Nagła śmierć młodego aktora. Andrew Dunbar zmarł w Wigilię
Nie żyje młody aktor półirlandzkiego pochodzenia. Andrew Dunbar miał zaledwie 30 lat. Zmarł nagle w Wigilię w swoim domu w Belfaście. Fani mogli znać go z "Gry o Tron".
28.12.2019 | aktual.: 28.12.2019 12:29
O śmierci Andrew Dunbara poinformował portal BelfastLive.com. Trzydziestolatek został znaleziony w swoim domu w Belfaście w Wigilię. Choć aktora nie można było nazwać czołową gwiazdą "Gry o Tron" - był dublerem Alfiego Allena, który wcielał się w rolę Theona Greyjoya, a także zagrał kilka epizodów w serialu - to jednak cała obsada serialu bardzo przeżyła informację o jego odejściu. - Płakałem i płakałem, kiedy o tym usłyszałem. Odszedł mój przyjaciel i moje serce pękło - powiedział w rozmowie z BelfastLive Andy McClay, aktor znany z "Gry o Tron".
- Robił mnóstwo różnych rzeczy, mógł być zawodowym aktorem, miał do tego talent, ale tak naprawdę chciał się poświęcić swojej sztuce i roli DJ'a - stwierdził McClay w rozmowie z BelfastLive.com. Jako ciekawostkę dodał, że na każdej imprezie organizowanej po zakończeniu sezonu serialu Dunbar pełnił rolę DJ'a, w czym był naprawdę świetny.
Również makijażystka z planu serialu przyznała, że zmarły aktor wyróżniał się na tle innych. Zawsze grzeczny, miły, nigdy się nie wywyższał. - Zawsze profesjonalny i grzeczny, z wielkim uśmiechem na twarzy. Piękna dusza, będzie za nim tęsknić cała rodzina "Gry o Tron" - powiedziała w rozmowie z portalem.
Pogrzeb Dunbara odbędzie się w najbliższy poniedziałek. Wybierają się na niego nie tylko aktorzy, ale również ludzie zajmujący się produkcją "Gry o Tron".