"Czterdziestolatek": Podwójny jubileusz
Wielkimi krokami zbliżają się 80. urodziny Andrzeja Kopiczyńskiego, czyli słynnego Czterdziestolatka. Obchody zbiegły się w czasie z jeszcze jednym ważnym jubileuszem. W tym roku mija 40 lat od rozpoczęcia kręcenia popularnego serialu. Zobaczcie, jak zmienili się ulubieńcy widzów.
Rozpoznalibyście ich dzisiaj?
Wielkimi krokami zbliżają się 80. urodziny *Andrzeja Kopiczyńskiego, czyli słynnego Czterdziestolatka. Obchody zbiegły się w czasie z jeszcze jednym ważnym jubileuszem. W tym roku mija 40 lat od rozpoczęcia kręcenia popularnego serialu. Telewizja Polska postanowiła wyjątkowo uczcić to podwójne święto i zorganizowała specjalne spotkanie, na którym nie zabrakło znanej z serii aktorów. Na uroczystości obecna była cała ekranowa rodzina. Oprócz Stefana Karwowskiego pojawiła się jego żona, którą grała Anna Seniuk, a także Jagoda i Marek, czyli Mirella Olczyk-Kurkowska oraz Piotr Kąkolewski. Zobaczcie, jak przez lata zmienili się ulubieńcy widzów. Jak wspominają czasy występów w "Czterdziestolatku"? KJ*
Przyjaźnią się mimo upływu lat
Podczas spotkania jubilat nie ukrywał wzruszenia. Były gorące życzenia, bukiety kwiatów oraz urodzinowy tort z napisem: "40 lat minęło".
Odtwórcy głównych ról podkreślali, że więź, która powstała między nimi w czasie kręcenia serialu, sprawiła, że do dziś traktują się z dużą serdecznością i zawsze chętnie, przy okazji tego typu uroczystości, spotykają się ze sobą.
Stawiano ich jako wzór
Anna Seniuk nie omieszkała podziękować wszystkim osobom pracującym przy realizacji serialu. Jak stwierdziła, dzięki nim ma teraz co wspominać.
- Jestem wdzięczna Andrzejowi, całej ekipie i dzieciom, że to życie serialowe pozostało w pamięci jako idealne.
Mimo iż serialowe dzieci Karwowskich w życiu dorosłym nie kontynuowały drogi aktorskiej, nadal mile wspominają ten okres w swoim życiu.
Mirella Olczyk-Kurkowska i Piotr Kąkolewski
Ekranowy Marek jest obecnie architektem, natomiast Jagoda pracuje na Uniwersytecie Warszawskim jako historyk.
- Paradoksalnie, przez to, że grałam w serialu nie przyszło mi do głowy, żeby zdawać do szkoły aktorskiej - stwierdziła Mirella Olczyk-Kurkowska.
- W moim przypadku było nieco inaczej. Dla mnie to nie był pierwszy ani ostatni film. Dlatego zdawałem sobie sprawę, jaki to jest ciężki zawód. Myślałem w pewnym momencie, żeby pójść na studia aktorskie. Nawet bardzo mocno mnie tam pchano. Później myślałem o operatorce, ale w związku z tym, że mój ojciec był architektem i wychowałem się na desce kreślarskiej, wszystko potoczyło się inaczej - wyznał Piotr Kąkolewski.
Popularność dała się im we znaki?
Ekranowe rodzeństwo opowiedziało o pracy na planie telewizyjnego hitu w programie "Pytanie na śniadanie". Mimo że serial odniósł wielki sukces, nie wszyscy odczuli go na własnej skórze w tym samym stopniu.
- Mi się wydawało, że rola Jagody przeszła niezauważona. Tak samo jak ja w tym serialu - żaliła się Olczyk-Kurkowska.
Jedna wielka rodzina
Ekranowe rodzeństwo z sentymentem wspomina chwile na planie. Wiele godzin i dni spędzonych z tymi samymi osobami, bardzo zbliżyło ich do siebie.
- Znało się wszystkich: operatorów, aktorów, panie od make-upu. (...) Tam była atmosfera taka trochę domowa - wyznał z uśmiechem Kąkolewski.
- Na planie była świetna zabawa. Pewne rzeczy, które były ćwiczone przed ujęciem, później wchodziły do filmu. Czasami, jak zerkam na "Czterdziestolatka", to widzę w oczach naszej serialowej mamy ogniki radości i pamiętam, że chwilę wcześniej było przed kamerami bardzo radośnie - dodała jego ekranowa siostra.
Wielka przygoda
Dla młodych aktorów występy w serialu nie były stresujące. Jak wspomina Olczyk-Kurkowska, ani przez chwilę nie czuła presji ze strony pozostałej części ekipy. Dziś pewnie byłoby inaczej. Wtedy jednak traktowała swój udział w produkcji jako przygodę.
- Wydawało mi się, że wystarczy przyjść, nauczyć się tekstu i już się jest aktorem. Dopiero jak jest się starszym pojawia się uczucie odpowiedzialności za rolę. Ja, grając w "Czterdziestolatku", jej nie miałam. Myślałam, że wystarczy tylko dobrze znać tekst i to będzie wszystko...
Spotkanie po latach
Chociaż obsada serialu wciąż stara się utrzymywać ze sobą kontakt z każdym rokiem jest to coraz trudniejsze.
- Mamy coraz mniej czasu. Ale zawsze się cieszę z takich momentów, jak urodziny pana Kopiczyńskiego. Bo to jest naprawdę coś wspaniałego i miłego, móc się znów zobaczyć po latach. To jest super! - przyznał w programie "Pytanie na śniadanie" Kąkolewski.
Na zawsze to zapamiętają
Liczący sobie 40 lat serial, mimo upływu czasu, nadal ma wielu wiernych fanów i kolejne już pokolenia śledzą przygody serialowej rodziny Karwowskich.
Nie ma co jednak liczyć na to, że zwariowana familia powróci jeszcze na ekrany. A już na pewno nie w tym samym składzie.
- Mamy tą świadomość, że powinni to zagrać inni aktorzy - zapewniła serialowa Jagoda.
- Wydaje mi się, że nie ma takiej opcji, żebyśmy znów wystąpili - wtórował jej ekranowy brat.