Seriale zagraniczneNie żyje Erin Moran

Nie żyje Erin Moran

Aktorka miała zaledwie 56 lat. Była znana głównie jako Joanie Cunningham z serialu "Happy Days".

Nie żyje Erin Moran
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

23.04.2017 | aktual.: 23.04.2017 16:26

Jak dowiedział się portal TMZ, przypadkowa osoba znalazła Moran w sobotę po południu, wezwała pomoc. Działania służb medycznych nic nie dały, Erin już nie żyła. Kobieta mieszkała w Indianie, borykała się z problemem alkoholowym i zaburzeniami psychicznymi. Mogła zrobić oszałamiającą karierę, ale stoczyła się.

Erin zyskała popularność w latach 60. i 70. Urodziła się w 1960 roku, zaczęła występować już jako dziecko. Jej mama zapisała ją do agencji artystycznej, gdy mała miała zaledwie pięć lat. Urocza dziewczynka świetnie sobie radziła. Pojawiała się w serialach i filmach, a gdy skończyła 13 lat dostała szansę na to, by zostać prawdziwą gwiazdą. Śliczna brunetka została zaangażowana do tasiemca "Happy Days", a następnie wystąpiła w jego spinoffie "Joanie Loves Chachi". Niestety, wyprodukowano zaledwie jeden sezon serialu.

Gdy Moran straciła pracę, szukała kolejnych ról, ale dostawała jedynie epizody. Niepowodzenia wywołały depresję. Nie układało jej się w życiu zawodowym ani prywatnym. W wieku 27 lat wyszła za mąż po raz pierwszy. Związek przetrwał sześć lat. W tym samym roku, w którym podpisała dokumenty rozwodowe, Erin poślubiła drugiego męża, Steve'a Fleischmanna.

Małżonkowie borykali się z problemami finansowymi. Moran odreagowywała stres, sięgając po alkohol. Straciła dom i przeprowadziła się do teściowej, która mieszkała w przyczepie. Podobno i stamtąd została wyrzucona.

Zmarła 22 kwietnia 2017 roku w miejscowości Corydon w Indianie.

Źródło artykułu:WP Teleshow
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)