Luke Perry po raz ostatni pojawi się w ”Riverdale”. Jak zakończy się przygoda Freda Andrewsa?
Luke Perry zmarł niespodziewanie 4 marca tego roku. Wywołało to ogromny smutek wśród fanów pamiętających aktora jeszcze z czasów "Beverly Hills 90210”. Okazuje się, że grana przez niego postać Freda Andrewsa pojawi się jeszcze po raz ostatni w serialu ”Riverdale”.
24.04.2019 | aktual.: 24.04.2019 17:04
Luke Perry po raz ostatni pojawi się w ”Riverdale”
Luke Perry, jak donoszą zagraniczne media, po raz ostatni pojawii się w ”Riverdale”. W serialu aktor odgrywał postać Freda Andrewsa, ojca głównego bohatera Archiego.
Twórca ”Riverdale” Roberto Aguirrer-Sacasa oznajmił za pośrednictwem Twittera, że najbliższy odcinek ”Fear the Reaper” będzie ostatnim, w jakim zobaczymy Freda Andrewsa. Ma dojść również do bardzo emocjonalnej sceny pomiędzy nim, a jego synem.
– Odcinek Riverdale w tym tygodniu to ostatni, w którym wystąpił Luke. Jak zawsze, Fred ma dla Archiego kilka mądrych słów. Piękny i prawdziwy moment między ojcem i synem. Chciałbym, aby takie sceny mogły trwać wiecznie – mówi Auigger-Sacasa.
Premiera ostatniego odcinka "Riverdale" z Lukiem Perrym odbędzię się w piątek, 25 kwietnia na platformie Netflix. Epizod zatytułowany "Fear the Reaper" jest owiany tajemnicą. Producenci nie zdradzili, jak potoczą się losy Freda Andrewsa i jego syna Archiego.
Luke Perry nie żyje. Aktor zmarł 5 marca 2019 r.
Luke Perry doznał udaru mózgu w czwartek, 28 lutego 2019 r. Przewieziono go do szpitala św. Józefa w Burbank. Niestety aktor zmarł 4 marca 2019 r. Do samego końca czuwali przy nim rodzina oraz przyjaciela.
Luke Perry zasłynął dzięki roli Dylana McKaya w kultowym serialu z lat 90. ”Beverly Hills 90210”. Produkcja cieszyła się ogromna popularności wśród młodzieży, w przeciwieństwie do ich rodziców. W odważny sposób przedstawiono w nim zagadnienia dotyczące tematu seksu, alkoholizmu, uzależnień, samobójstwa czy homoseksualizmu.