Iwona Pavlović wzruszona do łez w talk show Ibisza
Choć od kilku lat Ivona Pavlowicz jest żoną Wojciecha Oświęcimskiego, dla którego zakończyła swoje pierwsze małżeństwo, wspomnienie rozstania z poprzednim małżonkiem wciąż jest dla niej bolesne. Tak opisała jedną z najtrudniejszych w swoim życiu rozmów, kiedy poinformowała męża, że odchodzi.
24.02.2014 | aktual.: 24.02.2014 12:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Arek się rozpłakał i ja też. Ryczeliśmy obydwoje, bo z jednej strony czuliśmy bardzo duży szacunek do siebie, sympatię, a z drugiej wiedzieliśmy, że nie do końca ten nasz związek jest taki fajny.
Jak wyznała, mimo wszystko miała do byłego męża żal, że nie próbował jej zatrzymać.
- Takie rzeczy tak naprawdę bolą, bo ja chciałam, żeby on walczył, a on po prostu powiedział proszę bardzo - wspominała ze łzami w oczach. Przeszło jej wtedy przez myśl, że być może przez te wszystkie lata ten nigdy jej nie kochał, skoro tak łatwo zgodził się na rozstanie. Szybko jednak znalazła inne wytłumaczenie.
Takie rzeczy tak naprawdę bolą, bo ja chciałam, żeby on walczył - Ja sobie zbudowałam teorię, że on tak bardzo mnie kochał, że pozwolił mi odejść. To się ponoć nazywa miłość doskonała - żartowała. Poza tym, jak przyznała w rozmowie z Ibiszem, w jej małżeństwie z Arkadiuszem Pavloviciem, kiedyś również tancerzem, od dawna nie działo się najlepiej. Z pozoru jednak wszystko było w jak najlepszym porządku. Dlatego wiadomość o rozwodzie pary tancerzy wielu przyjęło z niedowierzaniem.
- Kiedy się rozstaliśmy, w świecie tanecznym zawrzało - jak to? Niemożliwe! Dla znajomych byliśmy wzorową parą- opowiadała. Ponieważ jednak decyzja o rozstaniu wyszła z jej inicjatywy, po tym, jak zakochała się w swoim obecnym mężu, wielu znajomych się od niej odwróciło. Jej zdaniem niesprawiedliwie, bo jej pierwszy mąż do świętych nie należał, co również nie było tajemnicą.
- Okazało się, że jestem nie tylko Czarną Mambą, ale i czarną owcą, bo jak kobieta może odejść od mężczyzny? To, że Arek funkcjonował wcześniej w różnych związkach, to było ok, ale kiedy ja powiedziałam, że odchodzę, to już jestem niegrzeczną dziewczynką. Ja też o tym wiedziałam. [...] Teraz, jak na to patrzę, to chyba się na rozum z kimś zamieniłam, ale trochę tak było - wyznała.
Mimo wszystko, jak podkreśliła, z pierwszym mężem, z którym spędziła kilkanaście szczęśliwych lat w życiu i na tanecznym parkiecie, wciąż łączy ją szczególna relacja.
- Z Arkiem łączy mnie niezwykła więź. Oprócz miłości, która łączy kobietę i mężczyznę, nas łączyły także niezwykłe emocje związane z tańcem, turniejami.
To jednak u boku swojego obecnego małżonka, Wojciecha Oświęcimskiego po latach jałowego związku Pavlović ponownie odnalazła namiętność i szczęście. Co więcej, jurorka, która wcześniej świadomie zrezygnowała z macierzyństwa na rzecz kariery, przyznała, że jej obecny mąż to jedyny mężczyzna, z którym chciałaby mieć dzieci. Ale na taką decyzję było już za późno.