"Życie nad rozlewiskiem": Mariusz Czajka zmienia się na lepsze
Widzowie znają go głównie, jako aktora komediowego. Mariusz Czajka wystąpił w wielu produkcjach, które rozbawiły Polaków do łez, m.in. w dwóch kultowych filmach: „Chłopaki nie płaczą” i „C.K. Dezerterzy”.
Mariusz Czajka naprawia dawne błędy
Widzowie znają go głównie jako aktora komediowego. *Mariusz Czajka wystąpił w wielu produkcjach, które rozbawiały Polaków do łez. Aktor ma za sobą gościnne występy w serialach. Pojawił się m.in. na planie „Plebanii”, kreując postać Korońskiego, a w serialu „Fala zbrodni” zagrał Lwa Awiezowa. Sam nazywa siebie niekoronowanym królem polskiego dubbingu. Podkładał głos pod Kaczora Donalda i Mistrza Yodę. Czajkę poznają również fani serialu „Życie nad rozlewiskiem”, gdzie aktor wcieli się w postać Wrońskiego, alkoholika, który stracił córkę i jest na skraju załamania nerwowego. To właśnie ta rola według Mariusza pozwoliła mu odciąć się od ról komediowych, z którymi zazwyczaj jest kojarzony. W życiu prywatnym mężczyzny w ostatnim czasie dużo się zmieniło, o czym opowiada dziennikarzom magazynu
„Rewia”.*
Walka z łatką aktora komediowego
Aktor dobrze wspomina czas spędzony na planie zdjęciowym „Życia nad rozlewiskiem”. Klimat panujący w środku mazurskiej głuszy pozwolił Mariuszowi wyciszyć się i zebrać myśli. Mężczyzna jest pewien, że gra w serialu TVP zmieniła jego pogląd na niektóre sprawy i sprawiła, że chce zmienić swoje życie.
Pierwszym krokiem do odcięcia się od przyczepionej mu łatki aktora komediowego był występ w popularnym serialu „Plebania”. Rola w „Życiu nad rozlewiskiem” utwierdziła go w przekonaniu, że do tej pory nie wykorzystywał swoich wszystkich możliwości. Dziś pragnie to nadrobić i pokazać, że jest wszechstronny.
Córki to jego największa duma
- Ciągle wierzę, że najlepsze jeszcze przede mną. Są ciekawsze rzeczy od chodzenia na balangi. Jak powiedział poeta, miło szaleć, kiedy czas po temu – wyznaje w wywiadzie dla tygodnika "Rewia".
Mariusz wie, że ma dla kogo żyć. Jego największą dumą są dwie córki – starsza Weronika i młodsza Inez.
O partnerkach życiowych nigdy nie opowiadał chętnie. Z pierwszą żoną, koleżanką ze sceny kultowego musicalu "Metro", nie układało mu się zbyt dobrze. Oboje byli wtedy jeszcze młodzi i nie dojrzeli do poważnego związku.
Po tym, jak na świat przyszła Weronika, Mariusz próbował ratować małżeństwo. Niestety, w przeszłości między partnerami było zbyt wiele niedomówień i różnic, by związek miał jakąkolwiek szansę przetrwać. Mężczyzna długo nie mógł się z tym pogodzić.
Związki nie były udane
Z drugą partnerką układało mu się o wiele lepiej. Nie pobrali się, ale było im razem dobrze. Po tym, jak urodziła się Inez, Mariusz znów poczuł się szczęśliwy. Dziewczynka była bardzo krucha i maleńka, a kochający tata otoczył ją troskliwą opieką.
Tymczasem, w związku aktora coś zaczęło się psuć. Doszło nawet do tego, że obie strony walczyły o możliwość kontaktowania się z dzieckiem. Mężczyzna nie obwinia o to partnerki. Uważa, że duża część winy leży po jego stronie.
Dalsze problemy…
Nie był to jednak koniec osobistych problemów aktora, czytamy w „Rewii”. Mariusz zapisał się do spółdzielni mieszkaniowej, powierzając jej wszystkie swoje oszczędności. Niestety, budowa mieszkania bardzo się przedłużyła. W pewnym momencie mężczyzna obawiał się nawet, że być może stracić pieniądze i przyszłe mieszkanie.
Wszystkie życiowe zawirowania aktor ma już za sobą. Teraz najważniejsze dla niego są córki i to, by utrzymać z nimi świetny kontakt, którym obecnie może się pochwalić.
Czajka wspomina, że młodszej z dziewczynek bardzo przypadła do gustu praca ojca w dubbingu. Inez świetnie się bawi, oglądając na ekranie mistrza Yodę i śmieje się, słysząc głos swojego taty.
Uciekł z miasta
Aktualnie Mariusz Czajka mieszka kilkadziesiąt kilometrów od Warszawy. W swoim domu w samym sercu lasu czuje się szczęśliwy. Nie chce jednak zdradzić, kto u niego bywa. Tradycyjnie nie podaje żadnych szczegółów na temat kobiet, z którymi się widuje.
Według doniesień prasy, aktor ma być rzekomo związany z młodszą o 20 lat modelką Anną Golędzinowską. Mężczyzna stanowczo zaprzecza plotkom, tłumacząc, że z kobietą łączy go jedynie przyjaźń.
50-letni Mariusz Czajka patrzy z nadzieją w przyszłość. Uważa, że ma jeszcze dużo czasu, by naprawić dotychczasowe błędy i zmienić swoje życie.