Pracowała w TVP ponad 20 lat. Teraz powróci? "Na tym się znam"

Oczywiste jest, że najwięcej zainteresowania wzbudza chociażby nowa obsada "Wiadomości". Po cichym odejściu szefowej pasma informacyjnego Danuty Holeckiej, której "angielskie wyjście" wywołało żal kolegów i koleżanek z redakcji, wciąż nie wiadomo, kto dokładnie zasili odświeżony skład. Na razie kandydatów do kierowanego przez Pawła Płuskę zespołu było dwóch, z tym że jeden z nich zdążył już odmówić. Trzeba więc uzbroić się w cierpliwość.

Nie mniej ważne, choć mające na ten moment raczej mniejszy priorytet, są ewentualne zmiany w ramówkach poszczególnych stacji. Potencjalne nowe programy, a nawet i dotychczasowe tytuły, proszą się przecież o nowych prowadzących. Wymiana kadry otwiera spore pole do manewru. Nic dziwnego, że fani wciąż dopytują współpracujące niegdyś z TVP gwiazdy, czy chciałyby powrócić na antenę "Jedynki" czy "Dwójki". Swoim obserwatorom odpowiedziała w końcu Monika Richardson.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Urodzona we Wrocławiu dziennikarka zaczęła pracować dla TVP2 już w 1995 r. W stacji była prowadzącą, współ- i autorką programów "Kulty popkultury", "Teleadwokat", "Europejczycy", "Strefa otwarta", "Witaj, Europo", "Orzeł czy reszta?" i "Wstęp Wolny". Najbardziej dała się zapamiętać jako gospodyni słynnego talk show "Europa da się lubić" (wiosną 2019 r. ponownie prowadziła wznowioną serię).

Jej przygoda z telewizją publiczną zakończyła się w 2011 r., ale Richardson powróciła do niej już dwa lata później. Od kwietnia 2013 do listopada 2019 pełniła bowiem funkcję prezenterki w "Pytanie na śniadanie", telewizji śniadaniowej emitowanej na TVP2.

Na domysły widzów dziennikarka odpowiedziała na swoim profilu na Instagramie. "Dowiaduję się z radością o planowanej rekonstrukcji programów informacyjnych i to bardzo cieszy. Na przykład byłoby naprawdę cudownie, gdyby rzetelny i doświadczony dziennikarz, Jarek Kulczycki, poprowadził ekipę 'Panoramy' z powrotem w kierunku obiektywnego dziennikarstwa. Oby udała się też akcja odwołania RMN [Rada Mediów Narodowych – przyp. aut.] i, co za tym idzie, usunięcia prezesów radia i telewizji spod znaku PiS. Ale to naprawdę dopiero początek" – nawiązała do już potwierdzonych dopiero planowanych działań dotyczących telewizji publicznej.

Prezenterka przypomniała, jaki do tej pory był obszar jej działalności na małym ekranie. "Ja jestem pani od śniadaniówki i na tym się znam. Jestem też talk-show host, czyli robię w rozrywce. To nie są priorytety, nawet jeśli jest mi bardzo miło, że tyle ludzi w każdym wieku pamięta program 'Europa da się lubić'" – napisała w poście. Richardson wyznała, że wcale nie czeka z niecierpliwością na propozycję pracy.

"Nie wstrzymuję więc oddechu, wybaczcie, czekając aż moje nazwisko pojawi się na tej giełdzie. Pracuję poza mediami, prowadzę szkołę językową @richardsonschoolpoland i kocham to robić" – zapewniła dziennikarka, wspominając jednocześnie o swoim biznesie, który założyła w 2021 r.

Na koniec zwróciła się jednak z apelem do obserwatorów. "Trzymajcie kciuki za media publiczne. Warto, żebyś były takie w każdym demokratycznym kraju" – podsumowała swój wpis.

Fanów pozdrowiła natomiast z Andory, gdzie pojechała na narty ze swoim "ulubionym prowadzącym 'Magazyn Ekspresu Reporterów'" Michałem Olszańskim. Kilka godzin wcześniej gwiazda faktycznie udostępniła wideo, na którym dzieli się pięknymi widokami ze stoku.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o najlepszych (i najgorszych) reklamach świątecznych, wielkich potworach w "Monarchu" na AppleTV+ i szokującym znęcaniu się na ludźmi w "Special Ops: Lioness" na SkyShowtime. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.