Joan Rivers trafiła do szpitala!

Niepokojące wieści dotarły do nas zza oceanu. Joan Rivers, prowadząca program "Fashion Police" na antenie stacji E!, walczy o życie w jednym ze szpitali w Nowym Jorku. Kontrowersyjna amerykańska gwiazda już wcześniej trafiła na stół operacyjny. Był to jednak zaplanowany zabieg na strunach głosowych. Niestety, podczas operacji stan pacjentki gwałtownie się pogorszył. W rezultacie Rivers przestała oddychać. Lekarze natychmiast wezwali odpowiednią pomoc i po chwili Joan była w drodze do szpitala Mount Sinai. Co dalej z gospodynią "Fashion Police"?

AR/AOS

Początkowo stan Rivers lekarze określili jako krytyczny. Na szczęście szybka interwencja sprawiła, że aktualnie jej życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo. Przy jej łóżku wciąż czuwają: córka gwiazdy Melissa oraz asystent prezenterki, Graham Reed. W rozmowie z dziennikarzami wciąż proszą o modlitwę i wsparcie dla pacjentki.

- Joan jest nieprzytomna, ale jej stan jest stabilny - powiedział Reed w rozmowie z "The Daily News".

- Rodzina pacjentki chce podziękować wszystkim za okazywaną miłość i wsparcie. Będziemy przekazywać bieżące informacje na temat jej zdrowia, jeśli tylko będzie to możliwe - dodał rzecznik szpitala, Sid Dinsay.

Przypomnijmy, że Joan Rivers słynie z zamiłowania do poprawiania urody za pomocą skalpela. Ma 81 lat, a dzięki przebytym operacjom plastycznym nie wygląda na swój wiek. Kontrowersyjna prezenterka nie szczędzi słów krytyki także innym gwiazdeczkom Hollywood. Twierdzi, że większość osób, które wypierają się, jakoby przeszły operacje plastyczne, po prostu kłamie.

Dzięki między innymi takim wyznaniom zapracowała sobie na miano najbardziej znienawidzonej showmanki w Stanach Zjednoczonych. I wydaje się, że zupełnie jej to nie przeszkadza. Zaledwie dwa dni przed ostatnim zabiegiem na struny głosowe, pracowała na planie "Fashion Police", w którym komentowała kreacje gwiazd przybyłych na galę rozdania nagród Emmy oraz MTV Video Music Awards.

AR/AOS