"Big Brother": jego głos znały miliony, ale nikt nie wiedział, jak wygląda. Kim był Wielki Brat?
None
Zagadka Wielkiego Brata
Od początku był równie ważnym, jeśli nawet nie najważniejszym bohaterem programu "Big Brother". Jednak w przeciwieństwie do uczestników reality show, których mogliśmy do woli podglądać w nawet najbardziej intymnych sytuacjach, o Wielkim Bracie przez długi czas wiedzieliśmy bardzo niewiele.
Podobnie jak mieszkańcy obserwowanej willi w Sękocinie, znaliśmy go tylko z głosu, choć twarz i tożsamość opiekuna bohaterów show od początku emisji rozpalały ciekawość widzów. Przez internetowe fora nieustannie przewijały się dwa pytania: kim jest Wieki Brat i jak wygląda? A stacja TVN wciąż trzymała Polaków w niepewności. Nawet już po finale 1. edycji zdecydowano się pokazać jedynie cześć jego twarzy, w ciemnych okularach, niemożliwą do rozpoznania.
Jako pierwsi zagadkę, kim jest Wielki Brat, rozszyfrowali dziennikarze "Gazety Wyborczej", którzy ujawnili, że najprawdopodobniej chodzi o Jarosława Ostaszkiewicza, znanego reżysera teatralnego i telewizyjnego. Jednak stacja emitująca reality show oficjalnie potwierdziła te doniesienia dopiero po 3. edycji "Big Brothera", gdy było już jasne, że rezygnuje z formatu.
Choć latem 2002 roku czas podglądania w TVN dobiegł końca, dla Ostaszkiewicza zaczął się najprawdopodobniej najbardziej udany w telewizyjnej karierze okres. Reżyser kontynuował współpracę ze stacją przy innych programach, a później wrócił do "Big Brothera" reaktywowanego przez TV 4, już jako jego producent. Jednak nie wszystkie projekty, których się podjął, okazywały się takim sukcesem jak kultowe reality show. Ostaszkiewcz firmował też swoim nazwiskiem jeden z najbardziej nieudanych programów w dziejach TVP. Co robi dziś?
KŻ/AOS
Najbardziej tajemniczy uczestnik "Big Brothera"
W 2001 roku, gdy rozpoczęła się ogólnopolska gorączka na punkcie "Big Brothera", głos Jarosława Ostaszkiewicza był prawdopodobnie najpopularniejszym męskim głosem w kraju. Fani programu bardzo szybko chcieli wiedzieć na jego temat tyle samo, co o uczestnikach. Prowadzili więc w sieci własne dociekania w tej sprawie. Śledztwo podjęli też dziennikarze "Gazety Wyborczej", którzy tuż przed wielkim finałem show zdemaskowali brata:
"Rozszyfrowaliśmy Wielkiego Brata. To nieprawda, że jest tylko głosem bez twarzy i nazwiska. Nazywa się Jarosław Ostaszkiewicz, jest reżyserem teatralnym i telewizyjnym. Wyreżyserował m.in. 'Kordiana' Słowackiego w teatrze w Opolu, a także napisał wspólnie z Dariuszem Brzóską-Brzóskiewiczem operę 'Jan Maria Klatkiewicz. Ojciec, matka', którą wyreżyserował w Teatrze Muzycznym w Gdyni. W tym samym teatrze przygotował wraz ze słynnym muzykiem yassowym Tymonem Tymańskim operę hiphopowo-rapową na podstawie 'Dzieł wszystkich Szekspira' - bryku składającego się z fragmentów i streszczeń sztuk autora 'Hamleta'. Był reżyserem telewizyjnego programu 'Lalamido'"- można było przeczytać w artykule Marka Mikosa zatytułowanym "Wielki Brat Ostaszkiewicz", który ukazał się 15 czerwca 2001 roku.
Wielki Brat z Woronicza
Stacja TVN potwierdziła jednak te prasowe rewelacje dopiero wiosną 2002 roku po zakończeniu trzeciej i ostatniej w TVN edycji reality show. Rzeczywiście to Ostaszkiewcz, dobrze znany ludziom teatru, odgrywał kluczową dla programu postać. Jednak praca przy "Big Brotherze" nie była jego pierwszym telewizyjnym doświadczeniem.
Absolwent Wydziału Filologii Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego oraz Wydziału Reżyserii Teatralnej PWST w Warszawie już w latach 90. współtworzył kontrowersyjny projekt dla TVP - "Dzyndzylyndzy" wspólnie z Tymonem Tymańskim i Dariuszem Brzóską Brzóskiewiczem, czy wspominany już "Lalamido". To jednak zdecydowanie sukces związany z "Big Brotherem" ożywił jego karierę w telewizji. Dodajmy, że poza użyczaniem głosu Wielkiemu Bratu, Ostaszkiewicz był też autorem scenariuszy i reżyserował dzienne odcinki tego programu. Gdy TVN porzucił show o podglądaniu, wcale nie zrezygnował z Ostaszkiewicza.
Zaoferowano mu nawet własny program. Jesienią 2002 roku został prowadzącym format "Oko za Oko", reżyserował też skecze w show "Mamy cię" . W 2004 roku skusił się na zaproszenie Polsatu, by prowadzić reality show "Kłamca". Jednak to 3 lata późnej pojawiła się dla niego oferta nie do odrzucenia, kiedy stacja TV4 szykowała się do reaktywacji "Big Brothera" i zaproponowała reżyserowi objęcie produkcji.
Ojciec chrzestny kariery Joli Rutowicz
Ostaszkiewicz odpowiadał za "Big Brother 4.1", do którego castingi organizowano m.in. w Londynie, ulubionej destynacji emigrujących po 2005 roku z kraju Polaków. To właśnie tam wypatrzył Jolę Rutowicz i dał jej przepustkę do sławy, zapraszając do programu. Tym samym stał się ojcem chrzestnym jej medialnej kariery, czego nigdy nie uważał jednak za powód do wstydu. W jednym ze swoich ostatnich wywiadów z 2011 roku, którego udzielił "Krytyce Politycznej", wyjątkowo ciepło wypowiadał się o kontrowersyjnej gwiazdce.
"Jolanta Rutowicz była dla wszystkich zaskoczeniem - ona ewoluowała. Kiedy ją pierwszy raz zobaczyłem na castingu, to zastanowiło mnie tylko, że spóźniła się chyba dwie godziny. Wyglądała bardzo skromnie. Zapytała, czy może wziąć udział w castingu. Spojrzałem na nią i podjąłem brzemienną w skutki decyzję. Potem padło pytanie: "Pani wyjechała z Polski, czy wie pani, co się tam teraz dzieje? - No, tak, tak. Rządzą Kaczyńscy. - A wie pani, kim są Kaczyńscy? - No, tak, tak, to są prezydenci". [...] Jak się spotykamy i omawiamy przykłady z różnych Big Brotherów, to Jola Rutowicz jest ulubioną bohaterką wszystkich. Nie ma się czego wstydzić. [...] Dzwonili specjalnie z Londynu, żeby wzięła udział w finale. Miała propozycję udziału we włoskim Big Brotherze" - opowiadał w rozmowie z Jasiem Kapelą.
Firmował swoją twarzą również porażki
Jednak kariera Jolanty Rutowicz nie jest jedynym przedsięwzięciem Ostaszkiewicza, które delikatnie mówiąc, nie wzbudziło entuzjazmu odbiorców. Warto przypomnieć, że Wielki Brat był też reżyserem społecznego reality show Telewizji Polskiej "Miasto marzeń", które okazało się jednym z największych rozczarowań 2005 roku, choć pokładano w nim ogromne nadzieje.
"Mam nadzieję, że Wielki Brat przyniesie nam szczęście. Jarek to fantastyczny facet i reżyser" - mówiła tuż przed premierą produkcji "Gazecie Wyborczej" Magda Olszewska, która wraz z Tomaszem Kammelem prowadziła studyjną część "Miasta Marzeń". Niestety, program dokumentujący poczynania mieszkańców dwóch gmin okazał się kompletną klapą i zdjęto go z anteny po kilku miesiącach emisji.
Do listy telewizyjnych niepowodzeń Ostaszkiewicza należałoby też dopisać zrealizowaną przez reżysera dla Polsatu "Fabrykę gwiazd" i serię "J&J" ("Jola & Jarek"), czyli swoisty spin off reality show z udziałem Rutowicz i Jakimowicza.
Można powiedzieć, że złote czasy Wielkiego Brata przeminęły wraz z popularnością programów typu reality show. Kilka lat temu Ostaszkiewicz produkował program "Wipeout - Wymiatacze", a w 2013 roku bezskutecznie starał się o stanowisko dyrektora Teatru Muzycznego w Gdyni.
KŻ/AOS