Monika Zamachowska wykpiła na wizji młodą matkę. "Jest pani fabryką mleka"
Ostatnimi czasy internet żyje tematem długiego karmienia piersią. W mediach społecznościowych wiele kobiet zachwala taki sposób na macierzyństwo. Niedawno tematem zajęło się "Pytanie na śniadanie". Niestety, Monika Zamachowska, jedna z prowadzących, po raz kolejny pokazała brak klasy i kąśliwie komentowała wypowiedzi swoich rozmówczyń. Przesadziła?
Gościem programu śniadaniowego były: konsultantka laktacyjna oraz dwie kobiety, z których jedna karmiła dziecko piersią do 5 roku życia. Kiedy matka mówiła, że dzięki karmieniu piersią łatwiej było jej znieść pewną dolegliwość, Zamachowska miała na twarzy wymalowane zdziwienie. Wreszcie nie wytrzymała i w swoim stylu przedstawiła inny punkt widzenia.
- Jak ja miałam zapalenie piersi, to mój syn nic nie mógł wyciągnąć, skończyłam w szpitalu z 40 stopniami gorączki - powiedziała Zamachowska.
Dalej było już tylko gorzej. Kiedy kobieta powiedziała, że karmienie młodszej córki przebiegało z pewnymi problemami, dziennikarka przerwała jej wypowiedź i stwierdziła, że była "fabryką mleka przez siedem lat". Na koniec Zamachowska podziękowała mężowi swojego rozmówcy, ciesząc się, że "przeżył tę rozmowę, zachowując godność". Co sądzicie o jej zachowaniu?