Bogumiła Wander chce wrócić do TVP
Ponad czterdzieści lat na antenie sprawiło, że dziś Bogumiła Wander zasłużyła na miano ikony i legendy szklanego ekranu. Gdy w 2003 roku przeszła na emeryturę, przyznała, że podjęła słuszną decyzję. Z żalem stwierdziła, że nie odnalazłaby się już w nowych realiach, jakie obecnie panują w mediach.
- Swoje już odsiedziałam. Ale często jestem zapraszana do porannych programów. Gdy miałam yorka, był pretekst, żeby porozmawiać. (...) Myślę, że minęłam się z powołaniem. Mogłabym zostać architektką albo projektantką wnętrz - powiedziała w "Vivie!".
Być może wpływ na jej decyzję miały okoliczności, w jakich rozstała się przed 13 laty z TVP. Mimo iż Wander miała w Telewizji Polskiej status gwiazdy, czuła na plecach oddech młodych dziennikarzy i coraz większej konkurencji. Nikt nie oglądał się za siebie, zniknęła dawna przyjazna atmosfera, a praca pod rządami nowych przełożonych stawała się nie do wytrzymania. Po pewnym czasie prezenterka zaczęła obawiać się o swoją karierę. Nie chciała rozstawać się z telewizją, ale jednocześnie czuła, że na jej miejsce czeka już kilku wykształconych i głodnych medialnego sukcesu młodych ludzi.
Wander coraz częściej zastanawiała się nad porzuceniem pracy. Biła się z myślami, ale wciąż brakowało jej odwagi, aby powiedzieć "koniec". W końcu przelała się szala goryczy. Gdy po raz kolejny usiłowała przedstawić szefom swój pomysł na ambitny reportaż i znów otrzymała decyzję odmowną, postanowiła pożegnać się z Telewizją Polską. Uznała, że sama woli złożyć wymówienie, niż czekać na taki ruch ze strony władz TVP. Czuła, że jej dni na Woronicza i tak są policzone.
- Miałam dość. Pamiętam, szłam długim przeszklonym korytarzem z wypowiedzeniem w ręku. Naprzeciwko mnie szła Staszka Ryster, która prowadziła "Wielką grę". Zobaczyła kartkę, myślała, że to może nowy scenariusz. "Co tam masz?", złapała i czyta. "Czyś ty zwariowała? Takich rzeczy się nie robi!", wybuchnęła. "Ja ci to podrę!". "Niczego nie podrzesz", odpowiedziałam. "Wyobraź sobie, że zostaję, a oni za dwa miesiące mnie zwalniają. Absmak bym miała do końca życia. A tak cichutko znikam". I wie pan, co się stało ze Staszką? Parę miesięcy później zdjęli jej "Wielką grę" - powiedziała na łamach "Vivy!".
Jak sama przyznała rok temu, nie tęskni za występami na wizji i tempem, jakie narzuca praca na antenie. Co w takim razie sprawiło, że dziś Wander deklaruje, że gdyby tylko otrzymała propozycję powrotu do telewizji, chętnie by ją przyjęła? Co stoi za tak nagłą zmianą zdania?
- Nie utyłam, nie mam braków w uzębieniu i wszystkie zęby mam swoje, gęste włosy też są moje. Nie mam sklerozy, dobrze się czuję. Przyjaciele i znajomi powtarzają mi, że dobrze wyglądam. Nie czuję się zobligowana wiekiem - przyznała spikerka w najnowszej rozmowie z "Faktem", dodając, że ma mnóstwo zapału i chęci do pracy.
Cieszylibyście się z powrotu Bogumiły Wander na antenę? W jakim formacie byście ją widzieli?