebym to ja została jego wybranką i może w przyszłości zamieszkała z nim na tej jego działce, żeby powstał tam nasz wspólny dom - wyznała.
Rolnik przyznał, że gdyby miał wybierać tego dnia, to Zuza zostałaby jego wybranką. Czyżby swoim sprzeciwem Kasia i Martyna skazały się na porażkę?