"Ameryka Express" w ogniu krytyki. Żart o miesiączce Pameli znowu promuje patologiczne postawy

Ledwo opadły emocje po skandalicznym zachowaniu Filipa Chajzera w "Ameryka Express", a show TVN znowu jest w ogniu krytyki. Po raz kolejny antybohaterem został Mateusz z duetu FitLovers. Nietrafiony żart o miesiączce jego partnerki potwierdził tylko, że są najbardziej skandalizującą parą programu.

"Ameryka Express" w ogniu krytyki. Żart o miesiączce Pameli znowu promuje patologiczne postawy
Źródło zdjęć: © Instagram.com | Instagram

Półfinałowy odcinek "Ameryka Express" był pełen emocji. Wulgaryzmy, pot, łzy i walka o to, by zaprezentować się z jak najlepszej strony. Choć FitLoversi w najważniejszym zadaniu wygrali immunitet, po raz kolejny udowodnili, że są najbardziej kontrowersyjną parą tej edycji.

Po przekroczeniu mety Agnieszka Woźniak-Starak powiedziała im, że w nagrodę pojadą na wycieczkę do legendarnego miasta Inków – Machu Picchu. W tym samym momencie Mateusz zażartował z okresu Pameli. Powiedział, że to miejsce bardzo do niej pasuje. Kiedy jego narzeczona ze zdumieniem spytała, jaki to ma związek z jej osobą, Mateusz wypalił: "No... Machu Picchu. Maczu na piczu".

Jego żart nie spodobał się internautom, którzy nie kryli oburzenia. Zresztą to nie pierwszy raz, kiedy zachowanie Mateusza utwierdziło ich w przekonaniu, że często nie panuje on nad tym, co mówi i co robi.

Iluzja telewizji

Na Instagramie zawsze uśmiechnięci, dobrze wyglądający i tryskający pozytywną energią. Duet FitLovers stanowi inspirację dla wielu osób, które chcą zmienić swój wygląd. W mediach społecznościowych Pamela i Mateusz do tej pory sprawiali wrażenie pary idealnej, zakochanej i pełnej pasji. W końcu milion fanów nie mogło się pomylić. Czy jednak aby na pewno?

Programy takie jak "Ameryka Express" często weryfikują to, jak na co dzień zachowują się gwiazdy. Kiedy oswajają się z kamerami i zapominają, że są podglądane przez kilka godzin dziennie, pokazują prawdziwą twarz. Twarz, na której uśmiech nie gości tak często, jak na Instagramie. Grymasy Mateusza nie byłyby jednak niczym złym, gdyby nie pewne typy zachowań i słowa, które wypowiadał. Słowa, które nie były przemyślanym postem pod "spontanicznym zdjęciem".

Będąc niedawno w studio "Dzień Dobry TVN", FitLoversi zapewniali, że wpisy na ich instagramowym profilu są naturalne. Podobno nie planują ich z wyprzedzeniem. Kreują się na spontaniczne osoby, które chcą zarażać innych swoim entuzjazmem. Niestety, jakoś trudno w to uwierzyć.

Gdy emocje biorą górę, budzą się demony

W "Ameryka Express" Mateuszowi często puszczają nerwy. W jednym z odcinków mocno skrytykował Pamelę za zbyt seksowny ubiór. Kiedy jadąc autobusem, dziewczyna usiadła mu na kolanach, brutalnie odepchnął ją. Dodał jednocześnie, żeby nie "świeciła d**ą". Jego impulsywne zachowanie było pierwszą rysą na ugładzonym wizerunku. Widzowie zaczęli postrzegać go jako agresora bez szacunku do swojej ukochanej. W internecie rozgorzała dyskusja. Pojawiło się mnóstwo komentarzy, które sugerowały, że Pamela tkwi w toksycznej relacji.

Co ciekawe, para nagrała filmik, w którym przez pół godziny tłumaczyła się ze swojego zachowania.

- Tego dnia towarzyszyły nam skrajne emocje, które sięgnęły zenitu. Nie możecie wiedzieć o niektórych rzeczach, o całej otoczce, widzicie tylko wycięte sekundy. Pamiętajcie, że to jest program i że to wszystko jest zmontowane. To jest program rozrywkowy. Muszą być emocje, my to rozumiemy - powiedzieli.

Przy pierwszym razie można było to zrozumieć. W końcu jesteśmy tylko ludźmi. Jednak w jednym z kolejnych odcinków Mateusz znowu pokazał swoje prawdziwe oblicze.
Kiedy uczestnicy dostali archeologiczne zadanie, Pamela była nawigatorem, a Mateusz miał wykopać części totemu z piasku. Kobieta nie radziła sobie z zadaniem. Jej narzeczony nie krył irytacji.

- To jest kolejna bezsensowna informacja, Pamela – wykrzyczał do niej.

Tym razem widzowie nie dali się nabrać na tłumaczenie "pod publiczkę". Po raz kolejny w internecie pojawiły się krytyczne komentarze pod adresem FitLoversów. Ludzie mieli dość ich ciągłych chimer.

- On jest mega toksyczny. Rozumiem, że dziewczyna jest zakochana, ale on traktuje ją fatalnie. Stres nie jest wyjaśnieniem, bo wtedy właśnie widać, jaki ktoś jest – napisał jeden z fanów programu na facebookowym profilu "Ameryka Express".

Przewidywalna walka o poprawę wizerunku

Pamela i Mateusz chyba mają świadomość, że udział w programie nie przysporzył im dodatkowych fanów. W najnowszym wydaniu magazynu "Viva!" duet Fit Lovers udzielił wywiadu, w którym tłumaczy się ze swoich zachowań.

"To prawda. Emocje targały człowiekiem każdego dnia. Byliśmy poddawani skrajnym sytuacjom. Program był wymagający. Stres, adrenalina, towarzystwo kamer przez cały dzień" - powiedział Mateusz.

Para dodała też, że w życiu prywatnym zdarzają się im kłótnie.

- (…) Tylko, że w domu jesteśmy w stanie wytłumaczyć sobie, o co tak naprawdę chodzi, dlaczego jesteśmy zestresowani i co możemy z tym zrobić. Zawsze dużo rozmawiamy – powiedziała Pamela.

Żeby było zabawniej, dziewczyna powiedziała, że to Mateusz nauczył ją, "że problemy rozwiązuje się, rozmawiając, a nie trzymając emocje w sobie". Patrząc na jego zachowanie w "Ameryce Express", trudno uwierzyć w słowa Pameli.

Fakt, emocji w sobie nie trzymał, ale rozwiązywanie problemów miało niewiele wspólnego z "normalną" rozmową.

Zachowanie Filipa Chajzera i przepuszczenie na montażu żartów z okresu Pameli pokazuje też bolesną prawdę o TVN. Stacja w jawny sposób promuje niewłaściwe i patologiczne zachowania w imię słupków oglądalności. Niestety, w tym wypadku nie oczekujmy tłumaczeń i przeprosin. Oczekujmy realnych zmian, a nie głowy posypanej pokutnym popiołem.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (467)