"MasterChef": wpadka w półfinale programu!
Ostatni odcinek "MasterChefa" obfitował w ogromne emocje. Zadbali o to sami uczestnicy (Klaudia Budny, Damian Kordas i Adam Kozanecki), którzy do ostatnich minut walczyli o awans do wielkiego finału oraz... TVN, który po raz kolejny zaliczył wpadkę podczas emisji kulinarnego show. Jak do tego doszło?
Stacja, jak zawsze na chwilę przed ogłoszeniem wyników, pokazała reklamy. Zniecierpliwieni widzowie, którzy nie mogli doczekać się werdyktu jurorów i z nudów przeglądali stronę programu na Facebooku, musieli się zdziwić, gdy przeczytali, którzy uczestnicy przeszli do kolejnego etapu. Jak to możliwe?
Wszystko dlatego, że TVN udostępnił na fanpage'u zdjęcie Damiana Kordasa i Adama Kozaneckiego, którzy cieszą się z wygranej. Fotografię opatrzono wymownym podpisem: "Jedno jest pewne, IV polskim MasterChefem zostanie mężczyzna! Który? Tego dowiemy się za tydzień".
To właśnie wtedy stało się jasne (oczywiście jedynie dla internautów, bowiem w telewizji wciąż trwała przerwa reklamowa), że z programem pożegnała się Klaudia Budny. Nie trzeba było długo czekać na reakcję oburzonych zachowaniem producentów widzów.
- Ktoś tu się pospieszył chyba. Brawo TVN, można wyłączyć TV - napisała jedna z fanek programu.
- Jest reklama, a emocje przeszły bokiem.To może od razu ogłosicie, kto wygrał? - grzmiał ktoś inny.
- Fajnie, że jeszcze odcinek się nie skończył. Nie ma to jak spiep**yć ostatnią chwilę napięcia! - czytamy w komentarzach pod feralnym postem.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy przypadek, kiedy nazwisko zwycięzcy "MasterChefa" ujrzało światło dzienne przed czasem. W 2012 roku na dwa dni przed finałem 1. edycji kulinarnego show stacja ujawniła na stronie programu materiał wideo z rozmową z Basią Ritz, która opowiadała o radości z wygranej. W trzeciej edycji było podobnie - jednak tym razem to nie stacja TVN dała plamę, ale księgarnia, która rozpoczęła sprzedaż książki kucharskiej Dominiki Wójciak, zanim pokazano finałowy odcinek. Przypadek czy zaplanowana akcja?