"Pytanie na śniadanie": Goście i widzowie oburzeni dyskusją w studiu. "Potok bzdur i krzyków"
Prowadzący nie dali sobie rady
None
Oglądając telewizję śniadaniową widzowie coraz częściej są świadkami zajadłych awantur, które dawniej były domeną wyłącznie programów publicystycznych z udziałem polityków.
Do takiej sytuacji doszło w ostatnim wydaniu "Pytania na śniadanie", przy okazji rozmowy o decyzji Komisji Europejskiej, która dopuściła do sprzedaży bez recepty na terenie UE tabletki ellaOne, nazywane powszechnie antykoncepcją awaryjną. W studiu, w którym spotkali się: katolicki publicysta, Tomasz Terlikowski, działaczka fundacji Feminoteka, Anna Dryjańska i ginekolog dr Joanna Pabich doszło do agresywnej wymiany zdań i typowej telewizyjnej jatki. "Rozmowa" dość szybko wymknęła się spod kontroli prowadzących, których Dryjańska prosiła na wizji o moderację...
Już po programie działaczka Feminoteki nie kryła oburzeniem tym, co wydarzyło się w studiu. Na Facebooku ujawniła, że telewizja złamała wcześniejsze ustalenia dotyczące uczestników programu. Jak sugeruje, w pogoni za oglądalnością.
Trudno jednak uznać, że TVP osiągnęła swój cel, bo po programie internauci ostro skrytykowali sytuację w "Pytaniu na śniadanie". Oberwało się też Annie Popek.
KM/AOS