"Cisza nad rozlewiskiem": Małgorzata Braunek przestała walczyć z rakiem?

Aktorka w grudniu przeszła ostatnią chemioterapię. Tragiczną diagnozę o chorobie nowotworowej usłyszała w momencie, kiedy po latach odnalazła w życiu równowagę. Była w szoku, gdy lekarze wykryli u niej raka. Mimo to nie poddała się.

Od samego początku gwiazda nie chciała rozmawiać na temat stanu zdrowia z dziennikarzami. Postanowiła na spokojnie podejść do choroby. Tak, jak radzili lekarze, zwolniła tempo i na kilka miesięcy zrezygnowała z pracy. Ten czas poświęciła sobie.

Z czasem zrozumiała jednak, że walka z chorobą nie ma sensu.

Okazuje się, że artystka nie traktuje choroby nowotworowej jak przeciwnika, którego musi pokonać.

- Mówi się, że osoby chore na raka walczą z tą chorobą, wytaczają działa i armaty, żeby ją pokonać. Ale Małgosia tego nie robi. Ona nie walczy z rakiem, ona po prostu współpracuje z organizmem. Pracuje z tą chorobą - powiedział w rozmowie z "Party" Artur Cieślar, przyjaciel Braunek.

Aktorka zaakceptowała fakt, że los wystawił ją na próbę. Jako wyznawczyni buddyzmu nauczyła się ze spokojem przyjmować wszystko, co spotyka ją w życiu. To właśnie w religii szukała wsparcia w trudnych chwilach. Medytacje pozwoliły jej się wyciszyć i odnaleźć siłę do stawienia czoła nowotworowi.

Takie podejście okazało się bardzo pomocne.

Dla osób chorych na raka pozytywne nastawienie jest bardzo ważną sprawą. Gwiazda powoli wraca do normalnego życia i wiele wskazuje na to, że najgorsze dni ma już za sobą. Potwierdzają to m.in. znajomi artystki.

- Gosia czuje się o wiele lepiej. Czekają ją badania na potwierdzenie optymistycznej diagnozy - zdradziła w tygodniku "Świat&Ludzie" znajoma gwiazdy.

Aktorka już snuje nowe plany na przyszłość. Chce znów na dobre wrócić do występów w hicie TVP. Fani tylko na to czekają!