Aktor dawniej związany z PiS i PO oskarżony o 9 gwałtów na małoletnich
Do sądu skierowano akt oskarżenia przeciwko aktorowi Bartłomiejowi M. Mężczyźnie zarzuca się dziewięć gwałtów, w tym cztery na małoletnich poniżej 15. roku życia - poinformowała Prokuratura Regionalna w Warszawie. W przeszłości Bartłomiej M. był związany zarówno z PiS, jak i PO.
14.09.2022 | aktual.: 14.09.2022 13:37
Akt oskarżenia przeciwko Bartłomiejowi M. skierowała Prokuratura Regionalna w Warszawie 9 września do Sądu Okręgowego w Warszawie. Śledczy zarzucili mężczyźnie popełnienie od 2004 do 2006 r. 14 przestępstw przeciwko wolności seksualnej.
- Jak wynika z ustaleń śledztwa, oskarżony pod pretekstem wykonywania sesji zdjęciowych zwabiał nastoletnie dziewczyny, z których najmłodsze miały 14 lat, a najstarsza 17 lat, głównie do wynajmowanego przez siebie mieszkania w Warszawie, a następnie po podaniu im alkoholu lub środka odurzającego doprowadzał je do obcowania płciowego lub innych czynności seksualnych - podkreślił rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie Marcin Saduś.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prokurator poinformował, że pokrzywdzone zeznały, w jaki sposób działał oskarżony. Sugerował im, że jest znanym i wpływowym aktorem telewizyjnym, a "profesjonalne sesje mogą je wypromować". - Oskarżony nie był jednak profesjonalnym fotografem, nigdy nie wystawiał zdjęć z udziałem nagich kobiet, zaś za przeprowadzane sesje nigdy nie pobierał wynagrodzenia - wyjaśnił.
Z materiału dowodowego wynika, że wzbudzał zaufanie małoletnich, wykorzystywał ich naiwność oraz brak doświadczenia. Ofiary M. wspomniały także o tym, że z perspektywy czasu czuły się inaczej niż po spożyciu samego alkoholu. - Często traciły świadomość lub były półsenne oraz bezwładne - tłumaczył prokurator.
Prokurator zarzucił 55-letniemu mężczyźnie popełnienie dziewięciu gwałtów, w tym czterech wobec małoletnich poniżej 15. roku życia. Bartłomiej M. usłyszał też zarzut obcowania z małoletnimi poniżej 15. roku życia, posiadania treści pornograficznych z udziałem takich osób, a także nawiązywania kontaktu celem utrwalania takich treści. - Status pokrzywdzonych w śledztwie miało 13 kobiet - dowiadujemy się od rzecznika.
Zaznaczył także, że pod koniec sierpnia 2022 r. Prokurator Okręgowy w Warszawie wniósł kasację od prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie, który jako sąd odwoławczy uniewinnił Bartłomieja M. od zarzutu popełnienia przestępstwa zgwałcenia innej kobiety w lipcu 2016 r. - Sąd odwoławczy wydał takie orzeczenie, mimo iż sąd pierwszej instancji, tj. Sąd Rejonowy dla Warszawy Żoliborza w Warszawie uznał winę oskarżonego i skazał go na karę 2 lat i 11 miesięcy pozbawienia wolności oraz orzekł środek karny w postaci zakazu zbliżania się do pokrzywdzonej na odległość 500 m przez okres 10 lat - podał.
- Za najpoważniejszy czyn, to jest zgwałcenie małoletniej poniżej 15. roku życia, grozi kara od 3 do 15 lat pozbawienia wolności. Wobec Bartłomieja M. nadal jest stosowany środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania - dodał rzecznik.
Przypomnijmy, że o Bartłomieju M. zrobiło się głośno, gdy w maju ub. r. został antybohaterem reportażu Agnieszki Żądło, który opublikowano w "Newsweeku". Dziennikarka ze szczegółami opisała historie młodych dziewczyn (14-17 lat), które miały zostać zgwałcone przez Bartłomieja M. Aktor wabił je na portalu modelingowym.
Bartłomiej M. pojawił się w filmie Patryka Vegi, w serialu TVP "Ojcu Mateuszu", "Jak zostałem gangsterem" czy "Barwach szczęścia". Aktor był także działaczem Platformy Obywatelskiej, ale został usunięty z jej szeregów w 2005 r., gdy pojawił się w spocie wyborczym PiS-u. Z ramienia PiS dwukrotnie kandydował do Sejmu. Jak donoszą media, M. pracował również dla TVP, gdzie był dziennikarzem anglojęzycznego oddziału. Miał być również doktorantem na Uniwersytecie Opolskim.