Krystyna Janda o ustawie antyaborcyjnej: "Każdego dnia budzę się i myślę, że śnię"
Popieracie "czarny protest"?
Wszystkie kobiety przyzwyczaiły się do obowiązującej, bardzo ostrej ustawy antyaborcyjnej. W trzech wypadkach: ciąża z przestępstwa, zagrożenie życia, względy eugeniczne - to jedyne przypadki, kiedy można dokonać aborcji. Zaostrzenie tej ustawy jest przerażające - powiedziała Krystyna Janda w programie Moniki Olejnik "Kropka nad i".
Krystyna Janda
Każdego dnia budzę się i myślę, że śnię. Gdyby dzisiaj istniała ta ustawa, to ja bym nie żyła. Przeszłam wszystkie etapy i komplikacje ciąż, jakie w ogóle można sobie wyobrazić. 15 lat walczyłam o kolejne dzieci.
Aktorka ma córkę z małżeństwa z Andrzejem Sewerynem i dwóch synów ze związku z Edwardem Kłosińskim.
Krystyna Janda
Krystyna Janda nie uważa się za przywódcę strajku. Przyznaje, że zamieściła informację na portalu społecznościowym, ale nikogo do udziału w nim nie namawia.
Ja nie chce, żeby wszystkie kobiety w Polsce zaprotestowały. Zamieściłam informację o strajku islandzkich kobiet 41 lat temu, gdyż mnie to zachwyciło. Już pół godziny później dostałam pierwszy telefon, że to jest świetny pomysł. Byłam wstrząśnięta, że to tak szybko.
Krystyna Janda
Sytuacja wygląda tak, jakby oszalały, zaniepokojony, przerażony naród szukał przywódcy. Jakaś aktorka coś zamieszcza i nagle wystarczy, jedna iskra, jedno słowo i płomień rośnie, to się rozprzestrzenia. Jestem tym zbudowana i przystąpiłam do tego protestu. Nie odbędą się dwa spektakle w naszej fundacji, ponieważ aktorki powiedziały, że nie zagrają. Stało się coś bardzo ważnego. Dużo się o tym mówi. Wiele kobiet zaczyna podejmować decyzję po której jest stronie. To już ma ogromne znaczenie - powiedziała gwiazda.
Tomasz Terlikowski
Słowa aktorki nie przypadły do gustu Tomaszowi Terlikowskiemu. Dziennikarz za pośrednictwem Facebooka skrytykował Krystynę Jandę.
Krystyna Janda przyznaje się do aborcji. I aż trudno nie dostrzec, że całe to gadanie o wolności, czarnych marszach, poniedziałkach strajkowych ma przykryć wyrzuty sumienia. To nie żaden czarny marsz, to spotkanie kobiet dotkniętych syndromem, które chcą się przekonać, że przecież nic się nie stało. Tym bardziej trzeba się za nie modlić. Panowie, w poniedziałki różańce w dłoń - napisał Terlikowski na swoim profilu facebookowym (zachowano oryginalną pisownię).
Krystyna Janda, Tomasz Terlikowski
Janda postanowiła odpowiedzieć również za pośrednictwem Facebooka.
Panie Terlikowski, nie mówiłam że miałam aborcję, Pana niewiedza w tych sprawach jest przerażająca, widzę, że mnie dopadła konieczność tłumaczenia się, na razie przed Panem, a nie przed prokuratorem. Trudno. Miałam dwie ciąże pozamaciczne i lekarze operowali mnie dosłownie w ostatniej chwili. Nie uratowali jednego jajowodu i jajnika. Mimo to starałam się dalej. Przez 15 lat po pierwszym dziecku walczyłam, w rezultacie urodziłam dwóch synów, przeżywając dwie bardzo trudne ciąże, z zatruciem ciążowym organizmu i z niemożnością wstawania z łóżka przez kilka miesięcy. Z komplikacjami i zagrożeniami, doszło do szczęśliwych porodów, a pan jest człowiekiem pozbawionym wszelkich zasad moralnych. Czuję się upokorzona . Mam nadzieję że Bóg panu wybaczy, wszystko co pan mówi i robi - napisała Janda (zachowano oryginalną pisownię).
Popierasz stanowisko Jandy, czy Terlikowskiego? Weźmiesz udział w "czarnym proteście"?