"Czar par": prasowanie, cheerleaderki i rycerze
Za nami piąty odcinek programu "Czar par". Tym razem uczestnicy zmierzyli się między innymi w prasowaniu na czas i w układaniu domina. Gościem programu była Ewa Kasprzyk.
18.10.2019 | aktual.: 18.10.2019 22:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W pierwszej konkurencji piątego odcinka "Czaru par" panowie musieli wcielić się w cheerleaderki. Trzymając pompony w rękach, powtarzali ruchy po instruktorce. Odpadał ten, który się pomylił. - Wydaje mi się, że bardzo fajnie to zrobiłem, najbardziej emocjonalnie - ocenił jeden z panów. Inny powiedział: - Zaangażowałem się w tę konkurencję i niestety się spociłem.
Druga konkurencja polegała na prasowaniu. Tym razem trzeba było zrobić to w parach. Panowie trzymali tylko żelazka, a panie przemieszczały koszule po desce. Jedna z żon postanowiła zatańczyć przy desce. Postawiła też nogę obutą w szpilkę na desce, tuż obok prasującego męża. Praca szła mu tak dobrze, że zwrócili uwagę jurorów. - Nie wszystko musi być perfekcyjne, ważne, by było na luzie - powiedziała jurorka Katarzyna Cichopek.
Po tej konkurencji Izabella Krzan wypytywała pary o to, kto jest lepszy w wykonywaniu domowych obowiązków. Jeden z mężów zachwycał się umiejętnościami swojej żony: - Jest perfekcyjna w wywabianiu plam.
Kolejna konkurencja znów była przeznaczona dla panów. Z rozwieszonych na wieszakach ubrań musieli powybierać te, które należą do ich żon. Zadanie okazało się wyjątkowo trudne. Większość panów nie poradziła sobie z nim. Ale byli też tacy, którzy wyłowili z szafy aż 6 właściwych ubrań.
Po konkurencji jeden z panów otrzymał brawa. Odpowiedział poprawnie na pytanie, czym się różni sukienka od spódnicy. Inny pan musiał zakryć oczy i odpowiedzieć na pytanie, w co ubrana jest jego żona. Udało mu się.
Na koniec pary musiały ustawić tor z herbatników tak, by zadziałały jak domino. Problem polegał na tym, że herbatniki były gorące i trzeba było używać rękawic kuchennych, by je ustawić. Tylko dwóm parom nie udało się dobrze ułożyć herbatników.
W generalnej rywalizacji zwyciężyli znowu Tusia i Daniel Witkowscy. Mimo że są małżeństwem dopiero od 4 miesięcy, są bardzo zgrani.
Czar par - dogrywka
W dogrywce spotkały się trzy pary. Panowie przebrani za rycerzy musieli rozerwać "mieczami" piniaty. Z nich wypadły puzzle, z których musieli ułożyć obrazek. W drugim etapie trzeba było wydoić sztuczną krowę, a na koniec odmierzyć dokładnie 4 litry mleka, mając 10 litrów w wiadrze i dwie menzurki - 3-litrową i 5-litrową.
Z programu odpadli Agnieszka i Cezary, czyli para nr 5. - Myślimy, że to mogą być przyjaźnie na lata - powiedziała para o ludziach spotkanych w programie.