Kamil Bednarek wygrał "Bitwę na głosy"!

Na rozgrzewkę przed wczorajszymi występami finałowymi wszystkie osiem drużyn na scenie numer przewodni "Bitwy", czyli "It's My Life" grupy Bon Jovi. Rynkowski w roboczym stroju polskiego hydraulika ze słynnego plakatu...

Bednarek całkiem elegancki, czarna marynarka ładnie na nim leży.

Węgorzewska znowu ładnie, z grzywką i czerwonymi ustami oraz w koszulce z napisem "Diva for rent" (to tytuł jej monodramu). Bohosiewicz, dwa tygodnie od porodu synka, też ładnie wygląda: podwinięte włosy dodają jej uroku.

Ekipa z Brzegu wystartowała numerem zaczynającym się jak niewinna ballada, ale w środku mającym tyle emocji, że przechodzą ciarki. Zaśpiewali numer z mocnym ekologicznym przesłaniem "Earth Song" Michaela Jacksona. Siłę piosenki osłabiło nieco obowiązkowe w wykonaniach tego chór reggae (a jak MJ śpiewał, to tak, że Ziemia się trzęsła).

Bohosiewicz i Zamachowski aż wstali z wrażenia i tak podziękowali grupie za występ. Węgorzewskiej też się podobało: "Z waszej interpretacji widać wrażliwość na muzykę".

Pierwszym dziś wykonanym kawałkiem przez ekipę z Elbląga był jakże uroczy i optymistyczny utwór brytyjskiej grupy komediowej Monty Python - "Always Look on the Bright Side of Life". Hit, klasyk, rzecz ponadczasowa, przebój, który nigdy się nie zestarzeje i w każdych okolicznościach jego przekaz będzie aktualny.

Zamachowski: "Wiele się dzięki wam nauczyłem, dziękuję za śpiew, choreografię i fantastyczną dezynwolturę". Węgorzewska: "Maestro, kłaniam się jak zawsze. Przy tym hydrauliku (Rynkowskim) żadnej zapchajdziury nie słyszałam". A Sonia Bohosiewicz... Bohosiewicz przede wszystkim się ukłoniła.

Warszawski zespół Natalii i Pauliny odpadł z programu jako pierwszy. W "Bitwie" zdążyli zaśpiewać piosenki Edyty Bartosiewicz i Prince'a, a dziś w swoim ostatnim występie w programie zaprezentowali się w najbardziej uwielbianym i znienawidzonym kawałku ostatnich miesięcy Gotye - "Somebody That I Used to Know".

Mazurska ekipa Panasa była pierwszą dowodzoną przez faceta, która odpadła z programu. Na finałowy występ wybrali mocny kawałek Bajmu "Płynie w nas gorąca krew".

Natomiast kolejny warszawski zespół tej edycji odpadł z programu jako drugi. Na finał ekipa Natalii przygotowała zaaranżowany nieco ostrzej niż w oryginale przebój księcia popu Justina Timberlake'a "Cry Me A River".

Pierwsza część programu zleciała piorunem. Czas na drugi występ reprezentacji Brzegu: przygotowali klasyk z repertuaru irlandzkiej supergrupy U2. "With Or Without You" nie mogło zabrzmieć inaczej, jak tylko na nutę reggae (Kamil do końca pozostał wierny wyborom i fascynacjom muzycznym).

Sonia: "Macie już za sobą ostatni występ konkursowy i dziwne poczucie, że wszystko za wami, a jeszcze nie wiadomo... Miałam wrażenie, że jest wam żal, że to koniec. Zazdroszczę wam takiego coacha, jak Kamil". Węgorzewska: "Fajnie zespołowo daliście radę. Piękne wielogłosy, harmonicznie zespolone". Zamachowski: "Zadziwiacie mnie".

Na drugi finałowy występ Rynkowski zaordynował swojej grupie wykonanie przeboju legendy bluesa, grupy Dżem, "Sen o Victorii". Fajnie zrobiło się na scenie, tempo zwolniło, było nastrojowo, klimatycznie. Chłopaki z Elbląga dali radę. Rynkowski się wzruszył, a solista, Piotrek, dostał nową gitarę (a potem poszedł się wyściskać z jurorami).

Węgorzewska: "Wszystko tam znalazłam, przesłanie, szacunek dla publiczności. Jesteście o niebo lepsi niż w pierwszym odcinku". Zamachowski: "Są takie chwile, kiedy mówić się nie powinno i to jest ta chwila". Bohosiewicz: "Niezależnie od tego, kto wygra, wszyscy jesteście wygranymi. Cieszcie się tym, podtrzymujcie te przyjaźnie i znajomości. Widać, że pokochaliście siebie". To popłynęła...

W ramach przerywnika muzycznego przed ogłoszeniem zwycięzcy drugiej edycji "Bitwy" występ kolejnych trzech grup, które wcześniej pożegnały się z show.

Łódzki chór Moniki Kuszyńskiej zaśpiewał piosenkę "Ocaleni", zapowiadającą solową płytę ich dyrygentki. Kuszyńska wykona ten singiel także podczas tegorocznego festiwalu w Opolu.

Opolska ekipa odpadła z programu jako trzecia. Na finał Górniak przygotowała ze swoim zespołem rockandrollowy hit "Blue Suede Shoes" najbardziej znany w wykonaniu Elvisa Presleya.

Poznański chór Meza (odpadli tuż przed finałem) zaśpiewali dziś balladę Mietka Szcześniaka "O niebo lepiej". Był gość specjalny - pierwszy wykonawca tego utworu.

I czas na kolejne ogłoszenie wyników czątskowych. Drugi występ przechylił szalę zwycięstwa na korzyść Elbląga (53% głosów). Kamil Bednarek i jego zespół dostał 47-proc. poparcie.

Zaraz potem Bohosiewicz wręczyła nagrodę dla "królów parkietu" - wyróżnienie dostał zespół z Warszawy, sióstr Przybysz, za wykonanie "Musicology" Prince'a. Za "zbudowanie najsilniejszych więzi" nagrodę od Zbyszka Zamachowskiego odebrała Edyta Górniak (z głową całą w lokach i wielkim zawijasem nad czołem).

A nagrodę za "styl, kreacje, wyrafinowanie i wysokiej jakości występy w każdym odcinku" dostał team Meza.

To, na co czekali od dziesięciu odcinków programu. Decyzją biorących udział w głosowaniu drugą edycję "Bitwy na głosy" wygrał zespół Kamila Bednarka (ostateczny podział głosów był taki, że 51% poparcia miał Kamil, 49% Rynkowski).
Brzeg wygrał 100 tysięcy złotych i występ w całości im poświęconym odcinku specjalnym (emisja za tydzień w sobotę).

AOS/KŻ