Internauci wiedzą, dlaczego oni wygrali program. Zasługiwali na zwycięstwo?

Ulubieńcami widzów w drugiej edycji "Dance dance dance" okazali się Mateusz Janusz i Pamela Stefanowicz, znani jako Fit Lovers. Nie wszyscy uważają ten werdykt za sprawiedliwy.

Internauci wiedzą, dlaczego oni wygrali program. Zasługiwali na zwycięstwo?
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

26.04.2020 | aktual.: 26.04.2020 11:32

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Para popularnych influencerów od samego początku programu wzbudzała mieszane reakcje widzów. Gwiazdy internetu na antenie zachowywały się bardziej żywiołowo niż pozostali uczestnicy. Jednak ich występy były dalekie od kontrowersji, a zaangażowanie w prawidłowe wykonanie układów choreograficznych opłaciło się. Zdobyli uznanie zarówno jurorów, jak i widzów.

Mimo to miażdżące zwycięstwo Fit Lovers było dla niektórych zaskoczeniem. Para zdobyła aż 52% głosów publiczności. Internauci na profilu programu "Dance dance dance" na Facebooku byli podzieleni. Część uznawała ich wygraną za zasłużoną, inni zwrócili uwagę, że sukces zapewniła im rzesza fanów poza programem.

"Bez sensu, głosowania SMS- owe nigdy nie są sprawiedliwe, wygrali dlatego,że są popularni w sieci", "zawsze wiadomo że w takich sytuacjach wygrywa się ilością fanów", "wiedziałam, że niestety dzięki kanałowi na YouTube będą mieli przewagę" - pisali internauci.

Nie zabrakło też słów rozczarowania samą formułą finału, w którym zabrakło tytułowego tańca. Widzowie zwrócili uwagę, że producenci nie spełnili złożonej obietnicy.

"Finał to była żenada. Produkcja nie wykazała się nawet odrobiną kreatywności. Mnóstwo ludzi ćwiczy online z trenerami, taniec solo też jest sztuką. A scenę podczas, gdy jurorzy oceniają taniec, można szybko zdezynfekować. Pokazałoby to wszystkim, iż nie świat nas ogranicza tylko głowa. Czekałam tydzień na finał i mocno się zawiodłam. Nie mówiąc już o obiecanym tańcu jurora" - napisała internautka.

Zdaniem widzów "telewizja poszła na łatwiznę". Pomimo organizacji finału w wielkim studio, gdzie zachowano wymagane odległości, czeki oraz statuetki przekazywano sobie z rąk do rąk bez rękawiczek.

Widzowie docenili fakt, że zwycięska para symbolicznie podzieliła się wygraną z laureatami 2. miejsca, Anią Karczmarczyk i Mateuszem Łapką, przekazując im jedną ze statuetek. Koniec końców dla fanów programu "Dance dance dance" najważniejsze było to, że 100 tys. zł wygranej, jak i 10 tys. zł od każdej pary zostaną przekazane na wybrane przez uczestników cele charytatywne.

Komentarze (55)