Ameryka Express: banany, iguany i mnóstwo przekleństw
W ostatnim odcinku show uczestników poniosły emocje. Tomasz Karolak paradował w sukience, a Zygmunt Chajzer znów chciał rezygnować z udziału w programie.
Po tym, jak z programu odpadł mąż Magdy Steczkowskiej, wokalistka dostała nową partnerkę – Kasię Meller. Uczestnicy kontynuowali wyścig w Guayaquil. Pierwsza misja znajdowała się w centrum handlowym. Kilka sklepów było oznaczonych logo programu, a uczestnicy mieli wyszukać w nich ubrania idealne do zatańczenia salsy. Za wzór mieli jedną z par tanecznych. Pary męskie stanęły przed sporym wyzwaniem. Stroje wybrane przez uczestników spotkały się ze sporą aprobatą przechodniów. Tomasz Karolak wcisnął się w różową mini sukienkę. W podobny styl uderzył Filip Chajzer, co wywołało niebywały aplauz na ekwadorskiej ulicy.
Podczas gdy w Ekwadorze trwała zacięta walka, Ola i Dawid odpoczywali na Galapagos. To była najlepsza nagroda. Niesamowite widoki wywołały okrzyki zachwytu. Nurkowali, pływali z żółwiami i rozkoszowali się wolnym czasem.
Wyścig trwał. Pary, które przybyły jako pierwsze na metę, miały wziąć udział w kursie salsy. Wieczorem czekał ich turniej, podczas którego rozegra się bitwa o amulet. Ten pomysł nie spodobał się Zygmuntowi, któremu towarzyszył syn ubrany w krótką różową sukienkę. Powiedział: "Ja rezygnuję". Filip nie zamierzał odchodzić: "To ja zap...dalam po ulicach w tym stroju, a ojciec chce rezygnować...". Znowu udało się okiełzać wątpliwości ojca.
Finalnie w turnieju wzięli udział: Maciej i Ania, Piotr i Lara, Filip i Zygmunt. Stawką w grze był czerwony amulet wart 5 tys. zł. Maciek pokazał, że jest żywiołowy i pełen kreatywności. Ania nie podzielała jego entuzjazmu: "Na maksa był żenujący", stwierdziła. Pomimo sceptycznego nastawienia udało im się pokonać konkurencję, zyskując najwyższe noty od profesjonalnego jury.
W końcu nadszedł ostatni dzień w Ekwadorze. Uczestnicy udali się na największy diabelski młyn w Ameryce Południowej. Tam czekały na nich kolejne wskazówki wygłoszone przez Krystynę Czubównę. Dowiedzieli się, że ich zadanie polega na odgadnięciu miejsca misji, znalezieniu placu Iguan i zrobieniu sobie zdjęcia z jedną z nich na kolanach. Na koniec musieli dotrzeć na wzgórze św. Anny, gdzie czekała na nich Agnieszka.
Pierwsi do dotarli do niej Laura i Piotr. Otrzymali bilet do Peru. Reszta musiała nadal się ścigać. Uczestnikom zostało do pokonania 180 km do Machala. Musieli dotrzeć na plantację bananów, zerwać największą kiść i dostarczyć ją do portu. Zmęczenie dawało się we znaki. Po drodze Kuba musiał dać upust nagromadzonym złym emocjom. "Wk...wia mnie ten program", rzucił. Napięcie wkradło się do związku FitLoversów. "Pamela, nie świeć du..." wykrzyczał Mateusz w autobusie. Coraz częściej puszczały mu nerwy. Pojawił się kryzys, który szybko został zażegnany. Okazało się, że powierzone im zadanie wcale nie było takie łatwe, a banany ważyły wyjątkowo dużo. Poruszanie się z ogromną kiścią stanowiło nie lada wyzwanie.
Na metę dotarli wszyscy. Pary starały się dostarczyć, jak najcięższe banany, za to Magda i Kasia przyniosły niecałe pół kilograma. To one pożegnały się z programem. Oglądaliście ten odcinek?