Małgorzata Foremniak intensywnie pracuje!

[

Małgorzata Foremniak intensywnie pracuje!
Źródło zdjęć: © Kapif.pl

07.05.2010 11:46

]( http://www.fakt.pl )

Do lipca potrwają castingi do trzeciej edycji show "Mam talent", gdzie aktorka jest najbardziej wrażliwym, uczuciowym, a zarazem bardzo stanowczym członkiem jury

Wyłonienie półfinalistów show nie jest łatwe – kilkunastogodzinne castingi z potencjalnymi uczestnikami „Mam talent!” to emocjonujące, a zarazem wyczerpujące zajęcie. Ale Małgorzata Foremniak nie narzeka, bo praca jurorki od początku sprawiała jej ogromną radość.

– Uwielbiam kosmitów i dziwolągów, którzy przychodzą i pokazują to, co potrafią. Wtedy jest ciekawie. Ale najpiękniejsze chwile to te, kiedy na scenę wychodzi ktoś niepozorny, skromny i robi coś tak niespodziewanego, że powala – mówiła Małgorzata Foremniak.

Aktorka w czasie przygotowań do show nie pracuje na planie „Na dobre i na złe”, gdzie gra Zosię Burską. Odcinki z udziałem Foremniak nadal są oczywiście emitowane, ale fani serialu na pewno zauważyli, że losy jej bohaterki nie są już wiodącym wątkiem. Pewnie jest to na rękę Małgorzacie Foremniak, bo już od dłuższego czasu walczyła ze swoim serialowym wizerunkiem – cukierkowej, dobrotliwej i prostolinijnej pani doktor. Nie odcina się jednak od niej, bo wie, że dzięki niej zdobyła ogromną popularność.

– Rola Zosi bardzo zmieniła moje życie zawodowe. Pomogła mi zagrać w kilku świetnych filmach, jak „Boże skrawki” w reżyserii Jurka Bogajewicza, czy w „Starej baśni” Jerzego Hoffmana. Owszem Zosia jest słodka, czasem nawet za bardzo, ale okazuje się, że widzowie potrzebują również takich bohaterów – opowiadała w wywiadach.

Przyznaje, że lubi być doceniana za swój zawód, za to nie chce być rozliczana z życia osobistego. Niechętnie opowiada o swoich związkach, miłości, podkreśla jednak, że z każdym rokiem dojrzewa, łapie dystans do świata, staje się coraz bardziej świadoma siebie i swoich potrzeb. I choć jest matką (ma córkę Olę i dwójkę adoptowanych dzieci: Milenę i Patryka), to sama stara się pielęgnować w sobie dziecinne zachowania.

– Wolę być ta naiwna i cieszyć się wszystkim. Potrafię się wytarzać z moim psem w jesiennych liściach. I nie obchodzi mnie, czy napiszą: „Foremniakowej odbiło”. Każdy ma czasem na to ochotę, tylko nie daje sobie wolności. Trzeba ją dawać, nie wstydzić się – opowiadała niedawno.

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:

Komentarze (0)