Seriale zagraniczne"Już nie żyjesz" Netfliksa: Christina Applegate żyje i ma się świetnie [RECENZJA]

"Już nie żyjesz" Netfliksa: Christina Applegate żyje i ma się świetnie [RECENZJA]

Rola niemądrej blondynki żywcem wyjęta z seksistowskich dowcipów to przeszłość. Czas, by szersza publiczność poznała prawdziwą Christinę Applegate, świetną aktorkę. Na szczęście na Netfliksa trafił "Już nie żyjesz", po którym zakochacie się w niej na nowo.

"Już nie żyjesz" Netfliksa: Christina Applegate żyje i ma się świetnie [RECENZJA]
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Basia Żelazko

13.05.2019 | aktual.: 13.05.2019 13:50

Obcisła bluzka z głębokim dekoltem, spódniczka mini, natapirowane blond włosy, tak kilkunastoletnia Kelly Bundy wchodzi późnym wieczorem do domu mówiąc: "Zaliczyłam ustny francuski" .

Ta scena wywołuje salwę oczekiwanego śmiechu. W końcu to sitcom, na dodatek jeden z najpopularniejszych w tym czasie. Christina Applegate miała zaledwie 16 lat, gdy stała się gwiazdą "Świata według Bundych" (polskie tłumaczenie oryginalnego tytułu "Married with Children" było motywowane popularnym już wtedy "Światem według Kiepskich")

Obraz
© Getty Images

Przez 11 lat wcielała się w postać Kelly, córki Ala i Peggy Bundych, na wskroś sztampową "głupią blondynkę". Niezwykle ładna, wyzywająca, mająca niewiele w głowie dziewczyna była postacią przerysowaną i komiczną. "Świat według Bundych", popularny również w Polsce, był już ostatnim tchnieniem niepoprawnego humoru. Pozornie niewinny serial o perypetiach sprzedawcy - pechowca przesiąknięty był mizoginizmem, seksizmem i żartami z osób otyłych, które dziś byłyby wręcz oburzające.

Obraz
© Materiały prasowe

Jeszcze do dziś Applegate jest dla wielu fanów po prostu "Kelly z Bundych". Mimo, że zagrała w niejednym filmie (w Polsce najbardziej znany jest "Nie mów mamie, że niania nie żyje") i odkryła w sobie pasję do tańca i teatru. Nowa produkcja Netfliksa może być szansą dla 47-letniej Christiny na powrót do świadomości widzów, zwłaszcza, że jej rola w "Już nie żyjesz" jest świetna.

Zobacz zwiastun:

Jen (Applegate) to kobieta po przejściach, jej mąż zmarł tragicznie potrącony przez samochód, którego kierowca zbiegł z miejsca wypadku. Pogrążona w żałobie, opętana wściekłością na los i bezradną policję zaczyna uczęszczać na terapię grupową, gdzie poznaje Judy (Linda Cardellini), niepoprawną optymistkę. Jen zaprzyjaźnia się z kobietą i zaprasza do swojej rodziny nie mając pojęcia, jaką tajemnicę kryje nieznajoma. Od tego momentu obie pchane tęsknotą, wyrzutami sumienia ale także przyjaźnią i potrzebą miłości przybliżają się do odkrycia strasznej prawdy.

Obraz
© Materiały prasowe

Pierwszy sezon "Już nie żyjesz" to 10 krótkich odcinków, o świetnie zachowanym balansie czarnego humoru i napięcia. Mimo kilku potknięć scenariuszowych (nie zawsze logiczne postępowanie postaci czy niejasna motywacja) narracja trzyma w napięciu, losy bohaterek są wciągające, a one same bardzo autentyczne. Wielka w tym zasługa właśnie Christiny Applegate (aktorka jest także koproducentką serii!), która brawurowo odgrywa kobietę na skraju załamania, a chwilami zwyczajnie pokonaną przez życie, rozpadającą się emocjonalnie. Jej świetnie odegrane emocje przywodzą na myśl fenomenalną Jennifer Aniston w "Cake", gdzie także widzimy postać kobiety, która autentycznie cierpi i te emocje są ważniejsze niż nieskazitelny wygląd.

Obraz
© Materiały prasowe

Twórcą serialu jest Liz Feldman, odpowiedzialna m.in. za "Dwie spłukane dziewczyny". I pewnie właśnie dzięki temu, że Netflix po raz kolejny stawia na kobietę-scenarzystkę widzimy bohaterki są z krwi i kości, silne, sprawcze, porywcze, popełniające błędy i decydujące o sobie. Bohaterka Applegate mówi w jednej ze scen, że poddała się podwójnej mastektomii. Christina naprawdę w 2008 roku poddała się zabiegowi usunięcia obu piersi, by uchronić się przed nowotworem, którym jest genetycznie obciążona. W serialu jej bohaterka mówi o tym, w jaki sposób to wpłynęło na jej życie. Jak wiele bohaterek mających szansę mówić o swoim ciele i doświadczeniu z nim widujemy w serialach kryminalnych? Bo "Już nie żyjesz" to przede wszystkim produkcja z dreszczykiem, odwrócony kryminał, w którym nie zgadujemy, kto jest mordercą, tylko śledzimy labirynt kłamstw i tajemnic, odkrywanych jedna po drugiej.

Obraz
© Materiały prasowe

Applegate partneruje świetna Linda Cardellini (znana choćby z bardzo dobrze przyjętego w Polsce "Green Book"). Kolejnym (choć niewielkim) diamentem jest maleńka rola Valerie Mahaffey jako psychotycznej teściowej. "Już nie żyjesz" najbliżej jest do "Zaginionej dziewczyny" Davida Finchera, gdzie bohater gubi się w labiryncie kłamstw i mistyfikacji. Każdego, kogo kryminał i wątki detektywistyczne nie pociągają, uspokajam: nie brak tu czarnej komedii, a dobrze napisane postaci, świetne dialogi zapewniają rozrywkę i pozwalają niemal połykać odcinek za odcinkiem. Co też gorąco polecam.

Nasza ocena: 8/10
"Już nie żyjesz" w całości dostępny jest na platformie Netflix.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (33)