"Big Brother". Wiadomo, kto będzie w finale. Odpadły dwie osoby!
"Big Brother" po raz kolejny przyniósł widzom ogromną dawkę emocji. Głosowanie o włos przegrał uczestnik, który miał duże wsparcie. Nagle program opuściła jeszcze jedna osoba. Nie zabrakło łez wzruszenia.
09.06.2019 | aktual.: 09.06.2019 21:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W 12. odcinku "Big Brothera" okazało się , że swoją przygodę z show zakończą Igor Jakubowski, Oleh Riaszeńczew lub Łukasz Darłak. Podczas nominacji każdy z nich dostał po trzy głosy. Kto odpadł tuż przed finałem?
Od początku wszystko wskazywało na to, że widzowie będą chcieli wyeliminować z programu Łukasza, który w zeszłym tygodniu niespodziewanie dostał od Wielkiego Brata drugą szansę, co zaskutkowało odejściem Izy Mączki. W sieci podniósł się alarm, że uczestnik jest faworyzowany zarówno przez produkcję, jak i przez prowadzących.
Teraz w domu Wielkiego Brata jedyną kobietą jest Magda Wójcik. Napięta atmosfera sprawiła, że między Magdą i Olehem doszło do konfliktu z powodu Łukasza. Epizod zazdrości skomentował w studio "Big Brothera" Tomasz Urban, który zarzucił Riaszeńczewowi niedojrzałość.
Walka była zacięta. Zdecydował zaledwie 1% głosów. Z "Big Brothera" w półfinale odszedł Oleh (47%), a Łukasz… znowu miał ogromne szczęście (46%). Daleki od wyjścia z domu Wielkiego Brata był Igor, na którego zagłosowało tylko 7% widzów. "Czułem, że to będą ja" – skomentował sytuację Oleh. Próbował uporać się z emocjami, lecz w końcu puściły mu nerwy.
Wielki Brat przygotował jednak dodatkową "niespodziankę", czym zmroził uczestników. Igor, który najwięcej razy był przy czerwonym przycisku, musiał wyeliminować z "Big Brothera" kolejną osobę. Długo trzymał widzów w napięciu, lecz w końcu "postawił na równość w stadzie" i wskazał Magdę. Dziewczyna Oleha pocieszała Łukasza: "przykro mi, że to tak wyszło".
Finałowy odcinek "Big Brothera" już za tydzień – 16 czerwca. O miano zwycięzcy powalczą Magda Wójcik, Igor Jakubowski, Radosław Palacz i Bartłomiej Boruc. Czy łzy poleją się też w finale?